Anglia wróciła do 1984 roku. Sieć supermarketów korzysta z kamer z rozpoznawaniem twarzy
fot. Unsplash.com

Anglia wróciła do 1984 roku. Sieć supermarketów korzysta z kamer z rozpoznawaniem twarzy

Jedna z brytyjskich sieci sklepów śledzi swoich klientów za pomocą kamer z systemem rozpoznawania twarzy. Firma ponoć wykorzystuje go w celu bacznego obserwowania pod kątem niechcianych gości, lecz cała inicjatywa brzmi co najmniej niepokojąco.

Wielki brat powrócił

Klienci popularnej sieci supermarketów The Southern Co-operative są od jakiegoś czasu obserwowani kamerami rozpoznającymi twarze. Dotyczy to ponoć aż 35 sklepów zlokalizowanych na południu Anglii. Źródło podaje, że znajdują się one w miastach Portsmouth, Bournemouth, Bristol, Brighton, Hove, Chichester, Southampton, a nawet w Londynie. O całej sprawie poinformowała, nomen omen, organizacja Big Brother Watch.

Podmiot ten zgłosił już sprawę do ICO (Information Comissioner’s Office, brytyjski odpowiednik naszego GIODO). Organ ma sprawdzić, czy takie rozwiązanie nie narusza regulacji prawnych dotyczących ochrony prywatności i danych osobowych. W niniejszym zgłoszeniu stwierdzono, że system kamer z rozpoznawaniem biometrycznym ingeruje w prawa do prywatności wielu Brytyjczyków.

kamery system rozpoznawania twarzy
fot. Unsplash.com

Kamery służą do ochrony sklepu i pracowników

The Southern Co-operative ponoć wykorzystuje takie rozwiązanie tylko w sklepach z wysokim odsetkiem przestępstw, takich jak kradzieże czy ataki na personel. Wyjaśniałoby to, dlaczego kamery zamontowano tylko w 35 z blisko 200 sklepów marki.

Firma zapewnia, że obrazy z takich kamer ani żadne informacje na temat zidentyfikowanych twarzy nie są przechowywane w systemie. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, w której na terenie sklepu pojawiła się osoba, wykazująca się wcześniej szkodliwym lub niebezpiecznym zachowaniem. W takiej sytuacji obsługa sklepu jest automatycznie powiadamiana, co ułatwia powstrzymanie niechcianego gościa przed wejściem do obiektu i wyrządzeniem kolejnych szkód.

Czy takie uzasadnienie przekona urzędników? Szczerze w to wątpię. Nawet, jeśli działania firmy zostały podjęte w trosce o bezpieczeństwo pracowników, kamery z systemem rozpoznawania twarzy są raczej zbyt daleko idącym krokiem w tej sytuacji. Takie naruszenie prywatności klientów (i, kto wie, być może także osób mijających sklepy na ulicy) jest dość poważne. Niewykluczone, że ICO wymusi na firmie zrezygnowanie z dalszego wykorzystywania opisywanego systemu.