Nie od dzisiaj wiemy, że w centrum naszej galaktyki, czyli Drogi Mlecznej, znajduje się masywna czarna dziura. Jak się okazuje, jest ona miliony razy cięższa od Słońca. Naukowcy po latach badań wreszcie uchwycili tajemniczy obiekt na zdjęciach, które serwują masę informacji. Sprawdźmy, co kryje i jak wygląda środek galaktyki, której Układ Słoneczny jest częścią.
Wiemy jak wygląda czarna dziura w środku Drogi Mlecznej
Pierwsze badania, które miały wpływ na odkrycie czarnej dziury w środku naszej galaktyki Drogi Mlecznej, miały miejsce już prawie 90 lat temu, bowiem w 1933 roku fizyk Karl Jansky zauważył sygnał radiowy, który pochodził z rejonów gwiazdozbioru Strzelca, umiejscowionego centrum galaktyki – ten został nazwany Sagittarius A. Dalsze badania nieco się dłużyły i naukowcy nie mieli żadnych konkretów. W latach 80. ubiegłego wieku już uważano, że Sagittarius A* jest niczym innym, jak supermasywną dziurą, podobną do tych, które stanowią środki innych galaktyk spiralnych i eliptycznych.
Po latach badań czarna dziura w środku Drogi Mlecznej została sfotografowana przy pomocy teleskopu, a raczej sieci teleskopów horyzontu zdarzeń EHT, które są rozproszone po całym świecie. Teleskopy wykorzystują technikę interferometrii, która używa fale w częstotliwości mikrofali spektrum elektromagnetycznego (częstotliwość 108 Hz, która stoi pomiędzy podczerwienią a falami radiowymi). Dla przykładu EHT został użyty już w 2019 roku, a czarna dziura M87*, którą odkrył, jest oddalona od nas 55 milionów lat świetlnych – co jeszcze kilka pokoleń temu było praktycznie niemożliwe. Co więcej, przyczynił się do odkrycia czarnej dziury galaktyki znanej jako Centaurus A.
Teraz przychodzi z kolejnym odkryciem, a raczej fotografią. Wreszcie wiemy, jak wygląda czarna dziura Sagittarius A*, która leży w środku Drogi Mlecznej, jakieś 28000 lat świetlnych od Słońca. No dobra, może to zdjęcie nie należy do najlepszych, z racji, iż mamy do czynienia ze zlepkiem pikseli. Niemniej jednak to ważne w historii astronomii odkrycie, bowiem jest to pierwszy bezpośredni dowód na to, że w środku naszej galaktyki leży czarna dziura. Obraz, który widzimy, jest tak właściwie średnią ze wszystkich zdjęć, które udało się wykonać obiektowi.
Co najciekawsze, trudność wykonania fotografii wiązała się z niestabilnością „rdzenia” Drogi Mlecznej. Według naukowców, gaz w pobliżu czarnej dziury porusza się z taką samą prędkością (lub ze zbliżoną), jaką osiąga prędkość światła (299 792 km/s), a że czarna dziura nie należy do największych, okrążenie trwa kilka minut. Oznacza to, że jasność i wzór gazu Sagittariusa A* podczas pomiarów ulegały dynamicznym zmianom.
Obraz pokazuje tak właściwie pierścień światła wokół dziury – pierścień jest niczym innym, jak gazem. Naukowcy teraz zamierzają zbadać obiekt porównując do innych czarnych dziur, przykładowo ww. M87*, a także dogłębnie przeanalizować, czym tak właściwie są gazy wokół nich.