Urzędy Skarbowe blokują pieniądze na koncie za brak wpłat z tytułu abonamentu radiowo-telewizyjnego. Od stycznia do listopada 2023 roku prawie 9,5 tysiąca Polaków zostało przyłapanych na nieopłacaniu tego podatku. Jeden z rekordzistów ma zapłacić 39 tysięcy złotych.
Obowiązek uiszczania opłaty za abonament RTV
Na terenie naszego kraju istnieje obowiązkowe wnoszenie opłat w ramach abonamentu radiowo-telewizyjnego. Co miesiąc za każdy odbiornik radiowy użytkownicy zobowiązani są do wniesienia kwoty rzędu 8,7 złotych, natomiast za telewizor 27,30 złotych.
Przez ostatnie lata wzmożono kontrole odbiorników, zarówno domowych, jak i samochodowych, które realizowane są przez pracowników Poczty Polskiej. Ich zadaniem jest sprawdzenie, czy dane urządzenie zostało zarejestrowane oraz jest regularnie opłacane. Jeśli właściciel nie wnosi należności może otrzymać karę wynoszącą 30-krotność miesięcznej wysokości abonamentu RTV oraz konieczność uregulowania zaległych opłat.
Do tego obowiązku w Polsce podchodzi się często z dystansem, szczególnie, że kontrolera można nie wpuścić. Poza tym, pracownik pocztowy musi udowodnić, że dany sprzęt działa i odbiera sygnał. Dzięki temu inteligentne telewizory ze Smart TV, które pozbawione są anteny lub dekodera, nie podlegają opłacie.
Urzędy Skarbowe egzekwują brak opłat
Brak uregulowanych opłat abonamentowych łatwo udowodnić, gdy dany odbiornik radiowo-telewizyjny był już zarejestrowany, a jego użytkownik w pewnym momencie przestał wnosić daną kwotę. Okazuje się, że w takim momencie naczelnik Urzędu Skarbowego jest informowany o zaistniałej sytuacji. To z kolei sprawia, iż US blokuje środki na koncie właściciela odbiornika, a następnie przesyła wezwanie do zapłaty.
Jak informuje portal Wirtualne Media, w 2023 roku, a dokładniej w miesiącach od stycznia do listopada, Urzędy Skarbowe z całej Polski zajęły ponad 20 milionów złotych za brak opłat abonamentu RTV. Łącznie przyłapano prawie 9,5 tysiąca widzów. Jak informuje Gazeta Pomorska, najwyższa jednorazowa kwota, jaką US obciążył użytkownika za nieopłacony odbiornik, wyniosła aż 39 tysięcy złotych.