Recenzja Neatsvor X600 – tani odkurzacz automatyczny z dużą mocą ssania

9
Ocena

Robotów sprzątających jest obecnie na rynku niesamowicie dużo! Nic więc dziwnego, że trudno wybrać model idealny dla siebie. Z drugiej strony, producenci też dwoją się i troją chcąc zaproponować w swoich urządzeniach coraz to ciekawsze funkcje i mocniejsze podzespoły. Tym razem testuję odkurzacz Neatsvor X600, jeden z hitów na Aliexpress, który wyróżnia się niesamowitą mocą ssania. A jak to przekłada się na realne sprzątanie? Co warto wiedzieć o tym sprzęcie? Zobaczcie sami!

Wideorecenzja

Opakowanie i akcesoria

Neatsvor X600 przychodzi do nas w kartonowym opakowaniu, w którym, po otworzeniu, od razu znajdziemy instrukcję obsługi. Pod nią umieszczono samego robota sprzątającego, a gdy go wyjmiemy, widoczne są cztery szczotki boczne. Dwie od razu będziemy montować, kolejne dwie są na zapas.

W opakowaniu znajdziemy jeszcze pojemnik do czyszczenia na mokro z przyczepioną szmatką, jest także przyrząd do czyszczenia szczotek oraz dodatkowy filtr HEPA. W zestawie dostajemy także dodatkową ściereczkę do mopowania, możemy więc stosować je na zmianę po każdym użyciu. Ostatnimi elementami są stacja ładująca oraz ładowarka sieciowa.

Zestaw akcesoriów do Neatsvor X600 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Warto powiedzieć kilka słów o budowie robota. Od góry zamontowano dwa klawisze funkcyjne, czyli włącznik oraz przycisk, pozwalający aktywować tryb powrotu do stacji ładującej. Obok klawiszy jest jeszcze odstający element, w którym umieszczono czujniki laserowe do skanowania pomieszczeń. Oprócz tego, na górnej pokrywie, zostało już tylko logo producenta.

Od spodu w centralnej części umieszczono szczotkę w kształcie walca. Ma ona naprzemiennie ułożone włosie i gumę do skutecznego sprzątania na różnych powierzchniach. Ta szczotka jest umieszczona pomiędzy dwoma kółkami napędowymi z amortyzatorami, pozwalającymi przejechać przez progi do 2 centymetrów. Na przodzie jest jeszcze jedno koło, które ułatwia skręcanie.

Po prawej i lewej stronie tego mniejszego kółka montujemy szczotki boczne, są one oznaczone białym i żółtym kolorem. Od drugiej strony z kolei mamy pojemnik na nieczystości, który możemy wymienić też na drugi, dołączony do zestawu, który z kolei pozwala na mokre sprzątanie podłóg.

Zwykły pojemnik jest wyposażony w sumie w 3 filtry. Najpierw jest siatka zatrzymująca większe nieczystości, dalej jest gąbka i filtr HEPA. Takie połączenie ma zapewnić zatrzymanie stanowczej większości pyłków wewnątrz urządzenia. Pojemnik w łatwy sposób się otwiera, opróżnienie ze śmieci nie będzie więc stanowiło żadnego problemu.

Drugi pojemnik – do czyszczenia na mokro – już nie jest tak łatwy w opróżnianiu. Mamy bowiem tylko wąską szczelinę, do której wpadają nieczystości, zabrakło tu także jakiegokolwiek filtra. Mamy za to miejsce na około 350 ml wody, którą wlewamy od góry po odczepieniu zaślepki. Pojemnik podaje wodę w sposób elektroniczny, możemy więc dostosowywać jak dużo wody będzie zostawało na podłodze.

Pojemnik na wodę do Neatsvor X600 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

W obudowie odkurzacza znajdziemy jeszcze obowiązkowy zestaw czujników, które zapewniają, że robot nie spadnie ze schodów czy nie obije się o meble. Trzeba przyznać, że wychodzi mu to zaskakująco nieźle, Neatsvor X600 jest delikatny i jeździ faktycznie delikatnie.

Robot jest wykonany z połączenia tworzywa sztucznego po bokach i szkła od góry, całość jest w kolorze czarnym. Wygląda to ładnie, ale wiąże się z koniecznością częstego przecierania. Na obudowie, szczególnie od góry, błyskawicznie pojawia się mnóstwo pyłków, a gdy dotkniemy urządzenie, zostają też odciski palców.

Konfiguracja aplikacji WeBack

Aby skorzystać ze wszystkich funkcji Neatsvor X600, musimy połączyć go z aplikacją na WeBack. Jest ona dostępna zarówno na Androida, jak i iOS. Po pobraniu i zalogowaniu możemy przejść do sekcji dodawania nowego sprzętu. W tym momencie zostaniemy poproszeni o zezwolenie na dostęp do kamery. Aplikacja zeskanuje bowiem kod umieszczony na spodzie robota, żeby rozpoznać, jakie urządzenie chcemy połączyć.

W kolejnym kroku podajemy hasło do WiFi i włączamy urządzenie. Robimy to za pomocą przełącznika od boku. Na koniec przytrzymujemy klawisz od góry na obudowie, aktywując tym samym WiFi w robocie. Jeśli połączenie nie nawiąże się automatycznie, możemy wybrać z listy dostępnych sieci sieć WiFi robota. Na koniec do urządzenia zostaną przesłane dane konfiguracyjne i, w końcu, wszystko będzie gotowe. Nie da się ukryć, konfiguracja jest wieloetapowa, nie należy do najbardziej intuicyjnych, w konkurencyjnych urządzeniach zazwyczaj połączenie nawiązuje się szybciej.

Neatsvor X600 podczas konfiguracji / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Funkcjonalność aplikacji

Po połączeniu z odkurzaczem, w aplikacji możemy oczywiście uruchomić i zatrzymać pracę robota oraz kazać mu wrócić do stacji ładującej. Są do tego dedykowane klawisze na dole ekranu. Nad nimi pojawiają się informacje na temat ostatniego czyszczenia, czyli czas sprzątania i powierzchnia. Jest także wskazany poziom naładowania baterii.

Nad informacją o baterii jest dostępny klawisz do zmiany prędkości pracy. Dostępne są: cicho, standard oraz turbo. Warto tu jeszcze zaznaczyć, że w przypadku zamontowania pojemnika z wodą, te opcje znikają. Pojawia się za to regulacja ilości podawanej wody, tu także są trzy dostępne poziomy.

Najwięcej przestrzeni na ekranie zajmuje mapka mieszkania. Generuje się ona już po pierwszym przejechaniu robota. No i muszę przyznać, że Neatsvor X600 radzi sobie z tym bardzo dobrze! Wygląd mieszkania jest prawie identyczny z rzeczywistością, nie ma tu zbyt wielu problemów. Jedyne niedociągnięcia widzę w tym, że robot błędnie rozpoznaje lustra, widząc w nich dalszą przestrzeń do odkurzania.

Zaskakujące jest za to, że robot skanuje także przestrzenie pod wyżej osadzonymi meblami, na przykład pod kanapą. Widzi tam podłogę, z tym, że nie może na nią wjechać (pojawia się jakby ścianka na mapie). Pozwala to teoretycznie jeszcze dokładniej zmapować pomieszczenie, w praktyce jednak jest to raczej zbędne. Po co mają się pokazywać tu miejsca, na które i tak nie wjedzie… ?

Mapka po zakończonym sprzątaniu jest zapisywana. W przypadku otwarcia drzwi do kolejnego pomieszczenia, przestawienia mebli czy pojawienia się jakiejś przeszkody, przy kolejnym sprzątaniu jest ona od razu aktualizowana. Czujnik laserowy w Neatsvor X600 działa więc jak najbardziej dobrze, co cieszy.

Neatsvor X600 z aplikacją WeBack / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

A szczególnie cieszy to, co możemy zrobić z mapką. Po lewej stronie pod nią jest bowiem klawisz „czyszczenie niestandardowe”. Tam możemy wskazać miejsce, w którym robot ma sprzątać, co sprawdza się przy punktowych zanieczyszczeniach. Można także dodać strefy sprzątania (wtedy odkurzy większy, zaznaczony na mapie obszar) oraz strefy bez sprzątania (tam z kolei nie będzie wjeżdżał podczas pracy). W aplikacji można dodać także wirtualną ścianę, za którą Neatsvor X600 nie będzie przejeżdżał. Ostatnią opcją jest „Pozycja”, czyli szukanie urządzenia. Robot wtedy donośnym głosem poinformuje nas, gdzie aktualnie się znajduje.

Kilka dodatkowych opcji znajdziemy jeszcze w ustawieniach, po kliknięciu ikony w prawym górnym rogu. Mamy tam na początku „Ustawienia robota”, gdzie możemy włączyć opcję powrotu do miejsca sprzątania, jeśli podczas pracy bateria się rozładuje. Druga opcja to aktywacja lub dezaktywacja komunikatów głosowych, można także dostosować ich głośność. Są one w języku angielskim, tego niestety nie da się zmienić.

Druga zakładka to „ręcznie”, czyli funkcja sterowania robotem za pomocą strzałek. Działa to dość sprawnie, chociaż delikatne opóźnienie jest odczuwalne. Mimo wszystko, do przejechania w bardziej zabrudzone miejsce jak najbardziej się to sprawdza. Trzecia kategoria dotyczy mapy. Możemy tam jednak tylko wyłączyć opcję zapisywania jej po zeskanowaniu lub zrestartować aktualne dane.

W kolejnych zakładkach umieszczono podstawowe informacje na temat urządzenia, możliwość zmiany jednostek powierzchni czy opcję udostępnienia sprzętu innym osobom. Jest tu także ukryta opcja „Planowy”, która pozwala stworzyć harmonogramy pracy robota. Możemy tu zdefiniować godziny i dni, w których Neatsvor X600 będzie automatycznie zaczynał pracę.

Na samym dole mamy jeszcze informacje na temat integracji z zewnętrznymi aplikacjami. Dostępne są: Amazon Alexa, Google Home, Tmall Genie, DuerOS oraz XiaoAI. Dwie pierwsze opcje sprawdzałem, jak najbardziej wszystko działa. Zarówno z programów, jak i głosowo jesteśmy w stanie włączyć lub wyłączyć urządzenie, można także aktywować tryb powrotu do stacji ładującej. Za pomocą asystentów możemy też głosowo zaplanować uruchomienie urządzenia o konkretnej godzinie lub za sprecyzowany czas (na przykład za 5 minut). Nie możemy za to regulować trybów pracy.

Neatsvor X600 działa z asystentami głosowymi / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Skuteczność odkurzania

Neatsvor X600 charakteryzuje się mocą ssania na poziomie aż 4000 Pascali. To bardzo dużo! Przykładowo, Roborock S6 Pure i Trouver Finder mają 2000Pa, Xiaomi Mi Robot Vacuum Mop Pro – 2100 Pa, Viomi SE czy Xiaomi Mi Robot Vacuum Mop Essential – 2200 Pa, a najnowszy Roborock S7 generuje moc na poziomie 2500 Pa. Neatsvor X600 na tle większości robotów sprzątających wypada więc nawet dwukrotnie lepiej! A przynajmniej na papierze, co na to praktyka?

Szczerze mówiąc, trochę niedowierzałem, że ten robot będzie charakteryzował się jakąś nadzwyczajną mocą ssania. Okazuje się jednak, że moje obawy nie były potrzebne. Nie wiem, czy faktycznie jest to aż 4000 Pascali, jednak z pewnością odkurzacz z dużą skutecznością sprząta podłogi. Po każdym przejechaniu robota w pojemniku pojawia się sporo kurzu, piasku i innych pyłków.

Porównałem moc codziennego odkurzania z niedawno testowanym Trouver Finder, włączając w jeden dzień pierwszego, w drugi dzień drugiego robota. Oczywiście, nie da się powtórzyć idealnie takich samych warunków i takich samych zabrudzeń. Mogę powiedzieć więc bardzo poglądowo, że Neatsvor X600 zebrał w okolicy 35 ml nieczystości, a Trouver – około 25ml. Różnica więc jest, jednak tego testu nie ma co traktować jako wyrocznia w kwestii działania. Neatsvor X600 mógł bowiem przecież trafić na bardziej „zabałaganiony” dzień.

Bardziej miarodajne, według mnie, są testy wciągania większych zabrudzeń. Rozsypane mocnie sypkie produkty, piasek przyniesiony na butach z dworu, większa liczba okruszków podczas krojenia chleba, opadnięte listki z uschniętej mięty… wszystko Neatsvor X600 wciąga bez problemów. Nawet po jednokrotnym przejechaniu, odkurzana powierzchnia była już czysta. Wyjątkiem były krawędzie ścian czy mebli, w które „uciekały” drobniejsze elementy podczas obracania się szczotek bocznych, jednak i one przy dwukrotnym sprzątaniu znikały.

Neatsvor X600 podczas sprzątania / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Urządzenie zaskakująco dobrze radzi sobie też z dywanami. Skutecznie je wyczesuje i usuwa większość nieczystości. Tu może nie jest już tak spektakularnie, jak w przypadku twardych podłóg, gdy jakiś brudek zaczepi się o włosie dywanu, to nie zawsze robot sobie z nim poradzi. Szczególnie, jeśli mowa o wyższych lub gęstszych strukturach dywanu. W przypadku robotów sprzątających jest to jednak zazwyczaj spory problem, sprzątanie zawsze lepiej im wychodzi na twardszych powierzchniach.

Neatsvor X600 na dywanie / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Ogólnie jednak muszę przyznać, że Neatsvor X600 odkurza z dużą skutecznością. I to te codzienne pyłki, jak i przypadkowe rozsypania czy większe zabrudzenia. Robot dobrze odkurza przy krawędziach, radzi sobie z fugami, bez problemu przejeżdża przez progi i świetnie orientuje się w pomieszczeniach, dzięki wspomnianemu czujnikowi laserowemu.

Robot jeździ w bardzo usystematyzowany sposób – najpierw objeżdża krawędzie tworząc sobie mniejsze fragmenty mieszkania, a następnie wykonuje ruchy w kształcie litery „S”. Niestety, nie da się tu stworzyć osobnych pokoi, w ramach których Neatsvor X600 odkurzałby z osobna. Muszą nam wystarczyć strefy sprzątania.

Neatsvor X600 jeździ zygzakiem / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Jedyne, co trzeba mieć na uwadze, to fakt, że urządzenie jest niesamowicie głośne! To najgłośniejszy robot sprzątający, jaki do tej pory miałem u siebie w mieszkaniu. Widać, że duża moc ssania drastycznie przekłada się na dźwięki wydobywające się z silnika. Osobiście więc zazwyczaj uruchamiałem sprzątanie, gdy byłem poza domem, żeby się zbędnie nie denerwować hałasem.

Sprzątanie na mokro

Neatsvor X600 pracuje nie tylko jako odkurzacz, ale także ma tryb mopowania. W tym celu zakładamy osobny pojemnik, jest on od razu automatycznie rozpoznawany przez robota. Do pojemnika możemy wlać aż 350 ml wody, co spokojnie wystarczy na posprzątanie większych powierzchni. U mnie, na moich niecałych 50 metrach, jedno mycie nie zużywa więcej niż jakieś 1/3 pojemnika przy ustawionej największej ilości podawanej wody.

No właśnie, bo mamy tu do dyspozycji trzy poziomy intensywności mopowania. Tak na pierwszy rzut oka, różnice między tymi trybami nie są za bardzo zauważalne. W każdym z trzech trybów widać, że robot zostawia za sobą mokry pasek. Jedynie dostrzec można różnice w prędkości schnięcia podłogi.

Neatsvor X600 podczas mopowania zostawia widoczne mokre ślady / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Woda jest podawana w sposób elektroniczny. Z tego, co jednak rozumiem, dozowanie nie odbywa się w dyszy, tylko poprzez tworzenie odpowiedniego ciśnienia wewnątrz pojemnika. Dzięki temu woda ma być podawana w sposób równomierny i bez jakichkolwiek przerw. I to, faktycznie, jak najbardziej wychodzi.

Gorzej jednak z tym, że poprzez dozowanie wody pod ciśnieniem, nie zastosowano tu żadnych blokad podawania wody. W efekcie sączy się ona cały czas, nawet, jeśli robot nie pracuje, a na przykład się ładuje. Wydobywająca się woda nie jest w niewiadomo jakich ilościach, podłogi nam nie zaleje. Szmatka od spodu jest jednak cały czas wilgotna, sugerowałbym więc nie stawianie stacji ładującej na panelach lub drewnianych podłogach. Albo chociaż szybkie wyjmowanie pojemnika po zakończonym mopowaniu.

Jeśli chodzi o skuteczność pracy na mokro, oczywiście, nie sprawdzi się to do generalnych porządków i usuwania większych zabrudzeń. Jest to raczej sposób na odświeżenie podłogi, usunięcie mniejszych, słabiej przyschniętych plam czy kurzu. Dodając jeszcze kilka kropli zapachowego płynu, w pomieszczeniach będzie unosił się przyjemny zapach. Warto jednak pamiętać, żeby nie stosować zbyt lepkich, pieniących czy wzbogaconych w wosk płynów – całość może wtedy spowodować przytkanie dyszy.

Neatsvor X600 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Neatsvor X600 podczas mopowania także odkurza. Niestety, wtedy ze stanowczo mniejszą intensywnością. Nie ma tu regulacji mocy ssania, jest to więc tylko takie zamiatanie większych nieczystości, żeby zbędnie nie brudzić mokrej szmatki. Plusem za to jest fakt, że w pracując na mokro, robot jest stanowczo bardziej cichy.

Akumulator

Akumulator w Neatsvor X600 ma pojemność 2500 mAh. Jest on zaskakująco wydajny i pozwala na osiągnięcie około 150 minut w trybie cichym, jakieś 2 godzin w trybie mopowania i w okolicy 1,5 godziny w trybie turbo. Wszystko jednak zależy też od ilości zabrudzeń i skomplikowania powierzchni sprzątania. Jeśli będzie dużo zakrętów i dywanów, czas pracy może spadać.

Po zakończonym sprzątaniu lub po rozładowaniu baterii Neatsvor X600 wraca do stacji ładującej. Nie ma z tym totalnie żadnych problemów, urządzenie szybko orientuje się w pomieszczeniach i z łatwością wraca do ładowarki.

Neatsvor X600 w stacji ładującej / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Podsumowanie

Neatsvor X600 możemy kupić za około 900 złotych. WOW, szczerze mówiąc, tak niskiej ceny się nie spodziewałem. Szczególnie mając na uwadze to, że jest to sprzęt z mocą ssania aż 4000 Pascali, co nie jest spotykaną wartością nawet w droższych urządzeniach. Do tego mamy świetnie działający skaner laserowy do mapowania pomieszczeń, jest również możliwość pracy na mokro.

Robota z powodzeniem obsłużymy ze smartfona z zainstalowaną aplikacją WeBack, a oprócz tego poprzez Google Home czy Alexę (także na głośnikach). Do dyspozycji mamy kilka trybów pracy, pozwalających precyzyjnie dopasować sposób działania. Jest też wydajna bateria i dobrze działająca opcja powrotu do stacji ładującej.

Szkoda jedynie, że coś nie tak jest z pojemnikiem do mopowania, i podczas postoju, nie jest blokowane wydostawanie się wody. Poza tym urządzenie pracuje niesamowicie głośno, brakuje komunikatów w języku polskim oraz możliwości podziału mapki na poszczególne pomieszczenia. Fajnie byłoby mieć też opcję dostosowywania mocy ssania podczas mopowania.

Niemniej uważam, że Neatsvor X600 to świetny sprzęt, szczególnie przy tej cenie! Zrobił na mnie niesamowicie dobre wrażenie, podczas sprzątania na co dzień sprawdza się świetnie i faktycznie skutecznie usuwa zanieczyszczenia. Bez problemu mogę więc polecić tego robota.

A co Wy o nim myślicie? Myślicie, że sprawdziłby się u Was? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!

Neatsvor X600 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Recenzja Neatsvor X600 – tani odkurzacz automatyczny z dużą mocą ssania
Wnioski
Neatsvor X600 to zaskakująco niezły odkurzacz ze sporą mocą ssania i dobrze zorganizowaną pracą. Oprócz sprzątania na sucho jest także opcja mopowania do odświeżania podłóg. Przy stosunkowo tak nickiej cenie to naprawdę niezła propozycja solidnego robota sprzątającego.
Zalety
Duża moc ssania
Bardzo dobrze działające czujniki laserowe
Nieźle działająca aplikacja
Wsparcie dla zewnętrznych asystentów
Dodatkowe wymienne akcesoria w zestawie
Możliwość odświeżania podłóg na mokro
Wydajna bateria
Bezproblemowy powrót do stacji ładującej
Wady
Brak blokady w pojemniku na wodę
Brak komend w języku polskim
Brak możliwości ustalania mocy ssania podczas mopowania
Bardzo głośna praca
9
Ocena
Exit mobile version