top gun
top gun

Val Kilmer stracił głos przez raka. Dzięki AI usłyszymy go w „Top Gun: Marevick”

Val Kilmer to znany aktor, którego można było zobaczyć w wielu produkcjach hollywoodzkich. Jego kariera w pewnym momencie została przerwana przez ciężką chorobę. Rak odebrał mu najważniejszy atrybut aktora – głos. Mimo to, będziemy go mogli zobaczyć, a nawet usłyszeć w roli Icemana w najnowszym filmie „Top Gun: Maverick”. Będzie to możliwe za sprawą technologii wspieranej przez sztuczną inteligencję.

Val Kilmer odzyskał głos dzięki sztucznej inteligencji

Val Kilmer po zakończeniu leczenia był jeszcze widziany w kilku filmach. W jednym z nich sceny, w których przemawiał, zostały zdubbingowane przez innego aktora. Niestety, produkcja nie zebrała pozytywnych opinii. Co więcej, drwiono z momentów z Kilmerem, gdyż w czasie ich wyświetlania zamiast aktora na ekranie widać było tylko tył jego głowy, natomiast w nielicznych kadrach z jego twarzą, usta zupełnie nie synchronizowały się z dźwiękiem. Wyglądało to wręcz komicznie, a nawet groteskowo.

Aktualnie aktor dostał możliwość powrotu na wielki ekran w produkcji z Tomem Cruisem. Tutaj producenci nie mogli pozwolić sobie na kolejną porażkę. Rozwiązaniem okazało się użycie technologii opartej na sztucznej inteligencji, zwanej inaczej photoshopem głosu.

Firma Sonatic zebrała wcześniejsze nagrania Kilmera – na szczęście są one dość liczne – i przy użyciu AI powstał algorytm naśladujący jego głos.

Jestem wdzięczny całemu zespołowi Sonatic, który mistrzowsko odtworzył mój głos w sposób w nieprawdopodobny sposób. Dla istot ludzkich zdolność komunikacji leży u podstaw ich egzystencji i efekty uboczne raka gardła sprawiły, że trudno było mnie zrozumieć. Szansa do opowiedzenia mojej historii głosem, który brzmi autentycznie, to niesamowity dar.

Mówił wzruszony Val.

Sonatic stworzył algorytm do odtworzenia mowy

Prace z algorytmem zostały zapoczątkowane już w zeszłym roku. Wtedy też można było usłyszeć próbkę „stworzonej mowy” Val Kilmera. Cały projekt był o tyle trudniejszy, że aktor nie był w stanie wypowiedzieć aktualnie żadnych słów potrzebnych programowi. Naukowcy musieli bazować na tym, co zostało powiedziane do czasu stracenia przez niego głosu. Dlatego, choć tekst do dialogu został napisany specjalnie na potrzeby roli, to jednak sam głos brzmiał dokładnie tak, jak ten znany z pierwszej części Top Gun.