Amerykańska firma Neeva wprowadza do swojej wyszukiwarki opcję NeevaAI, opartą na sztucznej inteligencji, która dostarczy użytkownikowi podsumowanie wyników w formie tekstowej. Projekt jest rozwojowy i staje w szranki z największymi, m.in. z Microsoftem.
Neeva to przede wszystkim prywatność i brak reklam
Neeva to niszowa wyszukiwarka, której priorytetem jest prywatność użytkownika oraz eliminacja uciążliwych reklam. Projekt może sobie pozwolić na takie podejście, ponieważ nie jest finansowany z pieniędzy reklamodawców, tak jak Google, a przez klientów użytkujących plan premium.
Korzystać można także z darmowego konta, aczkolwiek wersja płatna dostarcza nieco więcej narzędzi, chociażby takich, jak VPN, które podnoszą bezpieczeństwo w sieci. Miesięczna subskrypcja nie kosztuje wiele – dla Amerykanina – bo 4 dolary i 95 centów.
Neeva ma jeszcze dwie zalety – brak wbudowanych trackerów, śledzących aktywność w internecie oraz własne ideksowanie wyników. Żeby było zabawniej, za tą inicjatywą, iście prokliencką, stoją byli pracownicy Google, czyli Sridhar Ramaswamy oraz Vivek Raghunathan. Ich wyszukiwarka dostępna jest w postaci rozszerzenia Chrome oraz w wersji mobilnej zarówno na iOS, jak i Android.
Entuzjastów Web 3.0 na pewno zainteresuje fakt, że istnieje wersja wyszukiwarki dostosowana do nowej odsłony internetu, nosząca nazwę Neeva.xyz. Dzięki niej w prosty sposób można odszukać interesujące nas NFT na łańcuchach bloków np. Ethereum.
Nowe rozszerzenie wykorzystuje AI do przetwarzania wyników
NeevaAI to najnowsza funkcja wyszukiwarki, która umożliwia zbieranie wyników w czasie rzeczywistym za pomocą sztucznej inteligencji, wykorzystującej niezależny stos wyszukiwania. Jak to działa? NeevaAI analizuje zapytanie użytkownika, skanuje sieć w poszukiwaniu kluczowych informacji, a następnie pokazuje zsyntetyzowaną odpowiedź, najczęściej długości akapitu, podsumowującą możliwie najtrafniej treści dostępne w witrynach. Asystent AI uruchamia się samoczynnie w większości wyszukiwań.
Istotnym plusem jest to, że odniesienia oraz cytaty są osadzone w odpowiedzi, umożliwiając użytkownikom weryfikację źródeł, czego nie robi ChatGPT. Zresztą, relacje w internecie oraz moje własne testy pokazują, że twór OpenAI bywa stronniczy, wprowadza w błąd i nie wyszczególnia materiałów źródłowych.
Przewaga bota NeevaAI jest taka, że jest podłączony do sieci i ma dostęp do najnowszych informacji. Omawiane rozszerzenie jest obecnie w fazie beta i, choć działa szybko, miewa drobne problemy z niektórymi zapytaniami. Prace nad nowym typem wyszukiwania trwają, a deweloperzy zachęcają użytkowników do zgłaszania błędów.
– Używamy sztucznej inteligencji do przetwarzania informacji na najbardziej odpowiednich stronach i przekształcania tych informacji w jasne i zrozumiałe podsumowania. W podsumowaniu cytujemy również źródła – możesz najechać kursorem na tekst, aby zobaczyć źródło informacji. Magia NeevaAI polega na robieniu tego wszystkiego w czasie rzeczywistym, gdy sieć się zmienia.
– podsumowują działanie NeevaAI twórcy
W tej chwili NeevaAI jest dostępna tylko dla mieszkańców USA. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce każdy może zmienić język i region na amerykański, by korzystać z tego rozwiązania już teraz.
Od roku widać pewien wyścig zbrojeń, jeśli chodzi o AI, coraz więcej firm pracuje nad wdrożeniem sztucznej inteligencji do swoich produktów, a w tym przypadku do wyszukiwarek. Neeva to akurat niewielki gracz, znacznie większy jest Microsoft, który w tym roku planuje podobny krok, bo chce przetestować OpenGPT w Bing.
Czy doczekaliśmy czasów, w których użytkownicy są gotowi zaakceptować konwersacyjny charakter wyszukiwania zamiast standardowej listy linków? Pewnie nie, ale mi się ten pomysł podoba.