Latające pojazdy to wręcz wizja z filmów science fiction – w niejednej produkcji reżyserowie przedstawiają swoje wizje przyszłości, jednak, jak się okazuje, ta powoli wkracza w nasze życie. Japońska firma pokazała światu swoją maszynę przyszłości – latający motocykl, który, co najciekawsze, rzeczywiście będzie można kupić.
Latający motocykl, czyli przyszłość jest dziś
Na tegorocznym wydarzeniu Detroit Auto Show pokazano pierwszy na świecie latający motocykl. Za jego projekt odpowiada japońska firma AERWINS Technologies.
XTurismo, bo tak się nazywa omawiany środek transportu, będzie mógł latać – maksymalnie przez 40 minut, osiągając prędkość do 100 km/h, czyli co prawda zdecydowanie mniej niż „typowy” dwukołowiec, jednak mowa tu o latającej jednostce. Należy nieco wspomnieć o możliwościach i specyfikacji maszyny – a jest ona naprawdę imponująca.
Motocykl co prawda przypomina ogromnego drona, ale w środku znajduje się silnik wyprodukowany przez Kawasaki o mocy 228 koni mechanicznych, a także cztery dodatkowe silniki elektryczne, umiejscowione na krawędziach, które mają na celu zapewnienie stabilności pojazdu. Całość będzie dość spora – 3,65 m długości, waga 299 kg. Pojazdowi nie brakuje także jednostki sterującej, która ma zwiększyć bezpieczeństwo kierującego.
Ile takie coś kosztuje? No, nikt nie powiedział, że będzie tanio – 777000 dolarów, co na dzisiejszy kurs dolara daje równowartość ~ 3,7 miliona złotych. Pojawi się też tańsza, elektryczna wersja.
Cena jest wysoka, ale będzie też tańsza wersja
Obok wyżej opisanej wersji pojawi się także w pełni elektryczny wariant, na temat którego jeszcze nie mamy informacji, jednak znamy cenę – 50000 dolarów (~ 235000 złotych). Latający motocykl XTurismo w Japonii może być wykorzystywany jak na razie tylko na torach wyścigowych.
Producent zapowiedział, że wyprodukuje tylko 200 sztuk maszyn, a więc mamy do czynienia z produktem, który trafi tylko do najbogatszych. Obecne czasy jednak nie przewidują, że na drogach pojawi się latający motocykl – problemem może okazać się prawo. Jak na razie pozostanie to tylko ciekawostką, którą bawić się będzie można tylko i wyłącznie na specjalnych do tego torach.