Wirtualne strzelnice miałyby rozwiązać problem małej dostępności tych realnych. Czy jednak edukacja w nich będzie tak samo efektywna?
Przysposobienie obronne to przedmiot, który dla nieco starszego pokolenia jest znany, natomiast młodsze może je kojarzyć z opowieści rodziców lub dziadków. Jego elementy powrócą wraz z nowym rokiem szkolnym, toteż uczniowie od września poza wiedzą z dziedziny biologii czy chemii, poznają również wiedzę oraz zasady związane z obsługą broni palnej.
Młodzież ma się uczyć strzelać. Na wirtualnych strzelnicach
Wedle planu, swoje strzelnice szkołom na okres kształcenia mają udostępnić służby mundurowe. Niemniej jednak nie każda placówka znajduje się dostatecznie blisko, by w trybie natychmiastowym rozpocząć szkolenie młodzieży. Ta ma rozpocząć treningi w perspektywie dwóch lub trzech lat po tym, jak wirtualna strzelnica pojawi się w każdym powiecie.
To wspólny projekt ministra edukacji oraz ministra sportu.
Choć minister Czarnek zachwalał wirtualne strzelnice, ja mam pewne wątpliwości, co do ich wykorzystania w celach edukacyjnych. Przede wszystkim dlatego, że modele broni palnej tam wykorzystywane nadają się, w moim odczuciu, jedynie do symulacji strzelania. A także jako repliki, które można wykorzystać do nauki obchodzenia się z bronią, aczkolwiek umówmy się – do tego nadaje się nawet plastikowa zabawka z odpustu.
Wirtualne strzelnice wystarczająco dobre?
Niestety nie ma mowy o rozłożeniu takiej broni, pokazaniu, na jakiej zasadzie działają konkretne mechanizmy oraz załadowania nabojów do magazynka. Nie wspominając o tym, że takie repliki najprawdopodobniej nie będą w stanie zasymulować realnej siły odrzutu broni.
Celowo pomijam fakt, że w wirtualnych strzelnicach wszystko wyświetlane jest na ekranach, ponieważ dla samej idei edukacji z zakresu obsługi broni, nie ma większego znaczenia gdzie znajduje się cel. Choć niewątpliwie dźwięk, wydobywający się z głośników, jest o wiele mniej satysfakcjonujący, niźli ten faktycznie słyszany na strzelnicy…
Osobiście mam mieszane odczucia, jeśli chodzi o wirtualne strzelnice. Niby dobrze, że tego typu inicjatywy się pojawiają, ale jednak uczniowie pobierający naukę w placówkach wirtualnych mogą być gorzej przystosowani do obsługi broni palnej.