Świat social mediów dla wielu użytkowników internetu stał się wręcz drugim domem. Ilość influencerów posiadających konta na portalach społecznościowych jest wręcz niepoliczalna. Tym bardziej, że oprócz żywych ludzi, pojawiają się także influencerzy wirtualni. Ci drudzy są mile widziani w metawersum, jednak specjalnie dla nich zostaną przygotowane zupełnie inne zasady.
Meta planuje wprowadzić zasady dla wirtualnych influencerów
Choć metawersum jeszcze tak naprawdę nie istnieje i wszystko jest na etapie tworzenia, to już możemy w tej wirtualnej rzeczywistości odnaleźć wirtualnych influencerów, którzy mają wpływ na ludzi i ich zachowania. Dlatego też Meta ogłosiła, że ma zamiar opracować specjalny zestaw zasad i etycznych wytycznych, którzy pojawiają się w mediach i mają za zadanie przyciągnąć uwagę internautów.
Wielu wirtualnych influencerów uwzględnia w swoich projektach elementy mediów syntetycznych. Dla wyjaśnienia takim terminem określamy obrazy, wideo, głos lub teksty generowane przez technologię komputerową, zwykle wykorzystującą sztuczną inteligencję (AI). Mamy do czynienia z całkowicie renderowanymi cyfrowo ciałami (proces polegający na użyciu programu do wygenerowania obrazu z wcześniej utworzonego modelu), lub też całymi modelami ludzkimi, które są cyfrowo maskowane rysami twarzy postaci.
Jednak to, jak będzie wyglądał wirtualny influencer, finalnie zależy przede wszystkim od wkładu ludzkiego, przygotowania odpowiednich materiałów czy też zaprezentowania sesji zdjęciowych postaci. W ten sposób powstaje osoba zasilana przez sztuczną inteligencję, która po jakimś czasie zaczyna mieć realny wpływ na swoich odbiorców. Z fantazji stają się rzeczywistością.
Wpływ wirtualnych influencerów na odbiorców
Tacy wirtualni influencerzy są w social mediach znani już od jakiegoś czasu. Co więcej, mogą się oni pochwalić nie lada kontraktami z wielkimi, znanymi markami. Z ich usług skorzystały m.in. takie marki, jak: Audi, Bose, Calvin Klein, Samsung i chińska platforma e-commerce TMall. Branża, zajmująca się zarządzaniem i promocją tego typu influencerów, staje się więc coraz bardziej konkurencyjna.
Jak dotąd Indie są jedynym krajem, który współpracując z wirtualnym influencerem wymaga od niego zasad z góry narzuconych przez państwo. Jeśli jest to na przykład reklama z ich udziałem, to zawsze pojawia się informacja o tym, że konsumenci nie wchodzą w interakcje z prawdziwym człowiekiem.
Meta również planuje zastosować ten krok i pomóc swoim odbiorcom zrozumieć treści, w jakie się angażują, gdyż udział w mediach syntetycznych niesie ze sobą zarówno dobro, jak i może wyrządzić szkodę. Planowane ramy etyczne pomogą ustalić, co jest pożądane w metawersum, a jakie zachowania są niedopuszczalne.
Tylko czy Meta jest naprawdę odpowiednią organizacją do tego, by ustalać etyczne standardy? W końcu nie raz, nie dwa zdarzały się Facebookowi wpadki, które mocno narażały etykę.