Brytyjscy uczeni opracowali robota, który ma przydać się w przypadku awarii elektrowni jądrowych, natomiast niemieccy badacze stworzyli maszynę inspirowaną meduzą, mającą oczyszczać oceaniczne dna z odpadów. Co potrafią te wynalazki?
Ta „meduza” wysprząta oceaniczne dna
Naukowcy nieustannie pokazują jak rozwinięty poziom osiągnęła robotyka. Starają się, aby maszyny były zaangażowane w codzienne życie, wprowadzając automatycznych dostawców jedzenia, ramiona do tankowania, a nawet pragną wysyłać robo-węże na jednego z księżyców Saturna. Teraz jednak pojawiły się kolejne propozycje, które mają nieść pomoc w oceanach, a także w niebezpiecznych środowiskach nuklearnych na terenie elektrowni jądrowych.
Zespół naukowców z niemieckiej instytucji naukowo-badawczej, nazywanej Towarzystwem Popierania Rozwoju Nauki im. Maxa Plancka, zdołał opracować podwodnego robota Jelly-fish. Inspiracją do jego powstania była meduza, a realizowane zadania polegają na oczyszczaniu dna oceanicznego z napotykanych tam, licznych odpadów.
Stworzony prototyp jest praktycznie bezszumowy i, co istotne, jest w stanie w sposób delikatny zbierać przedmioty, bez uszkadzania wyjątkowych oraz podatnych na zniszczenia raf koralowych. Budowa wynalazku opiera się o siłowniki elektrohydrauliczne, które stanowią formę robotycznych, sztucznych mięśni. Póki co, Jelly-fish działa w oparciu o zasilanie zewnętrzne, co wiąże się z prowadzeniem przewodu do powierzchni wody, jednak zespół pracuje nad rozwiązaniem, które pozwoli na utworzenie bezprzewodowej formy tego urządzenia.
Robot ratunkowy, który pomoże w przypadku awarii elektrowni jądrowej
Brytyjscy badacze, działający w Instytucie Mechanical Engineers, opracowali tzw. Rescue Robot, który jest w stanie radzić sobie w warunkach o podwyższonym poziomie promieniowania. Jego potencjał ma zostać wykorzystany w przypadkach awarii elektrowni jądrowych, dzięki czemu pracownicy nie będą narażeni na ewentualne powikłania i groźne choroby popromienne.
Maszyna została ulokowana na platformie o masie 1,6 tony, a wyprodukowała ją firma Forth. W przypadku pojawienia się poważnej awarii elektrowni jądrowej, Rescue Robot ma zostać przetransportowany do miejsca katastrofy. Wynalazek może być sterowany zdalnie i bezprzewodowo z bezpiecznej dla operatora odległości, wynoszącej maksymalnie 150 metrów. Ekwipunek sprzętu obejmuje specjalistyczne narzędzia o wysokiej sile. Pierwsza z maszyn została na stałe ulokowana w zakładzie na terenie Sellafield.