Prędkość światła światłowód
źródło: Pixabay

Prędkość światła nie jest limitem? To rozwiązanie może być odpowiedzią

Od dawien dawna ludzie marzą o podróżach w kosmosie – m.in. eksploracji innych układów planetarnych. Są one jednak oddalone lata świetlne od Ziemi, a to stanowi realny problem, z uwagi na obecną (niewystarczająco zaawansowaną) technologię. Fizyka teoretyczna zawsze znajduje rozwiązanie problemu i, ponownie, dzięki tej nauce może okazać się, że prędkość światła wcale nie jest nieosiągalnym przez człowieka limitem.

Jak przekroczyć prędkość światła? Jest teoria!

Jak wiadomo, w fizyce konwencjonalnej, zgodnie z teorią względności Alberta Einsteina, podróż z prędkością światła (lub wyższą), jest po prostu niemożliwa – dotyczy obiektów, które mają masę. A takie prędkości byłyby wymagane, aby skutecznie podróżować między systemami planetarnymi czy nawet galaktykami. Obecne rozwiązania nie są do tego przystosowane, ponieważ podróż do najbliższej Układowi Słonecznemu gwiazdy, czyli Proxima Centauri (oddalonej 4,24 ly – lat świetlnych), takiemu Saturnowi V (wykorzystanemu w misji Apollo 11) zajęłaby aż… około 11300 lat. Owszem, to rakieta stosowana 50 lat temu, a nowsze chemiczne rakiety potrzebowałyby od 50-70 tysięcy lat – a to wciąż za dużo.

Zatem materia pędząca szybciej niż prędkość światła (299 792 km/s) „odpada”, trzeba przyjąć inny środek – czasoprzestrzeń. Ta, jak wiadomo, nie ma problemu z osiągnięciem ww. wartości, bo Wszechświat się rozszerza zdecydowanie szybciej – każdy megaparsek (1000 parseków) co sekundę rozszerza się aż o 68 km. Fakt faktem, nie jest to ogromna wartość, jednak granice widzialnego Wszechświata to jakieś… 14 miliardów parseków w każdą stronę. Czyli jednym określeniem – bardzo dużo.

Galaktyka
źródło: Pixabay

A to jeszcze nie koniec

Istnieją inne hipotetyczne metody (jak tunele czasoprzestrzenne, zakrzywienie czasoprzestrzeni), jednak odchodzą one od obecnego rozumienia fizyki. W pracy naukowej astrofizyk E. Lentz proponuje nieco inny sposób. Zdefiniował bowiem pojęcie klasy hiperszybkich solitonów, które są rodzajem fali, zachowującej swój kształt i energię, poruszając się ze stałą prędkością – która jest większa niż prędkość światła.

Teoretyczne wyliczenia Lentza sugerują, że to rozwiązanie (solitony) może istnieć w ogólnej teorii względności Einsteina i wymagałoby dodatniej energii. Nie niosłoby to zatem potrzeby wykonania źródła, która wytwarza ujemną energię (a takich jeszcze nie ma). Solitony umożliwiłyby przejście przez czasoprzestrzeń, jednocześnie będą osłoniętym przed siłami pływowymi – człowiek nie jest w stanie wytrzymać ogromnych wartości przeciążenia, więc kolejny problem byłby rozwiązany.

Natomiast problemem okazuje się napęd, który musiałby być zasilony ogromną ilością energii, aby móc urzeczywistnić prędkość światła w podróży. Potrzeba by było energii stanowiącej równowartość setek mas Jowisza, co obecnie jest abstrakcją. Niemniej jednak badania naukowca to krok w dobrą stronę.