Program kosmiczny Rolls-Royce (Źródło: .rolls-royce.com)
Program kosmiczny Rolls-Royce (Źródło: .rolls-royce.com)

Rolls-Royce pracuje nad mini reaktorem, który wyśle nas w kosmos

Rolls-Royce ujawnił swój nowy projekt bezpiecznego mikroreaktora jądrowego. Projekt jest elementem umowy, którą podpisano z Brytyjską Agencją Kosmiczną w 2021 roku.

Ludzkość ciągnie w kosmos

Przestrzeń kosmiczna spędza sen z powiek naukowcom i inżynierom. Bardzo słabo zbadana przestrzeń popycha ludzkość do ogromnych postępów technologicznych, tworzenia nowych rozwiązań, szalonych konstrukcji i zadawania odważnych pytań. W tym szalonym pędzie bierze udział także Rolls-Royce. Brytyjska spółka inżynieryjna postanowiła pochwalić się swoim nowym urządzeniem, tworzonym na polecenie Brytyjskiej Agencji Kosmicznej.

Na podstawie porozumienia z 2021 roku, firma zaprezentowała model mikroreaktora jądrowego we wczesnej fazie rozwoju. Wszystko w celu stworzenia systemów napędowych dla statków kosmicznych, które wykorzystają energię wytwarzaną podczas rozszczepiania atomów. Takie systemy mają ogromny potencjał w zakresie przyspieszenia podróży kosmicznych i skrócenia czasu tranzytu.

Mikroreaktor Rolls-Royce został zaprojektowany tak, aby wykorzystywać z natury bezpieczną i niezwykle wytrzymałą formę paliwa. Każda cząsteczka uranu jest zamknięta w wielu warstwach ochronnych, które działają jak system zabezpieczający, pozwalając jej wytrzymać ekstremalne warunki.

Rolls-Royce
Mikroreaktor Rolls-Royce (Źródło: Twitter)
Mikroreaktor Rolls-Royce (Źródło: Twitter)

Napęd jądrowy przyszłością misji kosmicznych?

Bezpieczeństwo jest najwyższym priorytetem podczas wysyłania reaktora jądrowego w kosmos. Większość firm eksperymentujących z tą technologią sugeruje, że ich systemy rozpoczną reakcję rozszczepienia dopiero wtedy, gdy znajdą się już w kosmosie. Podobnie, jak w rozwiązaniu Rolls-Royce’a, duży nacisk położono na solidne materiały, które mogą wytrzymać trudne warunki panujące w przestrzeni kosmicznej.

Korzyści płynące z zastosowania napędu jądrowego zdecydowanie przeważają nad tym ryzykiem. Rakiety na napędy chemiczne są zbyt słabe i kosztowne, by zanieść nas np. na Marsa. Napęd jądrowy mógłby skrócić około 8-9-miesięczną podróż na czerwoną planetę – przy użyciu obecnych technologii – do około 45 dni lub mniej. To znacznie skróciłoby czas, w którym astronauci są narażeni na promieniowanie, oraz czas, w którym może wystąpić potencjalnie katastrofalny problem.

Tego rodzaju napęd sprawiłby, że loty kosmiczne byłyby znacznie bezpieczniejsze dla astronautów. Dlatego z podobnymi technologiami eksperymentują już NASA czy DARPA.