Stick, przystawka, wtyczka do telewizora – nazywajcie to, jak chcecie. Dziś biorę na warsztat realme 4K Smart Google TV Stick, urządzenie, które przyda się wszystkim, których telewizory nie obsługują funkcji smart. A takich użytkowników, wbrew pozorom, jest naprawdę sporo.
Gdzie to się wkłada?
realme 4K Smart Google TV Stick – chwytliwa nazwa, czyż nie? Jest to nic innego, jak mała wtyczka z portem HDMI. Jej zadaniem jest rozszerzenie możliwości telewizora do komponentów, jakie zwykle oferują urządzenia z wbudowanym systemem Smart TV. Mówimy więc o wsparciu dla najbardziej popularnych platform VOD, a także galerii wszystkich innych aplikacji, kompatybilnych z Google TV. Jak sama nazwa wskazuje, to ten system stanowi serce naszej wtyczki, co jest niewątpliwie pewną zaletą urządzenia.
No to startujemy! Naszą wtyczkę trzeba podłączyć do telewizora z portem HDMI, lecz również dostarczyć jej zasilanie. Pomoże w tym dołączony do zestawu kabel USB, który przypomniał mi o upadającym już standardzie microUSB. Nie jest to wielka przeszkoda, choć wolałbym po prostu ograniczyć domowy stos kabli do jednego typu, jakim jest uwielbiane USB-C.
Już na początku napotkałem dwa potencjalne problemy. Po pierwsze, zasilanie przez USB. Jeżeli nasz telewizor ma taki port, nie ma żadnej przeszkody, aby go tam podłączyć i schować tym samym wtyczkę za nim. Jeżeli jednak korzystamy ze starszego urządzenia, jedna z kostek od telefonu pójdzie tutaj w ruch.
Drugi problem rozwiązuje sam producent, dołączając do zestawu mały przedłużacz HDMI. Może być tak, że port HDMI w telewizorze jest umieszczony od pionu, a konstrukcja telewizora nie pozwoli na podłączenie realme 4K Smart Google TV Stick. W takim wypadku, korzystamy z przedłużacza, dzięki czemu wtyczka będzie sobie wisieć na dwóch kabelkach za telewizorem.
Do urządzenia jest również dołączony leciutki, estetyczny pilot. Jego przyciski jasno zdradzają główne zastosowanie wtyczki, czyli obsługę najpopularniejszych platform VOD. Znajdziemy na nim przyciski kierujące do platform Netflix, YouTube, YouTube Music, a także Amazon Prime Video. Każdy z tych przycisków można jednak przypisać do innej aplikacji, co może spodobać się użytkownikom innych aplikacji. Zwłaszcza, że nic nie stoi na przeszkodzie, by na urządzeniu instalować więcej usług VOD, takich jak Canal+, HBO Max czy wreszcie WP Pilot.
Urządzenie sterujące działa w oparciu o protokół Bluetooth, a także ma wbudowany mikrofon. Ten przyda się przy korzystaniu z asystenta Google, choć wygodniejsze dla mnie było przeklikanie kilku literek, gdy tylko musiałem coś wpisać. Co było jednak najmilsze – dołączone do zestawu baterie AA. Coś, co niewątpliwie oszczędziło mi zbędnej wyprawy do sklepu.
Konfiguracja początkowa
Aby odpowiednio skonfigurować realme 4K Smart Google TV Stick, będzie nam niezbędny smartfon z systemem Android, który uruchomi aplikację Google Home. W ramach protokołu Bluetooth, urządzenie będzie w stanie nawiązać połączenie z telefonem oraz pobrać wszystkie najważniejsze dane z naszego konta Google.
W ten sposób zostanie przeniesiona konfiguracja asystenta głosowego, dane oraz hasło domowej sieci WiFi, a także informacje o danych logowania aplikacji VOD, z jakim będziemy mogli korzystać za pośrednictwem systemu Google TV. Urządzenie pobierze również z sieci wszystkie aplikacje VOD, do których zostaną odnalezione hasła.
Podczas początkowej konfiguracji musiałem zaledwie raz zeskanować kod QR telefonem, a następnie już tylko zatwierdzałem kolejne zgody, by telefon wymienił się informacjami z wtyczką. Było to dla mnie dość świeże doświadczenie, które oszczędziło mi zbędnego wklepywania danych na telewizorze. Jak zobaczycie na dole, większość magii dzieje się właśnie na smartfonie.
Dzięki połączeniu z funkcją Google Smart Lock, większość procesów logowania przebiegała automatycznie. Musiałem tylko potwierdzić, że chcę zalogować się na jedno konkretne konto lub – w przypadku NVIDIA GeForce NOW – zeskanować kolejny kod QR i potwierdzić tożsamość na komputerze.
Gdy pojawi się jakakolwiek aktualizacja systemu, wtyczka zapyta nas o jej instalację oraz późniejszy restart systemu. Proste i przyjemne w użytkowaniu.
Telewizja? Jak tylko zapłacisz!
To, jak bardzo przydatnym urządzeniem będzie realme 4K Smart Google TV Stick, zależeć będzie głównie od liczby subskrypcji VOD oraz TV, na jakie możemy sobie pozwolić. Osobiście testowałem urządzenie, przeskakując między Canal+ oraz Netflix i YouTube, ponieważ te platformy są dla mnie wystarczające. Oczywiście, wtyczka realme nie zastąpi dekodera DVB-T, więc chcąc oglądać telewizję, jesteśmy skazani na aplikacje operatorów satelitarnych, do których dostęp jest dodatkowo płatny.
Główny okres testów wypadł na początek inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, więc z niepokojem śledziłem wszystkie kanały informacyjne. Tutaj napotkałem na ciekawą sytuację, w której aplikacja Canal+ resetowała moduł TV stick w odstępie 10-15 minut od uruchomienia transmisji. Początkowo byłem gotowy zganić to na zaledwie 2 GB pamięci RAM w urządzeniu, lecz ognisko kłopotu leżało zupełnie gdzie indziej.
Odrobina internetowego śledztwa zaprowadziła mnie do problemów z kompatybilnością aplikacji Canal+ w przypadku urządzeń obsługujących system Google TV. Rozwiązanie było zaskakujące – obniżenie jakości wyświetlanego obrazu do rozdzielczości 720p – z oryginalnego 1080p. Kompromis, na jaki niewątpliwie mogłem pójść. Tutaj ważna informacja dla wszystkich z ekranami 4K. Pamiętajcie, że urządzenie nie wykonuje żadnego podbicia oryginalnej rozdzielczości. To oznacza, że tak naprawdę niewiele usług VOD zapewni tę jakość obrazu, poza głównym nurtem w stylu Netflix czy Apple TV. Warto o tym pamiętać, decydując się na zakup.
Oprócz tych lekkich turbulencji, jakie napotkały mnie przy francuskiej telewizji, korzystanie z wtyczki jest naprawdę przyjemnym doświadczeniem – tak długo, jak opłacamy usługi VOD oraz używamy YouTube, bo trudno na tym urządzeniu podziałać cokolwiek więcej.
Zapomnijcie na przykład o Xbox Game Pass. Aplikacja nie jest dostępna w przypadku Google TV, a jakakolwiek próba zewnętrznej instalacji zakończyła się fiaskiem. Pomimo 8 GB pamięci, nie mogłem też uzyskać do niej dostępu na komputerze – a co za tym idzie – przerzucić plików instalacyjnych o rozszerzeniu APK.
No to może chociaż NVIDIA GeForce NOW? Nic z tego! Wtyczka realme nie może pochwalić się wsparciem dla WiFi 5G, co uniemożliwiało rozpoczęcie jakiejkolwiek sensownej rozgrywki. Nie pomaga również fakt, że po sparowaniu Dual Sense do PlayStation 5, system operacyjny kompletnie pokręcił przyciski, przez co nawigacja była niesamowicie utrudniona. W takim przypadku, lepiej zostać przy dołączonym do zestawu pilocie.
Jak przystawka realme może się przydać?
Zakup modułu z Google TV ma większy sens jedynie, gdy w domu nie ma innego urządzenia zdolnego obsłużyć większe aplikacje VOD. Choć segment urządzeń Smart TV rozwija się w Polsce dynamicznie, w zeszłym roku jeszcze 54% Polaków powyżej 17 roku życia w ogóle nie korzystało z tej technologii. Zastosowanie realme 4K Google TV Stick jest dość wąskie, lecz niesamowicie kluczowe dla wielu domostw w naszym kraju. Taką konkretną sytuację miałem właśnie u siebie w domu. Telewizor nie był podłączony do sieci DVB-T2 oraz do funkcji Smart TV, więc ten moduł sprawdził się idealnie.
Tylko właśnie, jego działanie jest bardzo uzależnione od reszty usług VOD oraz stałego podłączenia do internetu. Choć urządzenie kopiuje wręcz działanie Chromecasta, jest od niego nieco tańsze. A to zawsze jest dodatkową zaletą, gdy potrzebujemy takiego sprzętu.
Jednocześnie, do telewizji internetowej w salonie przyzwyczaiłem się tak bardzo, że trudno będzie mi się rozstać z tą wtyczką. Warto jednak mieć z tyłu głowy fakt, że jest to urządzenie o wąskim zastosowaniu – podobne funkcje jesteśmy w stanie wydobyć z konsoli, laptopa podłączonego do telewizora czy wreszcie urządzeń Android Box.
Pamiętajmy jednak, że z telewizorów Smart TV korzysta jedynie 10 mln Polaków. Chcąc dołączyć do grona beneficjentów tych usług, nie każdego będzie stać na nowy telewizor. Gdy zależy nam jednak na prostym i tanim rozwiązaniu, wtyczka realme będzie pasować jak ulał.