Urządzenia dotykowe opanowały rynek. Znajdziemy je dosłownie wszędzie – bankomaty, kasy samoobsługowe, parkometry – to tylko kilka przykładów urządzeń obsługiwanych dotykiem dostępnych publicznie. Niestety, korzystanie z nich może wiązać się z narażeniem się na drobnoustroje, znajdujące się na ich powierzchni. Choć część z nich ma powłoki redukujące wirusy, zaczęto myśleć nad czymś skuteczniejszym. Być może już niedługo w przestrzeni publicznej zobaczymy wyświetlacze (bez)dotykowych interfejsów, które wykryją nie tylko ruch, ale również zamiary użytkownika.
Powłoka anti-microbial uchroni przed drobnoustrojami
Proponowane wyświetlacze mają mieć powłoki typu anty-fingerprint, które zapobiegają przywieraniu zanieczyszczeń, a także anti-microbal odpowiedzialne za zmniejszenie liczby drobnoustrojów i wirusów na powierzchniach. Ich skuteczność jest bliska 100%, dzięki nanocząsteczkom srebra, które znane są ze swoich właściwości antyseptycznych.
Moduły dotykowe, wykorzystywane w przestrzeni publicznej, najczęściej zawierają wyświetlacze LCD TFT. Jeśli są one pokryte kilkoma powłokami ochronnymi, dość często używanie ich jest utrudnione. Dotyk nie działa tak sprawnie, nie rejestruje każdego kliknięcia, co może być powodem frustracji ze strony użytkowników. Dodatkowo ich wydajność jest uzależniona na przykład od warunków atmosferycznych, występujących w miejscach, w których zostały zamontowane.
Jak działają wyświetlacze (bez)dotykowe
Wyświetlacze (bez)dotykowe umożliwiają korzystanie z urządzeń za pomocą generowanego pola elektrycznego, bez potrzeby dotykania ich (tzw. Hoover Touch). W ten sposób sterujemy nimi przy użyciu prostych gestów. Dodatkowo mogą one rozpoznać, jakie zamiary ma osoba obsługująca. To spora rewolucja, szczególnie w przestrzeni miejskiej, gdzie z jednego urządzenia korzysta bardzo dużo użytkowników.
Tym bardziej jest to ważne w czasach pandemicznych, gdzie higiena jest podstawą funkcjonowania w społeczeństwie. Powłoki antimicrobial z czasem staną się podstawą w urządzeniach zainstalowanych w środkach komunikacji publicznej czy też w gastronomii.
Tego typu interfejsy pozwalają nie tylko wykrywać proste gesty, służące do interakcji, ale także przewidywać intencje osoby obsługującej urządzenie. Szersze wykorzystanie w przestrzeni miejskiej wydaje się być tylko kwestią czasu.
Liczymy na to, że wraz ze spadkiem wysokich kosztów tych technologii, upowszechnią się one w przestrzeni publicznej z pożytkiem dla wszystkich.
mówi prezes Unisystemu.