Motocykl parowy (Źródło: force-of-nature.com)
Motocykl parowy (Źródło: force-of-nature.com)

Ten motocykl jeździ na parę. I pędzi 300 km/h

Brytyjska para inżynierów ustanowiła nowy rekord świata na 1/8 mili w motocyklach napędzanych parą. Rakieta potrafi pruć równie szybko, co typowe motocykle wyścigowe.

Rakiety na kółkach nie potrzebują benzyny

Najszybsze pojazdy na ziemi w wielu przypadkach nie potrzebują paliw kopalnych, by rozbujać się do zawrotnych prędkości. Hipersamochody i motocykle mogą być zasilane paliwami recyklingowymi, wodorem, ale zazwyczaj swoją dziką moc czerpią z akumulatorów elektrycznych. Niektóre konstrukcje znacząco odbiegają jednak od tych standardów w imię bicia najbardziej szalonych rekordów, tak jak to ma miejsce w przypadku motocykla parowego Force Of Nature.

Owoc pracy inżynierskiego małżeństwa Graham i Diane Sykes, motocykl FoN napędzany jest potężnym systemem parowym. Para zabrała swoje dziecko na Elvington Speed Week, aby ustanowić rekordowy czas 3,878 sekundy, z zarejestrowaną prędkością wyjściową 264 km/h. Graham, kierujący dragsterem, zdołał za linią mety rozpędzić pojazd do 290 km/h.

Przed nami jeszcze dużo mocy do wyciśnięcia i jestem pewien, że w nadchodzących miesiącach będziemy pędzić szybciej.

Zespół Force of Nature
Motocykl parowy (Źródło: force-of-nature.com)
Motocykl parowy (Źródło: force-of-nature.com)

Rakietowy motocykl z setkami koni na pokładzie

Pojazd jest w pełni sprawnym dragsterem, a Sykes wciska się na niego w pozycję „na Supermana” nad wysokociśnieniowym cylindrycznym zbiornikiem wypełnionym przegrzaną wodą. W przeciwieństwie do większości jednośladów typu drag, tylne kółeczko blokujące przechylenie się motocykla nie jest potrzebne; tylne koło nie jest napędzane, więc jednoślad nie „wstaje”, jak w przypadku benzynowych dragsterów. Jak widać na załączonym klipie, gdy pojawia się zielone światło, kierowca musi trzymać się ze wszystkich sił i kierować pojazdem prosto, gdy para wystrzeliwuje przez tylne dysze, brutalnie przyśpieszając pojazd.

To jednak nie jest najbardziej zwariowany motor na ziemi. O ten tytuł ubiega się jednoślad rakietowy napędzany nadtlenkiem wodoru, którym francuz Eric Teboul rozpędził się rok temu do 467 km/h na odcinku ćwierć mili.