Nowe biomarkery pomogą w szybkiej diagnozie stanu przedrzucawkowego. Niebezpieczna choroba dotyka około 5% ciężarnych na świecie i stanowi zagrożenie dla życia.
Nanotechnologie ratują życie
Postęp technologiczny, spadające ceny materiałów i nowych urządzeń oraz miniaturyzacja systemów wprowadzają do medycyny niespotykane wcześniej innowacje. Wprowadzane do organizmu cząsteczki edytujące geny, rozpuszczalne mikrokapsułki z lekami, bezpieczne biotusze i mikroigły do wprowadzania wewnątrz organizmu reorganizują służbę medyczną i redefiniują, co jest możliwe a co nie. Teraz, przy pomocy nanocząstek, naukowcy z University of Technology Sydney (UTS) podejmują walkę z jedną z najniebezpieczniejszych chorób dotykających kobiety ciężarne – stanem przedrzucawkowym.
Stan przedrzucawkowy to potencjalnie śmiertelna choroba, która dotyka około 5% ciężarnych kobiet na całym świecie, będąc jednocześnie trudną do zdiagnozowania. Zwykle rozpoczynająca się po 20. tygodniu ciąży, charakteryzuje się wysokim ciśnieniem krwi, białkiem w moczu, a później uszkodzeniem narządów, takich jak nerki i wątroba.
Nieleczona choroba może prowadzić do śmiertelnych powikłań zarówno dla matki, jak i dla dziecka. Kluczowe jest więc jego jak najszybsze wykrycie, utrudnione przez fakt, że każda ciężarna może wykazywać różne objawy, a dotychczasowe badania trwały do 24 godzin.
Nowy test uratuje miliony matek z dziećmi
Zespół australijskich naukowców opracował nowy, szybki i dokładny test, wykorzystujący technologię opartą o nanocząstki i biomarkery. Nowa metoda ma przewagę nad istniejącymi badaniami w tej kwestii – jest o wiele bardziej precyzyjna i nie wymaga dodatkowych testów.
Badanie opiera się na teście przepływu bocznego, który wykorzystuje nanocząstki do wykrywania stężenia określonych biomarkerów w osoczu krwi kobiet ze stanem przedrzucawkowym. Chodzi tu o biomarkery białkowe, zwane FKBPL i CD44. W połączeniu z domieszkowanymi lantanowcami nanocząsteczki dokładnie określają stężenie tych biomarkerów w osoczu.
Naukowcy potwierdzili skuteczność testu na próbkach klinicznych. Stwierdzili, że w porównaniu z najnowocześniejszą metodą diagnozowania stanu przedrzucawkowego, ich test wykazał znacznie lepszą czułość (90,5% vs. 73,7%). Samo otrzymanie wyników zajęło zaś zaledwie 15 minut.
Zasadniczo daje to klinicystom możliwość podejmowania natychmiastowych i ratujących życie świadomych decyzji, a nie czekania 24 godzin na wyniki.
Lana McClements, autorka badania
Naukowcy twierdzą, że oprócz poprawy testów na stan przedrzucawkowy, nowo odkryte biomarkery mogą doprowadzić do opracowania nowych terapii i leków. Zespół badawczy pracuje obecnie nad komercjalizacją testu i ma nadzieję udostępnić go podmiotom świadczącym opiekę zdrowotną na całym świecie.
Więcej o badaniach można dowiedzieć się z oficjalnej publikacji naukowej.
