Nie brakuje osób, które twierdzą, że sięganie do ekranu dotykowego w samochodzie nie jest zbyt wygodne i pochłania stanowczo za dużo czasu. Najnowsze badania to potwierdzą i sugerują, że zauważalnie lepszym pomysłem jest obsługa z wykorzystaniem fizycznych przycisków.
Moda na ekranozę i tabletozę
Według obecnych trendów na rynku motoryzacyjnym, nowoczesny samochód powinien być wyposażony w co najmniej dwa ekrany – pierwszy tuż za kierownicą, drugi na środku deski rozdzielczej. Im większy ekran, tym lepiej. Co więcej, niemile widziane są fizyczne przyciski i pokrętła, niesłusznie uważane za relikt odchodzącego już podejścia do projektowania wnętrz.
Przyznam, że podobają się spore wyświetlacze, a także wolę cyfrowe zegary zamiast tych analogowych. Nie jestem jednak przekonany do mody na przesadny minimalizm, który sprowadza się do usuwania fizycznych przycisków i stawiania przede wszystkim na obsługę z wykorzystaniem dotykowego ekranu.
Jasne, systemy infotainment są projektowane w taki sposób, aby można było z nich korzystać podczas prowadzenia samochodu. Zazwyczaj producentom wychodzi to całkiem dobrze, ale i tak czuć, że fizyczne przyciski są po prostu wygodniejsze.
Testy potwierdzają wyższość fizycznych przycisków i pokręteł
Szwedzki magazyn motoryzacyjny Vi Bilägare przeprowadził tego lata test obsługi systemów w dwunastu samochodach. Pod uwagę zostały wzięte głównie nowoczesne samochody, w których większością funkcji zarządza się z poziomu ekranów dotykowych, ale także sprawdzono starszy model wyposażony w przyciski.
W celu przeprowadzenia badania, mającego rozwiązać kwestię bezpieczeństwa dotykowych ekranów w samochodach, zbadano czas potrzebny na wykonanie różnych prostych czynności. Każdy samochód w tym czasie poruszał się z prędkością 110 km/h. Wypada jeszcze dodać, że przed rozpoczęciem testów, kierowcy otrzymali czas na zapoznanie się z samochodami i systemami infotainment.
Kierowcy musieli wykonać proste czynności związane z obsługą. Lista zadań przedstawiała się następująco:
- włączenie podgrzewania foteli, zwiększenie temperatury o dwa stopnie i uruchomienie odszraniania szyby,
- włączenie radia i wybranie określonej stacji (szwedzkiego Program 1),
- zresetowania komputera podróży,
- zmniejszenie poziomu jasności do najniższego i wyłącz wyświetlacz centralnego.
Co ciekawe, najlepiej wypadło 17-letnie Volvo V70, w którym obsługa oparta jest wyłącznie na fizycznych przyciskach. Zaskoczeni? Przyznam, że ja niekoniecznie. Wykonanie tych czterech zadań zajęło średnio 10 sekund, podczas gdy kierowcy w Volkswagenie ID.3 potrzebowali 25,7 sekund, w Tesli Model 3 wykonali to w 23,5 sekund, a w przypadku modelu MG Marvel R koniecznie było poświęcenie aż 44,9 sekund.
Przypominam, że samochody poruszały się z prędkością 110 km/h, a więc czas nie nie był głównym problemem, ale odległość jaką pokonały podczas wykonywania dość podstawowych czynności. Volvo V70 przejechało 306 metrów, Volkswagen ID.3 już 786 metrów, Tesla Model 3 pokonała 717 metrów, a najgorszy MG Marvel R przejechał aż 1,37 km.
Przeprowadzony test wykazał też na inne problemy. Przykładowo Volkswagen ID.3, aby najpewniej zaoszczędzić na produkcji, nie posiada podświetlanego sterowania klimatyzacją, co wręcz uniemożliwia obsługę w nocy. Natomiast BMW iX, które również brało udział w teście, według kierowców ma zbyt skomplikowany interfejs systemu infotainment. Dodam, że w elektrycznym BMW czas potrzebny na wykonanie czterech zadań wyniósł 30,4 sekundy i auto w tym czasie pokonało 928 metrów.
Badanie potwierdza, że ekrany dotykowe są nie tylko niezbyt wygodne, ale również mniej bezpieczne. Niestety, przedstawione dane nic nie zmienią – współczesne samochody zmierzają w kierunku dotykowych ekranów i minimalnej liczby fizycznych przycisków.