Wszyscy z niecierpliwością wyczekujemy aż na rynku pojawią się pierwsze w pełni autonomiczne pojazdy, lecz w większości krajów wciąż brakuje regulacji prawnych z nimi związanych. Pierwszy kraj nie zamierza pozostawiać luki prawnej i szykuje poprawki w swoim kodeksie drogowym z odpowiednim wyprzedzeniem. Postanowiono się najpierw zająć… rozrywką kierowcy.
Wielka Brytania szykuje się na autonomiczne pojazdy
Brytyjskie Ministerstwo Transportu jest w trakcie przygotowywania modyfikacji prawnych, które mogą spodobać się niektórym osobom zainteresowanym autonomicznymi pojazdami. Rząd tego państwa pragnie przygotować stosowne zapisy w Kodeksie Drogowym, by przygotować się na ich wejście na rynek.
Warto jednak na początku wspomnieć, że według obecnie obowiązujących przepisów, poruszanie się po brytyjskich drogach pojazdami autonomicznymi jest nielegalne. W samochodzie musi być obecny kierowca, który nie powinien odrywać rąk od kierownicy. Ministerstwo Transportu pragnie, by zmieniło się to jeszcze w tym roku.
Wśród proponowanych zmian prawnych znalazło się kilka kontrowersyjnych zapisów. Pierwszy z nich sugeruje, że użytkownicy tego typu samochodów nie będą odpowiedzialni za wypadki spowodowane w trakcie jazdy autonomicznej. Zamiast tego, w wielu przypadkach skutkami takiego zdarzenia będą zajmować się wyłącznie… ubezpieczyciele. Ceny ubezpieczeń samojeżdżących aut z pewnością będą w takim wypadku kilkukrotnie wyższe niż w przypadku zwykłych pojazdów.
Kolejną zmianą, którą rząd Wielkiej Brytanii zapowiedział już rok temu, ma być umożliwienie korzystania z trybu autonomicznej jazdy w trakcie poruszania się na autostradzie. Kierowcy będą musieli jednak korzystać z technologii utrzymania pasa ruchu, która umożliwia jazdę z maksymalną prędkością 60 km/h oraz zachowywać gotowość do ponownego przejęcia kontroli nad pojazdem po wyświetleniu odpowiedniego komunikatu przez samochód.
(Kiedyś) będziesz mógł oglądać telewizję za kółkiem
Najgłośniejszą nowością, jaka zawita do brytyjskiego Kodeksu Drogowego, jest jednak udostępnienie kierowcom możliwości… oglądania telewizji za kierownicą. Przepisy precyzują, że osoby poruszające się autonomicznymi samochodami będą mogły oddać kontrolę nad pojazdem komputerowi, oderwać ręce od kierownicy i bez problemu skupić się na materiałach multimedialnych na ekranie wbudowanym w pojazd.
Kodeks ma zalegalizować wyłącznie oglądanie zawartości niepowiązanej z prowadzeniem pojazdu, pod warunkiem, że będą to treści wyświetlane na „aparacie do odbioru telewizji”, a dokładniej na wbudowanym urządzeniu systemu infotainment.
Zdecydowano się na takie ograniczenie z jednego powodu – umożliwi to samochodowi zatrzymanie odtwarzania w razie nagłej potrzeby przejęcia kontroli nad autem przez kierowcę. W związku z powyższym, korzystanie z telefonu podczas jazdy pozostanie nielegalne, nawet w trakcie poruszania się autonomicznym pojazdem.
Pojazdy autonomiczne wymagają uregulowania
Warto również dodać, że przepisy te są jedynie środkiem tymczasowym. Mają one stanowić wypełnienie luki prawnej przed większymi zmianami, które mają pojawić się w brytyjskim prawie w 2025 roku. Ponadto, organy rządzące pragną rozróżnić dzięki nim samodzielne prowadzenie pojazdu, technologie wspomagania oraz jazdę autonomiczną. To kluczowe, gdyż funkcje, takie jak tempomat oraz technologia utrzymania w pasie ruchu, mają być traktowane wyłącznie jako wspomaganie jazdy.
Nie jest do końca jasne, w której z tych kategorii znajdzie się na przykład Tesla Model 3. Pojazd ten ma funkcję autopilota, wyróżnianą na stronie producenta jako „pełna zdolność do samodzielnej jazdy”, lecz wciąż wymaga od kierowcy zachowania czujności i kontrolowania sytuacji na drodze. Pojazd ten wyposażono również w 15-calowy tablet, który świetnie sprawdziłby się podczas konsumpcji multimediów w trakcie jazdy. Rzecz jasna, jeśli wyżej omawiane przepisy w finalnie wejdą w życie.