W zeszłym tygodniu, dokładnie 16 listopada, rozpoczęła się misja Artemis 1. Jej celem ma być przetestowanie nowego statku kosmicznego NASA o nazwie Orion. Choć lot uznawany jest za bezzałogowy, na pokładzie Oriona umieszczono asystenta Alexę. Nie jest to jednak wersja, którą mamy w swoich domach.
Artemis w podbojach Księżyca
Program Artemis jest zestawem misji, dzięki którym w przyszłości noga człowieka znowu stanie na Księżycu. Jednak to nie wszystko – NASA pragnie założyć na powierzchni Księżyca stałą bazę tak, aby loty w kosmos nie wiązały się tylko z kilkudniową eksploracją, a z rozbudowanymi, kilkumiesięcznymi badaniami Księżyca.
Orion, pędzący na Księżyc, nie ma dostępu do internetu jak zazwyczaj nasze domowe wersje asystenta, dlatego też część funkcji została wbudowana do kosmicznej wersji. Domowa Alexa korzysta z chmury, jednak po odłączeniu jej od internetu nie jest szczególnie użyteczna. Mimo to NASA utrzymuje stały kontakt ze statkiem kosmicznym i z załogą, jeśli udała się w podróż.
Alexa w kosmosie, czyli jak wygląda kosmiczna wersja asystenta
Ta kosmiczna wersja Alexy Amazona nie jest formą Echo Dot, przyklejoną do deski rozdzielczej, a została wbudowana w Callisto, czyli teczkę zawierającą sprzęt, który ma za zadanie przetestować technologie pozwalające na przesył dźwięku oraz nagrań.
Callisto i Alexa zostały zaprojektowane w taki sposób, aby były w stanie przetrwać obciążenia, które doświadczane są podczas lotu w kosmos. Do takich obciążeń należy promieniowanie kosmiczne, akustyka kabiny czy wibracje.
Alexa będzie spełniała podobne zadania do ziemskich, nie będzie otrzymywała zadań, które mogłyby przynieść katastrofę dla misji, związane na przykład z błędem zrozumienia polecenia przez głośnik, co przecież często się zdarza. Alexa na Orionie może sterować częścią świateł, a także odtwarzać utwory muzyczne, może także opowiadać dowcipy.
Tak, jak w ziemskich wersjach, możliwe jest również ustawianie alarmów i timerów czy odpowiadanie na pytania dotyczące misji i procedur. Asystent może również przedstawić odległość od Księżyca czy osiągniętą przez statek prędkość.
Podróż Alexy na naszego satelitę może również przynieść pozytywne zmiany do naszych ziemskich wersji. Może okazać się, że producenci w oparciu o kosmiczną wersję, przyspieszą działanie naszych domowych głośników albo umożliwią korzystanie z nich bez aktywnej sieci Wi-Fi, co również miałoby wpływ na większy poziom prywatności.