Sony XR-55A80J / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Recenzja Sony XR-55A80J. To świetny telewizor z systemem Google TV

8
Ocena

Sony XR-55A80J niewątpliwie nie jest najwyższym modelem telewizora dostępnym na rynku. Jednocześnie to sprzęt, który po specyfikacji i dostępnych funkcjach obiecuje niesamowicie dużo. Jak jednak wypada w codziennym użytkowaniu? U kogo taki telewizor się sprawdzi? Zapraszam do lektury mojego testu!

Zawartość opakowania i wykonanie

W pudełku znajdziemy solidnie zabezpieczony telewizor Sony XR-55A80J wraz z osobno włożonymi nóżkami. Są one złożone z dwóch elementów i wsuwa się je od spodu po prawej i lewej stronie. Ich już nie przyczepiamy, nie ma żadnych śrubek – mimo to całość trzyma się solidnie.

Ciekawostką jest natomiast to, że te nóżki można zamontować łącznie na trzy sposoby – bardziej szeroko, wąsko oraz w sposób podnoszący telewizor do góry, żeby zmieścił się tam subwoofer. Daje to sporo możliwości i sam wybór tego, jak chcemy korzystać z telewizora, staje się uproszczony.

Poza telewizorem i nóżkami, w pudełku znajdziemy jeszcze przewód zasilający (a właściwie dwa: z płaską i okrągłą wtyczką do gniazdka). Jest też pilot do obsługi, który dość mocno mnie rozczarował. Do tej pory do czynienia miałem z pilotami w telewizorach Samsunga i LG. Pierwszy stawiał na minimalizm i świetne wykonanie, w LG z kolei do dyspozycji miałem Magic Remote ze sterowaniem żyroskopowym.

Przy nich pilot Sony wygląda bardzo biednie. Taki o zwykły, tradycyjny, znany wszystkim pilot jak w pierwszym lepszym telewizorze. Króluje przeciętnej jakości tworzywo sztuczne, mocno gumowe klawisze o mało przyjemnym kliku, całość jest też nieproporcjonalnie długa, przez co nie zawsze będzie wygodnie używało się go podczas korzystania z funkcji telewizora. Brakuje tu też podświetlania, co może mieć znaczenie podczas użytkowania nocą. A to przecież pilot do sprzętu za dobrych kilka tysięcy złotych, oczekiwałbym na pewno czegoś lepszego.

Pilot nadrabia jednak tym, że ma wbudowany mikrofon (swoją drogą – całkiem niezły, skutecznie rozpoznawający głos) oraz dedykowane klawisze do platform streamingowych, takich jak Netflix, YouTube, Disney+ (które w Polsce nie działa) oraz Amazon Prime Video. Poza tym są wszystkie klawisze do sterowania multimediami i nawigowania po systemie. Nie zabrakło także klawiatury numerycznej.

Pilot działa za pośrednictwem modułu Bluetooth. Oznacza to, że nie musimy nakierowywać go bezpośrednio w stronę telewizora, żeby zareagował na komendy. Co więcej – pilot ma też znamiona uniwersalności. Bez jakiegokolwiek problemu połączył się z dekoderem eliminując konieczność stosowania dwóch osobnych pilotów. W tym od Sony wszystko sprawnie działa i to, co najpotrzebniejsze, jest jak najbardziej dostępne.

Sama budowa telewizora wypada już bardzo pozytywnie. Bryła sprzętu jest smukła, elegancka – może się w 100% podobać! Telewizor jest bardzo cienki, aż strach wyjmować go z pudełka w obawie, czy coś się nie uszkodzi lub wygnie. Jednak nic z tych rzeczy, całość jest nieźle usztywniona metalową obudową.

Do testów otrzymałem model z 55-calowym ekranem OLED, dostępna jest jeszcze wersja o 10 cali większa oraz w rozmiarze 77 cali. Wokół ekranu mamy stosunkowo wąskie ramki, które minimalizują rozmiary urządzenia. Pod wyświetlaczem mamy srebrną wstawkę, a pośrodku niej – diodę informującą o stanie pracy. Przy lewym dolnym rogu nadrukowano jeszcze delikatne logo producenta.

Na tyle mamy jeszcze doczepioną czarną skrzyneczkę, skrywającą w sobie całą elektronikę i złącza niezbędne do korzystania ze sprzętu. Do dyspozycji mamy:

  • 2x HDMI 2.1,
  • 2x HDMI 2.0,
  • 3x USB,
  • 1x LAN,
  • 1x wejście antenowe do telewizji naziemnej/kablowej,
  • 2x wejście IF do telewizji satelitarnej,
  • 1x mini Jack,
  • 1x cyfrowe wyjście audio,
  • 1x AV IN.

Na tym czarnym elemencie mamy jeszcze miejsce na przykręcenie uchwytu do przywieszenia telewizora na ścianie. Całość znacząco odstaje od obudowy, ale raczej nie powinno to nikomu przeszkadzać. Boki i góra wydają się być bardzo smukłe patrząc od przodu i pod kątem. Całkowicie od boku czy od tyłu zauważymy „garba”, ale umówmy się – telewizora zazwyczaj nie ogląda się od tej strony 😉

System w telewizorze

Sony XR-55A80J działa pod kontrolą systemu operacyjnego Google TV. Tak, Google TV, nie Android TV, jak chociażby w przypadku testowanych przystawek Xiaomi Mi TV Stick. Czy to się jednak czymś różni, poza nazewnictwem? Szczerze mówiąc, wielu różnic nie zauważam.

Konfigurację przeprowadzić możemy tak naprawdę za pomocą telefonu, wchodząc w aplikację Google Home. Tam pojawi się nowe urządzenie, które w sumie łączy cechy telewizora i ekranów Google Nest Hub. Podczas konfiguracji skanujemy kod QR z telewizora, wybieramy sieć WiFi, przydzielamy nazwę i lokalizację sprzętu. Możemy także zalogować się na używane przez nas platformy streamingowe oraz przesłać dane o głosie do Asystenta Google. Tu ciekawostką jest to, że podczas konfiguracji języka polskiego nie ma. Potem jednak z powodzeniem można wypowiadać komendy po polsku, a telewizor nas jak najbardziej zrozumie.

Sony XR-55A80J / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Sony XR-55A80J / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)

Co do wyglądu systemu względem Android TV, to nieco przebudowany jest pulpit główny systemu. Doszły panele od góry, takie jak:

  • Wyszukiwanie do korzystania z Asystenta Google,
  • Dom, czyli pulpit główny z wybranymi przez nas aplikacjami oraz polecanymi treściami z używanych serwisów wideo,
  • Aplikacje, gdzie ponownie mamy nasze wybrane aplikacje, poza tym jest wyszukiwarka kolejnych programów oraz aplikacje z podziałem na kategorie, z których możemy wybrać coś, co nas zainteresuje,
  • Biblioteka z materiałami oznaczonymi jako „Do obejrzenia” oraz wypożyczone lub wykupione w Google TV.

Standardowo mamy zainstalowane aplikacje, takie jak YouTube, Netflix, Apple TV, Amazon Prime Video, Disney+ (niedziałające w Polsce). Są też programy typowo od Sony takie jak:

  • Bravia Core z biblioteką wysokiej jakości filmów do wypożyczenia, wydobywających wszystkie możliwości urządzenia,
  • Sony Select z polecanymi programami do pobrania,
  • Prezenty Sony ze specjalnymi ofertami dla użytkowników,
  • Living Decor ze zdjęciami i nagraniami działającymi na zasadzie takiej cyfrowej ramki,
  • Recorded Title List, czyli nagrane programy telewizyjne (do tego wymagane jest podłączenie dysku),
  • BRAVIA notifications z powiadomieniami optymalizującymi korzystanie ze sprzętu,
  • Timers & Clock, czyli zegar z możliwością automatycznego włączania/wyłączania oraz planowego wyłączania dekodera,
  • Media Player do odtwarzania filmów i zdjęć z zewnętrznych dysków,
  • Music do odtwarzania muzyki z pamięci podłączonych do USB,
  • Internet Browser, czyli pełnoprawna przeglądarka internetowa, za pomocą której możemy przeglądać sieć lub wyświetlać multimedia ze stron, które nie mają swoich aplikacjowych odpowiedników.

Poza tym mamy możliwość oczywiście dogrania innych aplikacji lub skorzystania z obrazu uruchomionych z innych źródeł (podłączonych do HDMI), a także telewizji naziemnej. To, co jest obecnie dostępne, pojawia się na początku listy z funkcjami na pulpicie głównym. Nie zabrakło także rozbudowanych ustawień, w tym opcji dostosowywania obrazu i dźwięku.

Łączność z telefonem

Poza sterowaniem funkcjami telewizora z poziomu pilota, mamy możliwość korzystania jeszcze ze smartfona. Na początku przeanalizujmy aplikację Google Home (na Androida lub iOS). Wchodząc w dodane do niej urządzenie od razu pojawi nam się możliwość sterowania głośnością, a także udostępniania obrazu z telefonu. Wykorzystywany jest do tego Chromecast.

Ważną informacją jest jednak to, że żadna funkcja nie będzie dostępna przed włączeniem telewizora. Musimy go najpierw załączyć pilotem i dopiero wtedy możemy działać na smartfonie. Trochę szkoda, że nie mamy tu chociażby możliwości uruchomienia telewizora przyciskiem w aplikacji. Myślę, że byłaby to bardzo przydatna opcja. Alternatywnie jednak możemy skorzystać z Asystenta Google, którego głosowo poprosimy o włączenie lub wyłączenie urządzenia. To też jest w sumie niegłupia opcja, szczególnie, jeśli mamy w mieszkaniu inteligentne głośniki.

W aplikacji znajdziemy jeszcze kilka dodatków w prawym górnym rogu. Tam zmienimy nazwę urządzenia, przeniesiemy do innego pokoju czy domu stworzonego w aplikacji. Możemy także wybrać co będzie się działo w trybie nieaktywnym (dostępne są zdjęcia Google galeria sztuki oraz tryb niskiej przepustowości w funkcjach eksperymentalnych, gdzie całość będzie zużywała mniej danych). Są opcje personalizacji i rozpoznawania mowy z możliwością przesyłania danych na temat naszych wyszukiwań, dla optymalnego dostosowywania wyników.

Drugą opcją łączenia się z telewizorem jest aplikacja Android TV. A właściwie była, bo podczas testów nagle przestała działać we wszystkich urządzeniach z telewizorowym systemem od Google. Był to pilot, za pomocą którego mogliśmy na ekranie smartfona skorzystać ze strzałek do poruszania się po interfejsie systemu. Była to na tyle fajna aplikacja, że dostępna była w niej także klawiatura do wpisywania stron, loginów czy haseł z poziomu telefonu, zamiast klikania pilotem literka po literce. Nie wiem czemu, ale nagle program przestał działać, sprawdzałem to na 6 różnych urządzeniach. Co więcej, aplikacja zniknęła ze sklepu Google Play, więc może być ona wycofywana (może ze względu na nazwę Android TV stopniowo zastępowaną przez Google TV).

Współpraca z Apple, czyli HomeKit i Air Play

Sony XR-55A80J bardzo dobrze współpracuje z ekosystemem Apple. Wystarczy w ustawieniach przejść do opcji konfiguracji funkcji HomeKit, a na ekranie pojawi nam się kod QR do zeskanowania na urządzeniu Apple. Po chwili telewizor zostaje dodany do aplikacji Dom.

Co nam to daje? Przede wszystkim klikając na ikonę telewizora w aplikacji możemy włączyć lub wyłączyć urządzenie. Ponadto na pasku skrótów w iPhone pojawiają się dwie możliwości. Na samym końcu jest pilot, który pozwala na wyświetlenie strzałek do nawigacji po systemie. Działa to perfekcyjnie, podobnie, jak to było w aplikacji Android TV. Niestety, tu jedynie nie mamy możliwości wyświetlenia klawiatury do wpisywania z poziomu smartfona.

Druga opcja to Klonowanie ekranu, pojawiające się jako dwa połączone kwadraty. Wtedy, podobnie jak na Androidzie z poziomu aplikacji Google Home, możemy udostępnić cały obraz systemu na ekran telewizora. Do pokazania komuś czegoś na większym wyświetlaczu to świetna sprawa.

Mamy też możliwość wejścia w konkretne multimedia (np. zdjęcie czy film) i w funkcjach udostępniania przenieść je na ekran telewizora. Do rodzinnego przeglądania multimediów do świetna sprawa. Ponadto, na urządzeniach z macOS w sekcji wyświetlacza możemy skorzystać z funkcji AirPlay, co pozwala zduplikować ekran Macbooka na telewizorze. Funkcji mamy więc całkiem sporo.

Wrażenia z użytkowania telewizora Sony XR-55A80J

Sony XR-55A80J to telewizor mocno wzbogacony technologicznie. Mamy tu sporo systemów, które optymalizują odtwarzanie dźwięku i obrazu, żeby wydobyć wszystko to, co sprzęt może nam zaoferować najlepszego.

Przy dźwięku mamy więc chociażby zastosowaną technologię Acoustic Surface Audio wraz z Położeniem dźwięku XR, pozwalającymi na wydobywanie dźwięku praktycznie z wnętrza ekranu. Siłowniki za wyświetlaczem wprowadzają w ruch głośniki poprzez wibrację, przez co mamy wrażenie większej naturalności dźwięku, wychodzącego z głębi telewizora. Do tego mamy Interpolację dźwięku 3D i Dźwięk przestrzenny XR imitujące wrażenie rozchodzenia się dźwięku po całym pokoju, tak jakbyśmy mieli zamontowane kino domowe z głośnikami w każdym kącie.

Ciekawostką jest też to, że możemy skorzystać z automatycznej kalibracji akustycznej pomieszczenia. Wtedy powinniśmy trzymać pilota w tym miejscu, w którym normalnie oglądamy telewizję, a urządzenie samo dostosuje optymalne parametry do uzyskania najlepszych wrażeń z odtwarzania multimediów.

Podobnie jest też z obrazem. Zastosowano tu kilka systemów i technologii, które automatycznie dopasowują jakość wyświetlanych treści, żeby oglądało się je nam jak najlepiej. Jest to więc:

  • Obraz XR dostosowujący kontrast i głębię,
  • Kontrast XR ulepszający sceny w taki sposób, żeby uwydatnić elementy najbardziej wpadające człowiekowi w oko,
  • XR Triluminos Pro, czyli regulacja i podkręcanie kolorów poprzez rozszerzenie palety barw i odcieni,
  • XR HDR Remaster polegające na identyfikację poszczególnych elementów obrazu i dostosowywanie ich kontrastu dla zwiększenia realizmu wyświetlanych scen,
  • Kolor XR dostosowujący kolory w taki sposób, żeby były postrzegane za naturalne,
  • Czystość XR oraz Interpolacja XR 4K pozwalające interpolować wszystkie wyświetlane obrazy do jakości 4K, zwiększając tym samym ich jakość,
  • 4K XR Super Resolution wykrywające poszczególne fragmenty obrazów i ich faktury, a następnie zwiększające ich rozdzielczość i szczegółowość,
  • Wygładzanie XR 4K tworzące łagodny, naturalny kolor bez gwałtownych przejść i łączeń,
  • XR Motion Clarity oraz Ruch XR zwiększające płynność wyświetlanych scen,
  • Dostosowywanie jasności optymalizujące jasność wyświetlanych treści do warunków otoczenia.

Ponadto, wyświetlane obrazy mogą być wyświetlane maksymalnie w rozdzielczości 4K, przy nawet 120 klatkach na sekundę (przy HDMI 2.1). Opóźnienie sygnału wyjściowego wtedy to zaledwie 8,5 ms, co na pewno docenią gracze. Maksymalna rozdzielczość to 4K UHD (3840×2160 pikseli), zastosowana matryca została wykonana w technologii OLED, a zamontowane głośniki są w systemie 2.1, mając moc 3x10W.

Teoretycznie robi to wrażenie, a co na to praktyka? Nie ukrywam, nie jestem wielkim specjalistą w kontekście testów telewizorów. Opiszę więc typowo konsumenckie wrażenia z użytkowania. A są one bardzo pozytywne! Odtwarzane multimedia faktycznie są na wysokim poziomie. Kolory są pełne głębi, mają żywe, mocno nasycone barwy, bardzo dobre kąty widzenia i pełną czerń.

Dźwięk, szczególnie przy wyższej głośności, też robi wrażenie. Jeśli siedzimy naprzeciwko telewizora, to jest on w stanie zdziałać cuda. Piękny dźwięk pełny głębi, brak jakichkolwiek zakłóceń, delikatnie wyczuwalny bas to coś, co sprawia, że z Sony XR-55A80J korzysta się bardzo przyjemnie.

W kontekście działania systemu też nie mam się do czego przyczepić. Sprzęt działa płynnie, reaguje poprawnie na wszystkie komendy, nie ma tu jakichkolwiek problemów. Aplikacje w większości też działają bezproblemowo. Czasem zdarzy się, że chociażby Player potrzebuje przeładowania jakiegoś materiału, ale jeszcze nie spotkałem urządzenia, na którym ta aplikacja działałaby bez jakichkolwiek błędów.

Ogólnie więc zarówno obraz, jak i dźwięk, jak i właśnie wrażenia z użytkowania z systemu oceniam bardzo pozytywnie. Sony XR-55A80J sprawdza się genialnie w codziennym użytkowaniu i nie zauważam niczego, w czym sprzęt można by jeszcze poprawić.

Podsumowanie

Sony XR-55A80J to świetny telewizor, który powinien sprawdzić się praktycznie u każdego. To megamultimedialny kombajn, pozwalający nie tylko na wyświetlanie treści z podłączonych do ekranu urządzeń. Mamy tu bowiem mnóstwo funkcji i aplikacji urozmaicających korzystanie ze sprzętu.

Ma na to wpływ niewątpliwie obecność systemu operacyjnego Google TV, pełnego ciekawych aplikacji. Do tego telewizor nieźle współpracuje z telefonem za pomocą Google Home, a jeszcze lepiej z urządzeniami Apple, dzięki HomeKit i AirPlay. Sony XR-55A80J to także sprzęt mocno zaawansowany technologicznie pod kątem dostosowywania dźwięku i obrazu, żeby wydobyć z niego pełnię możliwości. Jestem pewien, że oglądając filmy na takim ekranie, będziecie jak najbardziej zadowoleni.

Nieco gorzej oceniam jedynie pilota, który jest średnio wykonany i wygląda mocno archaicznie. Jest mało wygodny, brakuje mu też podświetlanych klawiszy. Niezbyt optymistycznie wypada też cena. Za model z 55-calowym ekranem zapłacimy w okolicy 6500 złotych, 65-calowy model to już koszt 8300 złotych, a 77-calowy to nawet 15000 złotych! To sporo.

Przez tak wygórowaną cenę na pewno nie będzie to sprzęt dla każdego. Raczej celowałbym, że to telewizor dla kinomaniaków, dla miłośników gier i gadżeciarzy, którym nie straszne większe wydatki na sprzęt. Osobiście zdaję sobie sprawę z tego, że pewnie nie wykorzystałem nawet połowy możliwości tego urządzenia. Dlatego ja, mając na uwadze cenę, na pewno bym się nie zdecydował na Sony XR-55A80J. Z drugiej strony wiem, że to sprzęt bardzo dobry, wart uwagi. Jeśli macie odpowiednie fundusze, oczekujecie bezkompromisowego sprzętu i zastanawiacie się właśnie nad tym modelem, to ode mnie leci rekomendacja.

A co Wy myślicie o Sony XR-55A80J? Jestem ciekaw Waszej opinii

Sony XR-55A80J / fot. Kacper Żarski (oiot.pl)
Recenzja Sony XR-55A80J. To świetny telewizor z systemem Google TV
Wnioski
Sony XR-55A80J to telewizor bardzo dobry, który sprawdzi się praktycznie u każdego użytkownika! To niemal bezkompromisowa propozycja, której praktycznie niczego nie brakuje. No, może poza lepszym pilotem i nieco niższą ceną.
Zalety
Elegancka, smukła obudowa
Google TV pełen funkcji
Wsparcie dla HomeKit i AirPlay
Możliwość sterowania Asystentem Google
Przyjemne działanie systemu
Piękny obraz, bez względu na to, pod jakim kątem patrzymy
Wyraźny, donośny, głęboki dźwięk
Sporo opcji dostosowywania dźwięku i obrazu
Niezłe parametry wyświetlanego obrazu
Wady
Archaiczny, mało wygodny pilot
Cena
8
Ocena