Bezprzewodowe ładowanie na odległość w kolejnych testach
fot. pensar.com

Bezprzewodowe ładowanie na odległość w kolejnych testach

Ładowanie jakiegokolwiek urządzenia najczęściej wiąże się z, przynajmniej chwilowym, zaprzestaniem jego używania. Okablowanie ładowarek potrafi często nieźle przeszkadzać, natomiast bezprzewodowe ładowanie ma ten plus, że kabla nie wymaga, jednak wciąż musi się w jakiś sposób „stykać” z ładowanym urządzeniem. A co, jeśli można inaczej? Wyobraźcie sobie smartfon, którego macie w kieszeni, gamepada w dłoni lub zegarek na nadgarstku, które mogą ładować się bezprzewodowo na odległość. Da się? Podobno tak.

Bezprzewodowe ładowanie na odległość

Cały fenomen bezprzewodowego ładowania na odległość polega na tym, że moc „przesyłana” jest w powietrzu przez router, czyli coś podobnego do działania Wi-Fi. Nie potrzebujemy tego całego okablowania i świat wydaje się nagle prostszy. Jednak nie jest to taka zupełna nowość, gdyż temat pojawił się już 7 lat temu. Wtedy to ładowarka kryła się pod postacią małego nadajnika, który bezprzewodowo zasilał żarówkę w odległości do 30 centymetrów od niego. Tak wyglądał prototyp, a jak jest teraz?

Czy to na pewno jest możliwe?

Ostatniego roku Motorola zaprezentowała smartfon ładujący się bezprzewodowo w odległości do 3 metrów od nadajnika oraz cztery smartfony ładujące się jednocześnie z bliższej odległości. Xiaomi i Oppo również starało się zrobić coś w tym temacie. W tym roku natomiast wszystkich zaskoczył pilot Eco TV firmy Samsung. Jego technologia opiera się m.in. na przechwytywaniu częstotliwości fal radiowych i zamienianiu ich w energię.

Takie fale mamy dostępne w domu, emitowane są najczęściej przez urządzenia, takie jak router Wi-Fi. Zamiast baterii w pilocie znajduje się superkondensator, który ładuje do 80% pojemności baterii w zaledwie 10 minut, dzięki połączeniu energii słonecznej i radiowej.

Bezprzewodowe ładowanie na odległość w kolejnych testach
Źródło: Ossia

Postępu ciąg dalszy

Na targach CES 2022 dowiedzieliśmy się o współpracy dwóch firm: Ossia oraz Archos, które zaprezentowały swój wspólny projekt. Koncepcja zakłada ładowanie na odległość smartwatcha, aparatu czy urządzenia SOS, przeznaczonego dla osób starszych. Dzięki zasilaniu bezprzewodowemu będą mogły naładować się w każdej chwili i przez całą dobę śledzić użytkownika, co znacznie wpłynie na jego bezpieczństwo.

Ossia zaprezentowała również stół Cota, zasilany bezprzewodowo przez panel Cota na suficie, z bezprzewodowymi podkładkami ładującymi Qi i baterią w środku. Stół jest przeznaczony do kawiarni i miejsc, w których prowadzenie kabli jest trudne. To prawdziwa rewolucja, szczególnie, że układ stolików można bardzo łatwo zmienić.

Bezprzewodowe ładowanie na odległość w kolejnych testach
źródło: pensar.com

Bezprzewodowe ładowanie na odległość – od kiedy dostępne?

Jak widzicie pomysłów jest wiele, jednak wszystko na razie jest w fazie testów. Producenci muszą bowiem udowodnić, że wykorzystany przez nich sposób ładowania jest bezpieczny, a na to potrzeba czasu.

Technologia ta musi także zostać ujednolicona – tak, by powstał jeden standard dla wszystkich. A to już nie jest takie proste.