FlixClassic na telewizorach Samsung Smart TV
fot. FlixClassic

FlixClassic na telewizory LG smart TV już dostępne!

Niedawno informowaliśmy was o premierze aplikacji FlixClassic na telewizory Samsung Smart TV. Wiedzieliśmy wówczas o tym, że analogiczna jest przygotowywana dla urządzeń spod szyldu LG, wspieranych przez system WebOS. Wraz z początkiem roku szkolnego (to jest 1 września) kultowe produkcje można oglądać również tam!

Dla przypomnienia napiszę, że FlixClassic to platforma VOD, która adresowana jest głównie do miłośników kultowych produkcji. Znaleźć tam można ponad 330 filmów, zarówno tych tworzonych z rozmachem, jak i niskobudżetowych klasy B. Jako ciekawostkę dodam, że najstarsza pozycja, znaleziona przeze mnie w serwisie, pochodzi z 1915 roku!

LG OLED evo
Kultowe klasyki dostępne teraz także na telewizorach LG (fot. LG)

Czy to już koniec ekspansji FlixClassic?

Oczywiście, że nie! Mamy informację, iż włodarze serwisu pracują już nad udostępnieniem platformy na Apple TV oraz Android TV. Nie wiemy, kiedy użytkownicy sprzętu od nadgryzionego jabłka mogą spodziewać się premiery. Dokładna data premiery dedykowanej aplikacji na urządzenia napędzane przez zielonego robota również pozostaje nieznana. Jednak, jak podaje Marcin Machnio, będący współtwórcą platformy, ma to nastąpić „wkrótce”.

Wszystkich chętnych do sprawdzenia oferty serwisu zapraszam do odwiedzenia FlixClassic. Jeśli od dawna szukałaś/-eś starszej produkcji, ale nie byłaś/-eś w stanie jej znaleźć na popularnych platformach streamingowych, to istnieje duża szansa, iż tutaj Twoje poszukiwania będą owocne!

Co oferuje serwis VOD z klasykami?

Więcej, niż można się spodziewać na pierwszy rzut oka. Platforma dzieli swoje produkcje na kilka, nazwijmy to, kategorii. Filmy i seriale to coś oczywistego, więc nie ma sensu się o tym rozpisywać. Wiele ciekawszych rzeczy znajdziemy w kategoriach o nazwach mniej oczywistych.

Osobiście najbardziej zaintrygowały mnie „zapomniane perełki”, czyli produkcje mało znane, przyćmione blaskiem innych, głośniejszych filmów, bądź zwyczajnie niedocenione w dniu premiery. Równie ciekawą kategorią wydaje się być „gaz do dechy”, który zbiera seanse kiczowate, tandetne, bądź kompletnie irracjonalne.