Natilus Kona to wodorowy samolot powstały z połączenia sił firm Natilus i Zeroavia. Statek obecnie przechodzi testy w Kalifornii.
Wyjątkowe samoloty przejmują niebiosa
Aeronautyka przyjmuje w dzisiejszych czasach interesujące oblicze. Autonomiczne helikoptery i wirnikowe drony, samoloty elektryczne i wodorowe konstrukcje – oto w przestworza wzbijają się rewolucyjne modele. Dzisiejsza nowość natomiast to dziecko porozumienia firm Natilus i Zeroavia, które połączyły siły w celu zbudowania samolotu wodorowego o bryle blended wing.
Natilus Kona to wyposażony w układ napędowy Zeroavia ZA-600 o mocy 600 kW, zeroemisyjny pojazd przechodzący w tej chwili testy na poligonie w Kalifornii. Natilus dostarcza ze swojej strony specyficzną konstrukcję, oferującą większą przestrzeń w kadłubie, co idealnie zbiega się z koniecznością załadowania samolotu ogromną ilością paliwa.
Kona ma być największym komercyjnym bezzałogowcem na świecie. Jego rozpiętość skrzydeł wynosi 26 metrów. Jest przeznaczony do operowania z pasów startowych o długości zaledwie 800 m i przenoszenia imponującej masy ładunku wynoszącej 3,8 tony na odległość 1667 km.
Wodorowy blended wing to przyszłość lotnictwa?
Firmy nie skomentowały jeszcze wpływu czystego wodorowego układu napędowego na zasięg i ładowność Kony. Jednak dzięki dużej ładowności i pojemności oraz innowacyjnemu kadłubowi będzie tańszy w eksploatacji. Umożliwi też transport o 60% więcej ładunku niż konwencjonalny samolot o podobnej wielkości.
Obie firmy w pocie czoła pracują także nad innymi projektami lotniczymi. Natilus ma na myśli znacznie większe plany, z projektami Alisio i Nordes w przygotowaniu, zdolnymi do przewożenia, odpowiednio, 60 i 100 ton ładunku na odległości międzykontynentalne.
Ze swojej strony Zeroavia pracuje nad wodorowym układem napędowym o mocy 2,5 MW, który ma zostać wprowadzony na rynek w 2026 r., a także bada potencjał kriogenicznych systemów ciekłego wodoru, które obiecują zwiększenie zasięgu i zmniejszenie wymagań przestrzennych dla ładunku paliwa.