Roboty mają to do siebie, że są wykorzystywane do celów, do jakich zostaną zaprogramowane przez człowieka. Dotychczas znajdowały zastosowanie w “pokojowych czynnościach” – nadzorowania fabryki, robieniu pizzy, sprzątania oceanów czy innych. Aż nadszedł ten moment, gdy na grzbiecie jednego z robotycznych psów umieszczony został karabin snajperski, który potrafi wyeliminować przeciwnika z odległości aż 1,2 km.
Nie wszyscy chcą robotów wyposażonych w broń
Już w marcu pisaliśmy o tym, że pewien radny Nowego Jorku chce zakazać policji korzystania z uzbrojonych robotów. Co więcej, jedna z najpopularniejszych firm produkujących znane na całym świecie roboty, Boston Dynamics, sama zapowiedziała, że jej robotyczne psy Spot nie będą doposażane w broń – a nawet zakazała podobnych praktyk swoim klientom.
W warunkach sprzedaży Spota na stronie firmy czytamy: “produkty muszą być używane zgodnie z prawem i nie mogą być używane do krzywdzenia lub zastraszania ludzi lub zwierząt, ani być używane jako broń lub konfigurowane do trzymania broni” (oryginalna wersja: “all buyers must agree to our Terms and Conditions of Sale, which state that our products must be used in compliance with the law, and cannot be used to harm or intimidate people or animals, or be used as a weapon or configured to hold a weapon”).
Jak się jednak okazuje, nie wszystkie firmy, zajmujące się produkcją robotów, mają podobne stanowisko. Ghost Robotics na corocznej konferencji militarnej w Waszyngtonie, zaprezentowało robotycznego psa Q-UGV, wyposażonego w karabin snajperski.
Pierwszy czworonożny robot z karabinem stał się faktem
Firma Sword International zbudowała SPUR – bezzałogowy karabin specjalnego przeznaczenia, który zamontowano na Q-UGV. Jest wyposażony w kamerę termowizyjną, oferuje 30-krotny zoom optyczny, a jego zasięg to 1,2 km.
Na ten moment nie jest jasne, jaki poziom nadzoru nad czworonożnym robotem jest wymagany – czy będą strzelać same, czy jednak będą wymagać ludzkiego operatora, który doprowadzi robota na miejsce, wyceluje i odda strzał (druga opcja zdaje się bardziej prawdopodobna).
Oczywiście, Q-UGV nie trafi na prywatny rynek, a jedynie do służb mundurowych, jako sprzęt militarny. Wciąż jednak mam wątpliwości czy to dobry pomysł… Z drugiej jednak strony – to się musiało stać. Prędzej czy później roboty zaczęłyby być wykorzystywane w ten sposób.
Oby tylko nie skończyło się to źle dla nas, ludzi.