Komar (źródło: Pixabay)
Komar (źródło: Pixabay)

Komary pod ostrym ostrzałem. Drony walczą z owadami

Nad tereny Kalifornii Południowej wyruszyły drony, rozpylające deszcz zarodników bakteryjnych. Ich zadaniem jest atakowanie larw komarów, które mogą przenosić groźne dla ludzi choroby. Dlaczego postawiono na tę metodę?

Problematyczne owady i metody ich zwalczania

Kalifornia Południowa od dawna boryka się z problematycznymi komarami, które atakują ludzi i mogą przenosić groźne choroby. Za przyczynę przykrego zjawiska wzrastania populacji tych zwierząt podaje się wyjątkowo deszczową zimę. Jak wynika z informacji rozlokowane w dystrykcie pułapki wychwytują aż trzy razy więcej owadów niż w jakimkolwiek roku w ciągu ostatnich 15 lat. Ponadto, zmiany klimatyczne i wzrost temperatury powodują wzrost ryzyka chorób wirusowych, które potencjalnie mogłyby przenosić owady.

Dlatego też poszukuje się metod na ich zwalczenie. Dostępne sposoby nie są już wystarczające. Powszechnie stosuje się na przykład opryskiwacze plecakowe, ciężarówki czy nawet samoloty oraz helikoptery, jednak sposoby te nie są wystarczająco precyzyjne. Dodatkowo metody te mogą powodować zniszczenia wrażliwych terenów.

Ostatnim pomysłem zostało więc wdrożenie dronów nad kalifornijskie bagna i zbiorniki wodne, a następnie wypuszczenie w kierunku komarów deszczu zarodników bakteryjnych, pozwalających na unieszkodliwienie larw.

Dron do walki z komarami (źródło: Orange County)
Dron do walki z komarami (źródło: Orange County)

Dlaczego dron to najbardziej właściwe rozwiązanie?

Bezzałogowe statki powietrzne mogą przemieszczać się na różnych wysokościach, dzięki czemu nie powodują zagrożenia dla gniazdujących ptaków. Co więcej, dron jest w stanie dotrzeć do miejsc niedostępnych dla ludzi, stosujących opryskiwacze plecakowe.

Jak wynika z szacunków naukowców, metoda wykorzystująca bezzałogowe statki powietrzne jest w stanie w ciągu poniżej 2 minut zastosować skuteczny deszcz zarodników bakteryjnych na powierzchni 0,4 hektara. Dla porównania, człowiek, generujący oprysk, jest w stanie wykonać to zadanie w ponad godzinę. Autorzy pomysłu są przekonani, że dron oraz zarodniki nie stwarzają zagrożenia dla dzikich zwierząt czy ptaków.