Elektryczny Munro Pickup MK1 (Źródło: munro)
Elektryczny Munro Pickup MK1 (Źródło: munro)

Mark 1 PickUp wygląda jak pudełko, ale to solidny, elektryczny koń roboczy

Po wprowadzeniu na rynek elektrycznej ciężarówki z napędem 4×4 pod koniec zeszłego roku, szkocki startup Munro Vehicles zaprezentował nowy model solidnego pickupa.

Elektryki, którym ciężka praca niestraszna

Rynek ciężkich, wydajnych, elektrycznych koni pociągowych stale rośnie, od kosmicznych pickupów po duże ciężarówki dostawcze zarówno od znanych producentów jak i powstających startupów. Co natomiast ma wybrać ktoś, kto potrzebuje prostego, utylitarnego muła, który sprawdzi się w każdych warunkach? Tę specyficzną lukę pragnie wypełnić szkocki startup Munro Vehicles swoim nowym modelem PickUp Mark 1.

Model zadebiutował podczas pokazu Fully Charged Live North, na którym firma zaprezentowała wariant Performance z przyciągającym wzrok jasnożółtym wykończeniem, silnikiem o mocy 280 kW (375 KM) i mechanicznym układem napędowym 4×4 do jazdy w każdym terenie i w każdych warunkach pogodowych. Samochód rozpędza się do 96 km/h w 4,9 sekundy, a akumulator 82,4 kWh wystarcza na ponad 300 km jazdy.

Wprowadziliśmy Munro, aby wypełnić znaczącą lukę na rynku napędzanego elektrycznie, czterokołowego, użytkowego konia roboczego. Nasze pojazdy są projektowane i konstruowane bez żadnych kompromisów w stosunku do zasad czystego arkusza, nieskrępowanych żadną istniejącą architekturą. Rezultatem jest wytrzymała konstrukcja stworzona na dziesięciolecia eksploatacji, zapewniająca najwyższą zdolność poruszania się w każdym miejscu i w terenie.

Russell Peterson, współzałożyciel i dyrektor generalny firmy

Ten elektryczny muł nie boi się pobrudzić

Łatwa do załadunku tylna skrzynia została zaprojektowana tak, aby pomieścić 1050 kg. Pojazd może operować w terenie nawet przez 16 godzin, zanim będą potrzebne doładowania, a ładowarka prądu stałego o mocy 100 kW podniesie akumulator z niskiego poziomu 15% do 80% naładowania w zaledwie 36 minut.

Firma chwali się, że otrzymała już ponad 200 zamówień na nowy model, co zapełniło kalendarz produkcyjny na następne dwa lata, a także zmusiło zarząd do poszukiwania większego zakładu produkcyjnego, aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie. Ceny samochodu zaczynają się od 62000 dolarów bez podatków, a pierwsze dostawy do klientów mają nastąpić jeszcze w tym roku.