Uran zdjęcie Voyager 2 NASA
fot. NASA

Naukowcy w 2032 roku mogą rozpocząć szczegółowe badania Uranu

Uran to druga najbardziej oddalona planeta Układu Słonecznego, która orbituje pomiędzy Saturnem a Neptunem. Obiekt, z uwagi na ogromną odległość od Ziemi, wciąż nie jest nam zbyt dobrze znany, jednak naukowcy chcą to zmienić i do 2032 roku mogą wystrzelić sondę, mającą na celu zbadanie gazowego olbrzyma, a także poznanie tajemnic, które kryje ciało niebieskie.

Do 2032 roku sonda może zostać wysłana na orbitę Urana

Najnowszy raport, stworzony przez naukowców zrzeszonych z całych Stanów Zjednoczonych w ramach przeglądu planetarnego informuje, że planowana jest misja badawcza, której celem będzie siódma planeta Układu Słonecznego, czyli Uran. Najmniejszy z czterech gazowych olbrzymów nawet w dzisiejszych czasach, kiedy zaawansowanie technologii stoi na bardzo wysokim poziomie, wciąż pozostaje dla nas wielką niewiadomą. Podstawowe informacje (takie jak skład, ilość satelit naturalnych) zostały już dawno zbadane, jednak bardziej szczegółowe dane wymagają większej ilości badań.

Obiekt jest zatem w zdecydowanym procencie wciąż niezbadany, bowiem w całej historii jedyną misją badawczą obiektu był Voyager 2, który odbyła się 24 stycznia 1986 roku – w tym czasie odkryto kilka księżyców planety, a także obecność kolejnych pierścieni.

Z tego względu naukowcy z całego świata chcą nakłonić NASA, aby powtórzyła misję eksploracji Urana. Misja Uranus Orbiter and Probe jednak wciąż jest tylko koncepcją, a nie realnym planem.

Księżyc Urana Miranda
(fot. Voyager 2 | NASA) via Space

Mimo tego, argumenty podawane przez astronomów mają solidne podstawy. Przede wszystkim, ze względu na korzystne warunki lotów. Gdyby wysłać sondę w roku 2031 lub 2032, ta dotarłaby na miejsce po 13 latach (w 2044 lub 2045), z racji na oddziaływanie sił magnetycznych Jowisza, które skróciłyby czas, jaki potrzebuje urządzenie na przebycie trasy, z uwagi na dodatkową prędkość. W innym wypadku brak dodatkowej asysty olbrzyma czas wydłużyłby się o kolejne 2 lata, co oznaczałoby 15-letnią przeprawę.

Problemem mogą okazać się środki – koszt misji to 4,2 miliarda dolarów. Potrzebna jest tu sonda, która zbada Uran z wysokości, ale również taka, która zanurzy się w głąb lodowego olbrzyma, badając powierzchnię planety. Czy NASA zdecyduje się na realizację przedsięwzięcia? Tego nie jesteśmy pewni, jednak istnieje duże prawdopodobieństwo.

Z pewnością Amerykanie mają większe priorytety – takie jak badanie księżyca Jowisza, Europy, które mogą przynieść nam niezbędne informacje, które pomogą znaleźć egzoplanetę podobną do Ziemi.