Zaczął się grudzień, coraz częściej będziemy więc zastanawiali się nad przystrojeniem naszych domów na święta. Nieodłącznym elementem świątecznego klimatu jest choinka. A jak choinka, to i odpowiednie oświetlenie. Czy jednak myśleliście o smart lampkach? Ja tak, dlatego zapraszam na recenzję lampek choinkowych LSC Smart Connect, dostępnych w sieci sklepów Action.
Wideorecenzja
Słowem wstępu
Oświetlenie świąteczne LSC Smart Connect jest dostępne w dwóch wariantach: z wielokolorowymi światełkami (jest ich 200 sztuk na prawie 25-metrowym kablu) lub z diodami w kolorze ciepłej bieli (wtedy jest ich 400 na prawie 45 metrach). Oba modele kosztują tyle samo, czyli 134,95 złotych. Możemy je kupić w sklepach Action, w których, w ostatnim czasie, pojawia się coraz więcej inteligentnych akcesoriów.
Co wyróżnia te lampki? Przede wszystkim oświetlenie LSC Smart Connect może być sterowane z poziomu smartfona. Nie jest to oczywiście nowość, jednak na rynku dostępne są zazwyczaj dwa rodzaje takich lampek:
- tańsze lampki, sterowane z poziomu smartfona za pośrednictwem Bluetooth. Ogranicza to mocno zasięg i możliwość zdalnego sterowania z każdego miejsca na ziemi,
- lampki z WiFi ze stanowczo bardziej rozbudowanymi funkcjami, ale kosztującymi przeważnie kilkaset złotych.
Lampki z Action przekonały mnie tym, że są czymś pomiędzy. Mamy tu możliwość sterowania z użyciem modułu WiFi w dość atrakcyjnej cenie. Jednocześnie jednak funkcji nie jest nie wiadomo jak wiele. Ciekawi, co takie oświetlenie potrafi? Czytajcie dalej.
Zawartość opakowania i wykonanie
W pudełku znajdziemy tylko instrukcję obsługi oraz oświetlenie świąteczne LSC Smart Connect. Dla siebie kupiłem wariant z 200 wielokolorowymi lampkami. Są one umieszczone co 10 centymetrów na 19,9-metrowym przewodzie, do tego dochodzi jeszcze 5 metrów zasilacza.
Przewód jest wykonany bardzo solidnie. Mamy tu gruby, solidnie wykonany oplot, który zdaje się być bardzo wytrzymały. Lampki wyglądają dość tradycyjne – takie małe diody o średnicy 5 milimetrów, zaczepione na końcu odstającego na 3 centymetry od kabla fragmentu. Całość jest zakończona wtyczką z przyciskiem zmieniającym tryby oraz wyłączającym urządzenie.
Warto powiedzieć, że lampki mogą być stosowane zarówno w domu, jak i na dworze. Szczelność przed niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi zapewnia obecność certyfikatu IP44. Zabezpieczony jest zarówno przewód, jak i sama wtyczka, która ma widoczne uszczelki na łączeniu z przewodem i wokół klawisza.
Konfiguracja oświetlenia świątecznego LSC Smart Connect ze smartfonem
Lampki łączymy ze smartfonem za pomocą sieci WiFi 2,4 GHz. Do tego potrzebna jest aplikacja LSC Smart Connect (na Androida i iOS), w której musimy założyć konto i dodać lampki.
Na pierwszy rzut oka widać, że aplikacja mocno przypomina systemy Tuya Smart i Smart Life. To nie tylko złudzenie, ale również fakt. LSC Smart Connect działa bowiem na tych samych serwerach, a aplikacja jest tylko nieco dopasowana do potrzeb producenta. W niej dodamy wyłącznie produkty kupione w Action. Gdy jednak połączymy się do Tuya Smart lub Smart Life, odblokowujemy sobie dostęp do niemal nieograniczonej bazy produktów dostępnych w jednym programie.
Sam też tak zrobiłem, dodając lampki ostatecznie do Smart Life, gdzie mam już wiele innych sprzętów. Przetestowałem wcześniej w dedykowanym programie, ale okazuje się, że nie ma żadnych różnic w działaniu, funkcjonalności i sposobie obsługi lampek w każdym z programów. Tym lepiej dla nas.
Łączenie przebiega szybko, jeżeli wiemy, jak wywołać tryb parowania. W instrukcji pojawia się zapis, że aktywujemy go 3-krotnym wyłączeniem i włączeniem zasilania. Nie działa jednak ani klikanie klawisza, ani całkowite odłączanie prądu. Okazuje się jednak, że tryb parowania aktywuje się po kilkusekundowym przytrzymaniu klawisza na zasilaczu, aż do zauważenia mrugania diody pod włącznikiem.
Do konfiguracji w aplikacji LSC Smart Connect wybieramy zakładkę „Christmas”, a tam „Color Christmas Light” (lub „White Christmas Light”, jeśli zdecydowaliśmy się na wariant z diodami białymi). W aplikacji Smart Life z kolei przechodzimy do zakładki „Oświetlenie” i wybieramy „String Lights (Wi-Fi)”. W obu programach potem zostaniemy poproszeni o podanie hasła do naszego routera oraz potwierdzenie aktywowania trybu parowania.
Następnie chwilę czekamy na połączenie się lampek ze smartfonem – nie powinno to trwać dłużej niż 2 minuty. Na koniec możemy jeszcze ustalić nazwę urządzenia i gotowe, możemy korzystać z wszystkich funkcji!
Funkcjonalność aplikacji
Po wejściu w aplikację największy będzie klawisz z ilustracją pojedynczej lampki. A jest to nic innego jak klawisz włączający i wyłączający urządzenie. Jeszcze jeden włącznik jest dostępny na dole aplikacji w postaci już bardziej tradycyjnego symbolu zasilania.
Pomiędzy tymi klawiszami umieszczono paletę kolorów. Dostępne są: czerwony, żółty, zielony, jasnoniebieski, granatowy, różowy, biały i wielokolorowy. Ten ostatni odpowiada za naprzemienne mruganie lampek w wymienionych wcześniej kolorach. Brakuje mi tu możliwości ręcznego dopasowania barwy oraz jasności, tak jak to jest w przypadku inteligentnych żarówek czy przyklejanych pasków LED.
Nad kolorami mamy jeszcze 8 trybów pracy. Są to:
- Bright – lampki świecą stałym światłem w ustalonym kolorze. W trybie wielokolorowym zmieniają się co około 2 sekundy,
- Gradually – stopniowe rozjaśnianie się lampek, następnie wyłączenie i ponowne rozjaśnianie. W trybie wielokolorowym jest płynne przejście wszystkich lampek między kolorami,
- Star – lampki mocno mrugają w losowej kolejności. W trybie wielokolorowym jest z kolei płynne przejście, ale nie wszystkich lampek razem, lecz w sposób całkowicie losowy,
- Flower – stopniowe włączanie i wyłączanie się poszczególnych lampek. W trybie wielokolorowym światełka się nie wyłączają, tylko co około sekundę partiami zmieniają kolorystykę,
- Marquee – włączanie losowych fragmentów oświetlenia, po rozświetleniu całości zaczyna się stopniowe wygaszanie. W trybie wielokolorowym choinka fragmentami rozświetla się różnymi kolorami,
- Fireworks – szybkie rozświetlanie się lampek i stopniowe wygaszanie. W trybie wielokolorowym jest intensywne mruganie ze stopniowo zmieniającymi się kolorami,
- Meteor – włączanie się światełek partiami, następnie delikatne przygaszanie. W trybie wielokolorowym dokładnie tak samo, z tym, że za każdym razem choinka rozświetla się na inny kolor,
- Stream – łagodne mruganie i delikatne przygaszanie lampek. W trybie wielokolorowym jest bardzo przyjemne, płynne przejście między różnymi kolorami.
Poza tym od góry po lewej stronie znajdziemy ikonę zegara. Klikając w nią trafiamy do timera, gdzie możemy ustalić harmonogramy włączania i wyłączania lampek. Można tu ustalić konkretną godzinę i dni, w których urządzenie będzie zmieniało stan.
Ostatnią ikoną jest ołówek w prawym górnym rogu. Tam znajdziemy informacje o urządzeniu, automatyzacje, powiadomienia o rozłączeniu lampek, możliwość udostępnienia sprzętu innym osobom, sprawdzenia stanu połączenia z siecią oraz możliwość stworzenia grup jednocześnie sterowanych urządzeń. Lampki możemy też zaktualizować, uzyskać do nich pomoc oraz dodać widżet do ekranu głównego. Ostatnią opcją jest możliwość usunięcia z aplikacji.
W aplikacji możemy zrobić jeszcze jedną rzecz – stworzyć scenariusze automatyzacji. Wystarczy na ekranie głównym przejść do zakładki Inteligentny, a tam kliknąć plusa w prawym górnym rogu. Można tam stworzyć automatyzację Tap-to-Run, czyli konkretne ustawienie trybu/koloru wyzwalane dotknięciem jednego klawisza.
Poza tym możemy ustawić automatyczne włączanie lampek po wystąpieniu określonego zdarzenia. Może być to zmiana naszej lokalizacji, pogody lub temperatury, a także wykonanie akcji na innym urządzeniu. Przykładowo będzie to wykrycie ruchu na czujniku, otwarcie drzwi, wyłączenie światła czy uruchomienie odkurzacza. Wszystko jednak zależy od tego, jakie sprzęty macie podpięte w aplikacji.
Wsparcie dla asystentów
W ustawieniach oświetlenia świątecznego LSC Smart Connect znajdziemy informację o współpracy z Amazon Alexa oraz Google Home. Wystarczy połączyć się z odpowiednią usługą (Smart Life lub Tuya Smart, dla aplikacji LSC Smart Connect to też będzie Tuya Smart), a lampki pojawią się automatycznie.
Z poziomu asystentów za dużo jednak nie zrobimy. Możemy tylko włączyć lub wyłączyć zestaw klawiszem lub głosowo. Ewentualnie korzystając z asystenta głosowego możemy jeszcze ustawić timer. I w sumie to tyle. Kolorów czy trybów niestety nie zmienimy.
Alternatywnie możemy stworzyć scenariusze automatyzacji Tap-to-Run z konkretnymi kolorami czy trybami w aplikacji Smart Life/Tuya Smart/LSC Smart Connect. Wtedy, przynajmniej w Google Home, możemy utworzyć rutynę zawierającą w sobie taką automatyzację. Jest jednak pewne „ale” – musimy w tym celu przełączyć się na język angielski w Asystencie Google. Inaczej opcja się nie pojawi.
Możemy ustawić wtedy dowolne rutyny, zawierające właśnie chociażby zmiany kolorów. Albo połączyć całość jeszcze z innymi komendami. Przykładowo, ustawiłem sobie rutynę, że wypowiadając komendę „Ho ho ho” lampki LSC Smart Connect i LED przy ścianie zaczynają mrugać, wyłącza się też główne oświetlenie w pokoju, a przez inteligentny głośnik zaczyna się odtwarzanie Last Christmas. Wszystko więc zależy od Waszej pomysłowości, dostępnych urządzeń i tego co chcecie osiągnąć. Opcji takiego ręcznego dostosowania jest jednak całkiem sporo.
Podsumowanie
Oświetlenie świąteczne LSC Smart Connect kosztuje niecałe 135 złotych. Uważam to za dobrą cenę, bo lampki faktycznie działają bezproblemowo. Mają kilka fajnych trybów pracy, a sterowanie z poziomu telefonu jest proste i intuicyjne. Na plus zaliczam też współpracę z Google Home i Amazon Alexa. Dzięki obecności modułu WiFi możemy też sterować światełkami z każdego miejsca na ziemi.
Lampki świecą intensywnymi, jasnymi kolorami. Całość jest też odporna na wodę, przez co sprzęt sprawdzi się nie tylko w domu, ale też na dworze. Przewód jest wykonany solidnie i ma optymalną długość.
Szkoda jedynie, że nie ma opcji bardziej precyzyjnego dostosowywania kolorów oraz regulacji jasności. Miło byłoby, gdyby trybami czy kolorami można było sterować też z poziomu asystentów. Chociaż to, przy odrobinie cierpliwości i kombinowania, możemy ominąć przez zastosowanie rutyn.
Ogólnie więc uważam, że lampki świąteczne z Action są warte naszej uwagi i faktycznie warto się nimi zainteresować. Jeśli szukacie dobrych lampek na choinkę i, tak jak ja, macie duszę gadżeciaża, to taki model sprawdzi się znakomicie.
A co Wy myślicie o tym sprzęcie? Czy takie lampki sprawdziłyby się w Waszych domach? Dajcie znać w komentarzach.