EZVIZ PS600 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Recenzja EZVIZ PS600. Dla kogo jest przenośna stacja zasilania?

8.5
Ocena

Praktycznie za chwilę zaczyna się sezon wakacyjny, a wraz z nim liczne podróże, wypady pod namioty czy przesiadywanie na świeżym powietrzu. Czasami w takich miejscach przyda nam się dostęp do prądu. W miejscach, gdzie takiego udogodnienia domyślnie nie znajdziemy, przydatna może się okazać przenośna stacja zasilająca. Zapraszam więc na test EZVIZ PS600, czyli jednego właśnie z takich gadżetów.

Wideorecenzja

Zawartość opakowania i obudowa

Po otwarciu opakowania znajdziemy wszystkie niezbędne akcesoria, które przydadzą nam się w codziennym użytkowaniu. A nawet jest nieco więcej, ponieważ znajdziemy przewód, który możemy podłączyć do paneli fotowoltaicznych. Do tego mamy ładowarkę samochodową i zwykłą ładowarkę sieciową. W komplecie jest też skrócona instrukcja obsługi wraz z kodem QR, który możemy zeskanować, by dostać się do pełnej instrukcji.

To, co na pewno można od razu odczuć, to spora waga urządzenia. EZVIZ PS600 waży bowiem 6,5 kg, przez co na pewno nie będzie to taka mała stacja zasilająca, którą łatwo weźmiemy ze sobą. Jest to raczej sprzęt na bardziej poważne podróże, do zastosowania na działce czy w domu. Waga wynika z tego, że mamy tutaj bardzo duży akumulator o pojemności 607Wh, który może jednocześnie zasilać kilka urządzeń jednocześnie.

I tak w płynny sposób przechodzimy do obudowy, gdzie warto omówić przede wszystkim złącza wbudowane na przednim panelu. Urządzenie na przodzie jest podzielone na trzy strefy z trzema rodzajami złączy i trzema osobnymi włącznikami.

W pierwszej znajdziemy trzy pełnowymiarowe złącza USB o maksymalnym napięciu ładowania na poziomie 2,4 Ampera i mocą 36 Watów. Poza tym mamy też jedno USB typu C ładujące maksymalnie z mocą 60 Watów i napięciem 3 Amperów. Nad tymi złączami mamy klawisz do włączania i wyłączania. Od razu po wciśnięciu pojawia się także informacja na ekranie na temat uruchomienia zasilania.

W drugiej strefie znajdziemy dwa wyjścia DC. Oprócz tego jest samochodowe gniazdo zapalniczki do podłączenia typowo samochodowych akcesoriów. Trzecia strefa jest najbardziej ciekawa, ponieważ mamy tutaj dwa pełnowymiarowe gniazdka elektryczne. Są to gniazdka 230V o maksymalnej mocy 600 Watów. Mamy tutaj uziemienie w standardzie F, czyli tzw. schuko, z blaszkami na górze i dole gniazdka.

Przedostatnim elementem na przodzie jest wejście DC do ładowania. Możemy tutaj podłączyć albo ładowarkę samochodową, albo skorzystać z dedykowanego zasilacza, który możemy jeszcze osobno dokupić – wtedy to ładowanie stanie się nieco szybsze. Ostatnim elementem przedniego panelu jest wyświetlacz, na którym pokazują się wszystkie niezbędne informacje na temat stanu urządzenia.

Na środku znajdziemy poziom naładowania akumulatora, a po bokach kilka dodatkowych informacji: wskaźnik ładowania DC (prądem stałym) oraz AC (prądem przemiennym). Dodatkowo podczas ładowania mamy informacje na temat bieżącej mocy wejściowej, a także czasu, który jest potrzebny do pełnego naładowania. Po prawej stronie z kolei mamy ikonki, które informują nas, że uruchomiliśmy konkretne strefy ładowania. Jest osobno wskaźnik dla portów USB, dla gniazd DC wraz z zapalniczką samochodową oraz standardowych gniazdek elektrycznych.

Kilka dodatkowych informacji może wyświetlać się jeszcze na dole. Są tutaj takie cztery ikonki, które ostrzegają nas w przypadku jakichś nieprawidłowości działania. Jest to, po kolei:

  • wskaźnik wysokiej temperatury,
  • oznaczenie informujące o zbyt niskiej temperaturze,
  • ostrzeżenie o przeciążeniach i zwarciach,
  • alert niskiego stanu naładowania akumulatora.

Na tyle w górnej części mamy wbudowaną latarkę, która pozwoli oświetlić przestrzenie, w których będzie stała stacja. W lewym górnym rogu znajdziemy klawisz, który uruchamia oświetlenie. Po jednym wciśnięciu mamy pełną moc świecenia, dwa wciśnięcia pozwalają zmniejszyć natężenie światła o połowę, a klikając trzeci raz, uruchomimy tryb SOS, w którym światło będzie mrugało, nadając sygnał ostrzegawczy.

W prawym dolnym rogu znajdziemy jeszcze złącze do podłączenia przewodu ładowania AC. Taki przewód jest dołączony do zestawu. Z innych elementów obudowy, od spodu znajdziemy antypoślizgowe nóżki, a od góry uchwyt, który ułatwia przenoszenie. Po bokach są jeszcze kratki wentylacyjne, ponieważ w urządzeniu mamy wbudowane chłodzenie uruchamiające się za każdym razem, gdy nieco obciążymy urządzenie lub na przykład je ładujemy.

Wentylator na szczęście nie jest zbyt głośny, jednak w całkowicie cichych pomieszczeniach będzie słychać delikatny szum. Musi on jednak trochę podziałać, żeby ogniwa w środku się po prostu nie przegrzały.

Możliwości zasilania urządzeń z EZVIZ PS600

EZVIZ PS600 pozwala na jednoczesne korzystanie ze wszystkich dziewięciu portów, zasilając różne urządzenia. Ważną informacją jest jednak to, że maksymalna moc urządzenia, które zostanie podłączone do tych tradycyjnych gniazdek elektrycznych, nie może przekraczać 600 Watów. Sprawdzi się to więc do większości urządzeń, jednak nie o zbyt dużej mocy, na przykład takiej jak ma czajnik, suszarka do włosów, płyta grzewcza, piekarnik czy mikrofalówka.

No chyba że skorzystamy z podróżnych odpowiedników. Widziałem na przykład, że czajniki z niższą mocą jak najbardziej są dostępne na rynku, więc mając taki sprzęt, możemy podłączać je bez obaw o uszkodzenie stacji.

Pojemność akumulatora to 607 Wh. Producent deklaruje, że przez nawet 1000 cyklów ładowania będziemy utrzymywali przynajmniej 80% pojemności baterii. Takie zasoby energii pozwolą na około 36 ładowań telefonu, 16 ładowań tabletu, 30 ładowań kamery czy na przykład 10 godzin pracy lodówki turystycznej, 4 godziny działania projektora, czy czternastogodzinne chłodzenie się przy pomocy wentylatora o mocy 30 Watów. Z kolei z wbudowanej latarki po jednym ładowaniu możemy korzystać nawet przez 44 godziny.

Działanie w praktyce

Po moich testach jestem w stanie uwierzyć, że te czasy mogą być jak najbardziej prawdopodobne. Sprawdzałem tę stację z wieloma różnymi urządzeniami. Monitor o przekątnej 27 cali mógł być zasilany przez blisko 7,5 godziny po jednym pełnym naładowaniu. Poza tym udało mi się łącznie naładować 32 razy różne telefony (po trochu Oppo Find N2 flip, iPhone 11, Samsung Galaxy Note 10 oraz realme 10). Częściowo ładowałem te sprzęty jednocześnie, częściowo na zmianę, jednak sumarycznie uzyskałem pełne 32 ładowania.

Sprzęt też sprawdzi się świetnie na przykład do ładowania baterii do aparatu czy do zasilania oświetlenia do filmowania w plenerze. Możemy też ładować laptopa, podłączać chociażby lodówki turystyczne i wiele różnych innych urządzeń, jakie tylko przyjdą nam do głowy. Osobiście też podczas dłuższych wyjazdów podłączałem kamerkę do monitoringu oraz router do takiej stacji zasilania, żeby, w razie co, gdyby nie było prądu w mieszkaniu, móc zapewnić sobie podgląd z kamery.

Jednak mimo wszystko myślę, że EZVIZ PS600 jest przede wszystkim dedykowany dla osób, które dużo podróżują. Dla tych, którzy chcą mieć taką stację u siebie w aucie, wziąć na jakiś kemping czy po prostu na działkę, gdzie nie mamy dostępu do prądu. Szczególnie, że do dyspozycji mamy wiele rodzajów złączy, kilka sposobów ładowania, a wbudowana latarka jest tylko wisienką na torcie dopełniającą całość.

Podsumowanie

EZVIZ PS600 kosztuje aktualnie niemal 3000 złotych, co – nie da się ukryć – jest dość wygórowaną wartością. Jeżeli jednak szukacie skutecznego sprzętu, który zasili praktycznie wszystkie urządzenia (przynajmniej te do 600 Watów), to może być to strzał w dziesiątkę.

Doceniam na pewno to, że do dyspozycji mamy tak wiele różnych złączy, z których możemy korzystać jednocześnie. Dodatkowo jest kilka sposobów ładowania samej stacji, a poza tym mamy jeszcze wbudowaną latarkę, która może oświetlić nasze wnętrza, ale także być takim oświetleniem na zewnątrz, gdy jesteśmy gdzieś w podróży.

Jeśli tylko cena nie jest dla Was zbyt wygórowana i nie potrzebujecie zasilać urządzeń o mocy wyższej niż 600 Watów, śmiało mogę polecić EZVIZ PS600.

A co Wy sądzicie o takich przenośnych stacjach zasilania? Jakie zastosowania dla nich jeszcze byście znaleźli? Jestem ciekaw Waszych pomysłów!

EZVIZ PS600 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Recenzja EZVIZ PS600. Dla kogo jest przenośna stacja zasilania?
Zalety
Aż 9 różnych złączy do ładowania praktycznie każdego sprzętu
Spora pojemność akumulatora
Trzy osobne sekcje z różnymi złączami
Wyświetlacz informujący o stanie urządzenia
Wiele możliwości ładowania stacji (w tym z fotowoltaiki)
Wady
Spora waga
Wysoka cena
Nie zasili urządzeń powyżej 600 Watów
8.5
Ocena