Firma Google wprowadza kolejne zmiany w swoim narzędziu do zarządzania domem. Tym razem użytkownicy będą mogli uruchamiać automatyzacje z poziomu przeglądarki internetowej. W jaki sposób wykorzystać nową funkcję i czy komputer może w tym przypadku zastąpić smartfon z aplikacją Google Home?
Smart dom królestwem automatyzacji
Urządzenia smart home stają się coraz bardziej popularne, dzięki nim możemy zapomnieć o naprawdę wielu żmudnych, domowych czynnościach, które zajmują nasz cenny czas. Zdalnie możesz przecież sprawdzić czy wyłączyłeś konkretne urządzenia, a dzięki kamerom masz możliwość śledzenia tego, co dzieje się wokół domu i w jego wnętrzu. Wracasz zimą do domu? Możesz włączyć ogrzewanie, aby temperatura była odpowiednia, gdy już do niego dotrzesz. A może jest upalne lato i potrzebujesz ochłodzenia? Nic prostszego. Opcje oferowane przez różnych producentów są prawie nieograniczone, a dzięki standardowi Matter możesz powoli zacząć ograniczać się do jednej aplikacji, używając kilku odmiennych marek sprzętów.
Zdalne uruchamianie czy wyłączanie urządzeń to nie wszystko, co gwarantuje nam smart dom, budowany choćby za pomocą aplikacji Google Home. To właśnie tam mamy dostęp do największych możliwości, wzmacniających potencjał smart home’u, które nazywane są automatyzacjami. Przedsiębiorstwo Google pozwoliło teraz na ich uruchamianie z poziomu przeglądarki internetowej na komputerach.
W jaki sposób uruchamiać Automatyzacje w Google Home?
Dotychczas możliwe było realizowanie podglądu z domowych kamer Nest w przeglądarce. Interfejs został zaokrąglony, poprawiono też pasek boczny. Teraz Google zadbało również o to, aby użytkownicy mogli z komputera aktywować ustalone w aplikacji automatyzacje, bezpośrednio w witrynie przeglądarki internetowej.
Po wejściu na stronę internetową pojawiła się teraz nowa karta, nazwana Automatyzacje. To właśnie po kliknięciu w tą zakładkę możliwe jest zapoznanie się z całą listą ustalonych przez użytkownika rutyn, a także statusem ich uruchomienia.
Trzeba przyznać opcja ta jest naprawdę fajna, szczególnie dla osób, które na co dzień pracują przy komputerze i nie chcą odrywać się od wykonywanych czynności, aby sięgać po smartfon i na przykład włączyć oświetlenie. Jest tutaj jednak trochę haczyków.
Po pierwsze, funkcja ta nie sprawdzi się w automatyzacjach, które mają uruchamiać muzykę. Drugi, spory minus to to, że nie jest możliwe edytowanie istniejących procedur. Użytkownik może dodawać kolejne rutyny i później je zmieniać, ale wyłącznie te, które utworzył w mało zachęcającym do działania Edytorze skryptów. Możecie go zobaczyć poniżej.
Mamy nadzieję, że interfejs Edytora zostanie wkrótce poprawiony, bo w tej formie trudno z niego korzystać. Już łatwiej jest sięgnąć po telefon.