Chyba każdy słyszał o kosmicznym teleskopie Hubble’a, który jest na orbicie ziemskiej już czwartą dekadę. NASA, aby jeszcze bardziej zwiększyć dokładność i efektywność swoich badań i pomiarów, od kilku lat pracuje nad całkowicie nowym kosmicznym teleskopem – Jamesa Webba. Ten różni się od konstrukcji Hubble’a, przez co jego budowa trwa naprawdę długo. Niemniej, jest on na ukończeniu i już w niedalekiej przyszłości rozpocznie obserwację kosmosu.
Teleskop Jamesa Webba już niebawem rozpocznie służbę
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba to zdecydowanie jedna z największych inwestycji NASA w ostatnich latach. Urządzenie miało kosztować aż 10 miliardów dolarów, z racji na bardzo precyzyjną aparaturę – bardziej zaawansowaną, niż ta, którą może pochwalić się Hubble. Są to kompletnie inne konstrukcje – pod względem działania, budowy, a także położenia.
Aparatura w środku Teleskopu Hubble’a została wyposażona w klasyczne zwierciadło o średnicy 2,4 m. Ma kształt cylindryczny – jest to właściwie wielki aparat fotograficzny, o zakresie elektromagnetycznego spektrum 90 – 2500 nm, obejmującego część fal światła ultrafioletowego, całość widma światła widzialnego oraz niewielki zakres podczerwieni. Co więcej, wspomniany wyżej teleskop jest oddalony średnio 616 km (perygeum – 612 km, apogeum – 620 km) od Ziemi.
Natomiast Teleskop Jamesa Webba będzie pracował 1,5 miliona kilometrów od Ziemi w tak zwanym punkcie L2. Jego aparatura bazuje na czujnikach podczerwieni – odbiera długości fali światła w zakresie od 600 do 28500 nm (czyli około 75% spektrum podczerwieni), oczywiście nie zabrakło tu luster. Te są zdecydowanie mniejsze niż w przypadku konstrukcji Hubble’a, lecz jest ich o wiele więcej.
Mowa tu o 18-częściowym zwierciadle o heksagonalnych (sześciokątnych) elementach, które są w stanie przesuwać się z dokładnością o 10 nm (czyli 10 * 10-8 m, ekwiwalent 1/10000 szerokości ludzkiego włosa), zapewniając ogromną precyzję.
Tak potężna i nowoczesna konstrukcja ma sprawić, że człowiek będzie w stanie obserwować bardzo dalekie zakamarki kosmosu. A co to właściwie znaczy? Dzięki temu jesteśmy w stanie zobaczyć stan kosmosu około 50 milionów lat po wielkim wybuchu. Dla kontrastu dodam, że Hubble jest w stanie przechwycić stan wszechświata widoczny maksymalnie 500 milionów lat po wielkim wybuchu.
NASA informuje, że na ten moment ustawione są trzy z czterech instrumentów naukowych. Teraz trzeci element Mid-Infrared (w skrócie MIRI) musi osiągnąć odpowiednią, niższą temperaturę. Dopiero wtedy inżynierowie będą mogli zakończyć ustawianie zwierciadeł i przejdą do ostatniego etapu – finalnych testów.
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba ma rozpocząć obserwację latem tego roku – najpewniej w lipcu lub w sierpniu.