Samsung ogłosił właśnie, że na polski rynek trafił 110-calowy telewizor z ekranem microLED. Produkt nie jest najnowszy, ale jego parametry nadal są kosmiczne, zupełnie tak, jak jego cena, która osiąga ponad pół miliona polskich złotych. Zdecydowanie to sprzęt dla osób z bardzo głęboką kieszenią i z wielką, pustą ścianą.
Zacznijmy od początku, czyli od tego, czym jest technologia microLED. Najprościej mówiąc – jest to typ ekranu, który łączy zalety powszechnych obecnie panelów OLED i LCD, jednocześnie eliminując ich wady. Budowa takiego wyświetlacza jest oparta na syntetycznych diodach LED o bardzo małych rozmiarach, liczonych w mikrometrach, przez co na jednym pikselu mieszczą się one trzy – czerwona, zielona i niebieska.
Takie diody emitują światło bezpośrednio, dając niesamowity efekt, który łączy wysoką jasność znaną z ekranów LCD z doskonałym kontrastem i głęboką czernią występującą w OLED-ach. Ponadto microLED ma lepszą żywotność i niższy pobór prądu. Jeżeli mamy wyszczególnić cokolwiek na minus, to na pewno fakt, że jest to obecnie szalenie drogie rozwiązanie, na które stać nielicznych.
Ten olbrzym oferuje wszystko, co najlepsze
Telewizor Samsung MICRO LED 2021, który dopiero teraz trafił na nasz rynek, to prawdziwy gigant o przekątnej 110 cali, oferujący niesamowite doznania wizualne za sprawą zamontowanych w nim diod samoemisyjnych LED RGB. Dzięki temu, że każda dioda ma wielkość zaledwie mikrometra producent zastosował ich w całym panelu dokładnie 25 milionów. Na zewnątrz nie uświadczymy szpecących ramek, przez co wyświetlacz zajmuje praktycznie całą powierzchnię, dokładnie 99,99 procenta frontu urządzenia. Rozdzielczość ekranu to standardowe już 3840 x 2160 pikseli, czyli 4K.
Wiadomo, że kontrast, kolor i jasność są na najwyższym możliwym poziomie, dzięki zastosowaniu technologii microLED, ale to nie wszystko, bo sprzęt ma także HDR10+ i jest wspierany przez sztuczną inteligencję Micro AI, która na bieżąco kontroluje i analizuje emitowany obraz. Telewizor wyświetla 100 procent barw DCI i Adobe RGB oraz posiada 20-bitową głębię skali szarości, co przekłada się bezpośrednio na lepsze odwzorowywanie detali.
Patrząc na dodatkowe funkcje wskazać należy dwie najciekawsze, czyli Multi View, dzięki której można podzielić ekran na maksymalnie 4 części, z których każda jest w stanie wyświetlać osobną treść, pochodzącą z innego źródła oraz Tryb Sztuka, pozwalający zmienić urządzenie w obraz ulubionego artysty.
Producent deklaruje, że wrażenia audio wcale nie ustępują tym wizualnym. Samsung ma wbudowane głośniki o mocy 100 W i szereg udogodnień, takich jak technologia Dolby Atmos, zapewniająca wielowymiarowe brzmienie. Wszystko za sprawą głośników ulokowanych w górnej, bocznej i dolnej części obudowy. Warto wspomnieć o funkcji Dźwięk Podążający za Obiektem Pro, która nazywa się dziwacznie, ale wiernie oddaje dźwięk obiektu względem jego położenia na planie. Najłatwiej to sobie wyobrazić na przykładzie przelatującego samolotu.
Jego cena jest kosmiczna
Samsung MICRO LED 2021 kosztuje dokładnie 675 tysięcy złotych! To bardzo dużo jak na polskie realia i nie tylko. To cena mieszkania. Z drugiej strony warto pamiętać, że z definicji nie jest to sprzęt dla wszystkich i że na świecie znajdziemy jeszcze droższe urządzenia z ekranem microLED, chociażby C SEED M1. Na jego tle Samsung jawi się jako naprawdę opłacalny. Jak to mówią – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a w tym przypadku od stanu posiadania.
Dla potencjalnych chętnych wspomnę, że dystrybutorem telewizorów na Polskę jest firma Audio Color, a dla tych, którzy szukają czegoś tańszego i mniejszego mamy to – TinyTV Mini 😀