Google Stadia na telewizorach LG
(fot. LG)

Google Stadia oficjalnie na telewizorach LG

Jak powiedzieli, tak zrobili. LG dodaje kolejną usługę cloud-gamingu do swoich telewizorów obsługujących WebOS 5.0. Do grona tych serwisów dołącza Google Stadia. Jest to dość ciekawe posunięcie, patrząc na obecny stan tej subskrypcji.

To Stadia jeszcze żyje?

Ano żyje i, jak widać, ma się całkiem dobrze. Nie tak dawno informowaliśmy, że GeForce NOW pojawi się na telewizorach LG. Teraz producent nawiązał współpracę z Google, czego wynikiem jest kolejna usługa cloud-gamingu w LG Content Store. Google Stadia można już pobrać w 22 krajach, w których serwis został udostępniony, w tym również w Polsce.

Za subskrypcję Google Stadia Pro zapłacicie 39 złotych miesięcznie. W jej ramach zyskujecie dostęp do specjalnie wyselekcjonowanych gier, chmury w 4K oraz dźwięku przestrzennego 5.1. Stadia to nie jednak nie tylko abonament, ponieważ każdą z produkcji dostępnych w usłudze, możecie również kupić osobno.

Niestety – największe hity kosztują tyle, co na konsolach oraz komputerach PC. Z racji jednak, że tych gier nie można w żaden sposób pobrać, trudno taką inwestycję usprawiedliwić. A Google ma niestety dar szybkiego wygaszania usług, które nie przynoszą wielkich profitów.

Chmura na telewizorze? Ależ owszem

Jak czytamy na 9to5Google, Google Stadia będzie kompatybilna ze Smart TV obsługującym WebOS w wersjach 5.0 oraz 6.0. To niestety wyklucza niemal każdy telewizor, który został wypuszczony przed rokiem 2020. Dzięki łączności Bluetooth, program będzie w stanie wykryć większość najpopularniejszych kontrolerów do gier, w tym Dual Shock 4, Dual Sense oraz kontrolery Xbox.

To również oznacza, że aplikacja Google po raz pierwszy zawitała poza ekosystem firmy. Wcześniej Stadia była dostępna tylko na Android TV oraz Chromecast Ultra. Czy zobaczymy więcej ruchów związanych z graniem w chmurze na telewizorach? Czekamy przede wszystkim na Xbox – to ta marka z pewnością zawojuje na tym rynku najbardziej. Amazon dalej promuje Fire TV swoim serwisem Luna, a Samsung pracuje nad własnym cloud-gamingiem.

Tylko czy nie jest na to za późno?