Renault Clio wnętrze
(fot. Renault)

Samochód przejechał 25 kilometrów z nieprzytomnym kierowcą

Największą zaletą systemów wspierających kierowcę w nowszych autach jest przede wszystkim wyższy poziom bezpieczeństwa. Właśnie dzięki systemom kierowca Renault Clio nie uderzył w inne auto czy barierki, co mogłoby skończyć się tragicznie.

Nowoczesne samochody mogą nawet uratować życie

W nowych autach, wyposażonych w systemy utrzymania na pasie ruchu i aktywne tempomaty, znajdziemy funkcje, które jak najbardziej mogą uratować życie. Jeśli komputer wykryje, że kierowca prawdopodobnie jest nieprzytomny, może nawet zatrzymać pojazd na poboczu, włączyć światła awaryjne, a następnie wykonać telefon na numer alarmowy.

Oczywiście przed chwilą wspomniałem o dość skrajnym scenariuszu, ale należy zauważyć, że ta cała elektronika pomaga również w codziennym użytkowaniu samochodu. Systemy monitorują chociażby martwe pole i ostrzegają, że zmiana pasa może zakończyć się wypadkiem, pomagają podczas parkowania czy informują o niezamierzonym najechaniu na pas.

Nie rozumiem więc wszystkich „mistrzów kierownicy”, którzy twierdzą, że starsze auta są lepsze, ponieważ nie mają „zbędnej” elektroniki. Jasne, dodatkowe części to większe ryzyko awarii i ewentualnych kosztownych napraw, ale to niewielka cena za odczuwalnie wyższy poziom bezpieczeństwa.

Ponad 25 kilometrów z nieprzytomnym kierowcą

Większość często wymienianych zalet systemów wsparcia i bezpieczeństwa to nie informacje wyciągnięte z marketingowych przekazów producentów samochodów. Przekonał się o tym kierowca Renault Clio, a także pozostali uczestnicy ruchu, którzy byli świadkami niebezpiecznej sytuacji na jednej z belgijskich autostrad.

Jak informuje Het Nieuwsblad, na autostradzie E314 w Belgii doszło do zdarzenia, które mogło skończyć się tragicznie, gdyby nie reakcja innych kierowców i systemy na pokładzie Renault Clio. Osoby na autostradzie zauważyły bowiem, że jeden z samochodów porusza się lekkim zygzakiem, więc postanowiły zawiadomić policję.

Policjanci, po dotarciu na miejsce, ustalili, że samochodem porusza się nieprzytomny kierowca. Podjęto decyzję o próbie jego zatrzymania – wyprzedzenie, delikatne zetknięcie aut zderzakami i następnie hamowanie. Dzięki sprawnie podjętej akcji, a także umiejętnościom policji, udało się zatrzymać pojazd. Kierowca trafił do szpitala.

Warto zauważyć, że do momentu zatrzymania Renault Clio pokonało ponad 25 km z nieptrzytomnym kierowcą. Jak wynika z ustaleń policji, samochód mógł poruszać się dzięki włączonemu tempomatowi i systemowi korekty jazdy, który utrzymywał auto w pasie ruchu.

Co prawda samochód nie zatrzymał się na poboczu i sam nie wezwał służb, ale i tak obecne w nim systemy pozwoliły znacząco zmniejszyć ewentualne skutki zasłabnięcia kierowcy. W końcu bez tych systemów auto mogłoby uderzyć w barierki lub doprowadzić do wypadku z innym samochodem.