Marka Volvo Cars podjęła współpracę z londyńskim startupem Breathe Battery Technologies. Dzięki niej elektryki otrzymają nową technologię oprogramowania, która ma skrócić czas ładowania bez potrzeby zmian w produkcji akumulatorów.
Nowa, opatentowana technologia dla ładowania
Ładowanie elektryków to proces oczekiwania dla kierowcy, który niestety jest znacząco dłuższy od tradycyjnego wlewania wybranego paliwa na stacji. To jedna z wielu przyczyn, dla których wiele osób nadal rezygnuje z zakupów samochodu na prąd. Okazuje się jednak, że proces ładowania można skrócić, a jedna z technologii opracowanych przez startup z Wielkiej Brytanii zainteresowała Volvo Cars.
Pracownicy firmy Breathe Battery Technologies to autorzy jednego z nowoczesnych pomysłów, które zaintrygowały spory koncern samochodowy. Co ciekawe, metoda skrócenia czasu ładowania nie wymaga zmiany instalacji czy nowego akumulatora, a dodaje nowy rodzaj technologii zarządzania akumulatorem, która oparta została o algorytmy.
Ładowanie krokowe, mające obecnie zastosowanie w elektrykach, zostanie zastąpione ładowaniem adaptacyjnym. Proces ten pozwala na dynamiczne monitorowanie baterii w czasie rzeczywistym, dzięki czemu proces ładowania jest sprawdzany na bieżąco. Oprogramowanie w oparciu o algorytmy kontroluje stan akumulatora oraz dostosowuje aktualnie potrzebny baterii ładunek, co bezpośrednio wpływa na zredukowanie czasu ładowania.
Zmiana oprogramowania dla akumulatorów elektryków
Opatentowany już sposób firmy Breathe ma zostać zintegrowany z platformą marki Volvo Cars, aby przeprowadzić optymalizację oraz ulepszenie wydajności obecnie stosowanej technologii ładowania. Dzięki niej ładowanie w pełni elektrycznego samochodu ma skrócić się nawet o 30%, podczas zwiększania stanu z 10 do 80%. Zastosowane oprogramowanie oraz algorytmy mają mieć wpływ na ten proces przez cały cykl życia baterii. Co ciekawe, sposób z Londynu ma także lepiej chronić akumulator oraz jego żywotność.
Zainteresowanie Volvo Cars technologią brytyjskiego strat-upu jest dość logiczne, nie dziwi fakt chęci wdrożenia tej technologii, biorąc pod uwagę brak konieczności wprowadzania żadnych zmian w budowie, tworzeniu akumulatorów czy obecnej produkcji w pełni elektrycznych samochodów.
Jak twierdzi koncern, nowa metoda dostosowania oprogramowania dla baterii elektryków ma stać się kolejnym krokiem w dążeniu do zrównoważonej i ulepszonej elektryfikacji.