TP-Link Tapo L930-5 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Recenzja TP-Link Tapo L930-5, czyli taśmy LED z obsługą Apple HomeKit

Pasków LED, pozwalających oświetlić pokój, na rynku jest bardzo dużo. Sam korzystałem z kilkunastu różnych modeli, jednak jeszcze żaden nie przypadł mi do gustu tak bardzo, jak TP-Link Tapo L930-5. Wszystko za sprawą wielu opcji personalizacji działania, obsługi kolorowego i białego światła oraz wsparcia dla Apple HomeKit. Co jeszcze warto wiedzieć o tym sprzęcie?

Wideorecenzja

Zawartość opakowania i obudowa

W zestawie z TP-Link Tapo L930-5 otrzymujemy taśmę LED o długości 5 metrów nawiniętą na szpulę. Oprócz tego mamy sterownik z pilotem podłączany z jednej strony do gniazdka elektrycznego, a z drugiej do samej taśmy. Poza tym są także dołączone kawałki dwustronnej taśmy, która pozwala na zamontowanie pilota, na przykład na ścianie.

Sam LED jest bardzo solidnie wyposażony. Przede wszystkim pozwala na emitowanie nie tylko kolorowych, ale także białych barw, więc mamy tutaj pełną dowolność w kontekście tego, jak będziemy chcieli oświetlić swoje wnętrza. Do tego tak naprawdę to nie muszą być wnętrza. Dzięki zastosowaniu otoczki z bezbarwnej powłoki PU, całość możemy zamontować także na zewnątrz.

Taśma jest pięciometrowa, jednak praktycznie dowolnie możemy ją skrócić w wyznaczonych do tego miejscach. Są tutaj takie symbole nożyczek i właśnie tu możemy przeciąć całość, jeżeli okaże się za długa w lokalizacjach, w których chcemy ją zamontować.

A sam montaż jest bardzo prosty, ponieważ od spodu mamy przyklejoną taśmę 3M. Bardzo solidnie przylega ona do wszelkich powierzchni i raczej nie powinna odpaść. Osobiście zamontowałem sprzęt w kuchni na cokołach szafek blisko trzy miesiące temu i od tego czasu taśma ani drgnie.

Z technicznych aspektów warto wiedzieć, że przy pomocy TP-Link Tapo L930-5 możemy uzyskać białe światło o jasności do 1000 lumenów. Do tego mamy kontrolę 50 segmentów kolorów (obsługa do 16 milionów kolorów) z oddzielnymi strefami, które możemy dowolnie dostosować w aplikacji.

Urządzenie może pracować w temperaturach od -15 do 40°C, a zużycie energii to maksymalnie 13 watów. Sprzęt łączy się z siecią za pomocą Wi-fi o częstotliwości 2,4 GHz.

Łączenie z aplikacją Tapo

Aby skorzystać z łączności i zdalnego sterowania oświetleniem, musimy zainstalować aplikację Tapo (dostępna na Androida oraz iOS). Po zalogowaniu się lub założeniu nowego konta przechodzimy do sekcji dodania nowego sprzętu, klikając ikonę plusa w prawym górnym rogu. Tam przechodzimy do zakładki listwy oświetleniowe i wybieramy TP-Link Tapo L930-5.

Następnie możemy podłączyć urządzenie do prądu, co spowoduje wprowadzonie go w tryb parowania, co potwierdza mruganie całej taśmy. Jeżeli sprzęt nie jest w trybie parowania, wystarczy przez około 10 sekund przytrzymać klawisz na module sterującym, aż zacznie faktycznie mrugać.

Dalej podczas konfiguracji podajemy dane do naszej domowej sieci. Do tego możemy określić jeszcze nazwę oraz lokalizację umieszczenia sprzętu i tak naprawdę gotowe.

Funkcjonalność i działanie TP-Link Tapo L930-5

Po skonfigurowaniu na ekranie głównym możemy od razu włączyć lub wyłączyć oświetlenie. Więcej jednak zrobimy już wchodząc w głąb do ustawień sprzętu. Mamy do dyspozycji w szybkim dostępie kilka kolorów, z których możemy w łatwy sposób skorzystać. Klikając na poszczególne kolory, możemy dostosowywać jasność z podziałką procentową od 1 do 100%. Z kolei wciskając drugi raz konkretny kolor, pojawia się paleta, z której możemy wybrać inną barwę oświetlenia.

Dużo więcej znajdziemy jeszcze na dole. Pierwsze trzy ikony są widoczne już od razu i są to:

  • Sync-to-Sound, które pozwala na zmianę kolorów w zależności od odtwarzanych dźwięków. Do tego wykorzystywany jest mikrofon w naszym smartfonie, więc cały czas musimy mieć uruchomioną tę opcję, żeby taśma dynamicznie mrugała w rytm muzyki,
  • efekty, gdzie od góry możemy skorzystać praktycznie każdego koloru. Jest także opcja, która pozwala wybrać miejsca na taśmie rozświetlane na konkretne kolory. Mamy do dyspozycji 50 różnych stref, które możemy sobie dowolnie pokolorować. Niżej mamy też zdefiniowane efekty, które w mniej lub bardziej dynamiczny sposób zmieniają kolorystykę, klimatycznie rozświetlając wnętrze. Między innymi jest to złoża, płomyk, błyskawica, ocean, tęcza czy chociażby wschód słońca. Poza tym możemy stworzyć własne efekty, dobierając kolory, jasność i prędkość zmieniającego się światła,
  • harmonogram, za pomocą którego możemy ustalić, kiedy i w jakich godzinach urządzenie będzie się automatycznie włączało lub wyłączało. Możemy od razu sprecyzować kolory, jasność lub konkretne tryby, które będą wtedy uruchamiane. Ciekawą opcją jest także możliwość włączania lub wyłączania oświetlenia przy wschodzie i zachodzie słońca.

Gdy przesuniemy od dołu do góry, pojawi nam się jeszcze kilka dodatkowych opcji. Jest tu tryb poza domem, który uruchamia losowe włączanie i wyłączanie światła podczas naszej nieobecności w domu. Ma to imitować, że ktoś jednak w tym domu jest i potencjalnie odstraszyć złodziei. Następna opcja to minutnik, gdzie możemy ustalić, za ile minut lub godzin urządzenie zmieni stan zasilania.

Jeszcze niżej znajdziemy informacje na temat zużycia energii. Nawet o tym producent pomyślał, żeby wyświetlić nam, jak dużo energii zostało zużyte podczas pracy urządzenia. Jest tu podziałka z informacją na temat zużycia energii, a także czasu pracy w ujęciu dziennym, tygodniowym i miesięcznym.

Na dole możemy jeszcze zaznaczyć, że jest to nasze ulubione urządzenie, wtedy będzie się pojawiało na samej górze listy ze wszystkimi sprzętami. W aplikacji możemy także udostępniać urządzenie innym osobom, czy chociażby przejść do najczęściej zadawanych pytań.

Kilka dodatkowych opcji znajdziemy jeszcze w prawym górnym rogu, gdzie umieszczono ikonę koła zębatego. Możemy tam zmienić ikonę urządzenia, co będzie się potem wyświetlało na liście wszystkich urządzeń. Podmienimy również nazwę urządzenia czy lokalizację. Określimy też stan domyślny po włączeniu urządzenia czy dostosujemy długość listwy oświetleniowej, jeśli ją skróciliśmy, co wpłynie na jeszcze lepsze dopasowanie dostępnych trybów pracy.

Możemy także włączyć stopniowe włączanie i wyłączanie światła. Wtedy oświetlenie stopniowo rozbłyska, tworząc niesamowicie ciekawie wyglądający efekt. TP-Link Tapo L930-5 możemy też dodać z tego poziomu od razu do systemu Apple HomeKit, poza tym całość też bez problemu działa z Google Home czy Amazon Alexa. Mamy więc pełnię możliwości, jeśli chodzi o sterowanie tym sprzętem. Do dyspozycji jest nie tylko ta aplikacja, ale także właśnie praktycznie każdy asystent, z którego możemy korzystać w domu.

Urządzeniem możemy sterować także z pilota umieszczonym w sterowniku podłączanym do prądu. Na samym końcu ustawień znajdziemy nawet instrukcje, jakie funkcje są dostępne w tym pilocie. Wygląda to tak, że:

  • jednokrotne wciśnięcie włącza lub wyłącza pasek,
  • dwukrotne wciśnięcie przełącza między różnymi efektami,
  • trzykrotne pozwala powrócić do poprzedniego efektu,
  • pięciosekundowe przytrzymanie resetuje ustawienia WiFi,
  • dziesięciosekundowe przytrzymanie przywraca wszelkie ustawienia fabryczne.

Jestem więc pod wrażeniem, jeśli chodzi o funkcjonalność tego sprzętu. Opcji sterowania jest co niemiara, a dodatkowo całość faktycznie ma bardzo ładne kolory. Jasność też robi wrażenie, dzięki czemu możemy osiągnąć przyjemne dla oka efekty w praktycznie każdym wnętrzu, ale i na zewnątrz. Szczególnie wieczorami pozwala to uzyskać klimatyczny nastrój, a z użyciem białej barwy światła nawet solidnie rozświetlić oklejone przestrzenie.

Podsumowanie

TP-Link Tapo L930-5 to pasek LED o długości 5 metrów. Kosztuje nieco ponad 200 złotych i moim zdaniem jest to jak najbardziej warty rozważenia zakup. Szczególnie biorąc pod uwagę szerokie możliwości urządzenia.

Przede wszystkim zastosowane diody mają bardzo ładne kolory, które są wyraźne i mogą mieć wysoką jasność. Do tego mamy wiele możliwości sterowania, nie tylko z aplikacji dedykowanej przez producenta czy klawisza na sterowniku, ale także mamy też wsparcie Asystenta Google, Apple HomeKit czy Amazon Alexa.

Do tego całość montuje się bardzo prosto przy pomocy taśmy 3M, a cały LED jest pokryty powłoką, która umożliwia zamontowanie nawet na zewnątrz. Możliwości dostosowywania barw czy efektów w aplikacji też jest wiele, więc myślę, że każdy znajdzie tutaj coś fajnego dla siebie.

A co Wy sądzicie o TP-Link Tapo L930-5? Dajcie znać w komentarzach!

TP-Link Tapo L930-5 / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Recenzja TP-Link Tapo L930-5, czyli taśmy LED z obsługą Apple HomeKit
Zalety
Jakość wykonania
Wiele opcji sterowania
Dużo funkcji dostosowywania kolorów
Diody kolorowe i białe
Łatwe skracanie taśmy LED
Wady
Brak możliwości przedłużenia ponad 5 metrów
9.5
Ocena