The Boring Company Elona Muska opracowała i wdrożyła niecodzienne perfumy. Mają pachnieć niczym spalone włosy…
Zapewne większość z czytelników wie, czym jest The Boring Company, ale pozwolę sobie przypomnieć. „Nudna firma” jest przedsiębiorstwem Elona Muska, założonym w 2016 roku. Zasłynęli prowadzeniem sprzedaży miotaczy płomieni ledwie dwa lata później.
Żeby było ciekawie, to firma ta zajmuje się głównie kopaniem tuneli – w swojej ofercie ma możliwość przygotowania „gołego” tunelu lub dostosowanego pod potrzeby klientów. Nie przeszkadza im to jednak w opracowywaniu i wdrażaniu na rynek własnych produktów. Ich najnowsza propozycja? Burnt Hair, czyli perfumy o zapachu spalonych włosów.
Perfumy mają pachnieć. Kto powiedział, że zapach musi być przyjemny?
Miotacze są już niemożliwe do nabycia, aczkolwiek teraz jest lepszy sposób na sprawdzenie, jak pachnie spalone białko. Wystarczy zainwestować 500 złotych (+ koszty wysyłki) w iście piekielną buteleczkę, z niezwykłym specyfikiem. Zamówienie można złożyć już teraz, jednak wysyłka rozpocznie się w pierwszym kwartale 2023 roku.
Na stronie produktu można przeczytać „cytaty”, które najprawdopodobniej mają być parodią prac recenzentów produktu. Możemy się więc dowiedzieć, że użycie tych perfum jest „niczym pochylenie się nad świeczką podczas kolacji, ale bez całej tej pracy, którą trzeba wykonać”. Oraz że „wyróżniają z tłumu (…) podczas przechadzania się po lotnisku”. Jestem przekonany, że ochrona (nie tylko na lotnisku) od razu zainteresuje się każdym człowiekiem, o tak niezwykłym zapachu 😉.
Czym nas jeszcze zaskoczą?
Miotacz płomieni sprzedano w liczbie 20000 egzemplarzy. Teraz firma wprowadziła perfumy o zapachu spalonych włosów, a Elon Musk na swoim Twitterze chwalił się, że do tej pory sprzedano 10000 buteleczek. To było 12 października, więc możemy na spokojnie założyć, że obecna liczba jest jeszcze wyższa. Może za niedługo znów dostaniemy aktualizację w tej sprawie?
Jednak o wiele bardziej, niż sukces sprzedażowy perfum, intrygują mnie kolejne pomysły The Boring Company. Co zaprezentują nam następnym razem? Plecak odrzutowy, który pozwoli podziwiać z lotu ptaka chaos rozpętany przy użyciu miotacza? Dezodorant, który będzie działał jak gaśnica? Zwierzęcą wersję robota Optimus?
Jedyne, co ich ogranicza, to wyobraźnia. Budżetem przecież nie muszą się specjalnie przejmować.