Meteoryt asteroida
(źródło: Pixabay)

Wielka asteroida spowodowała gigantyczne tsunami, które unicestwiło dinozaury

Temat wymierania kredowego jest dość popularny, bowiem był to etap Ziemi, w którym skończyła się era dinozaurów – a te, jak wiadomo, chodziły po naszej planecie przez miliony lat. Zwierzęta te całkowicie wyginęły – podobnie jak większość życia na Ziemi – ze względu na uderzenie ogromnej asteroidy, która spowodowała gigantyczne tsunami.

Nie asteroida, a ogromne tsunami, unicestwiło życie

Nie od dzisiaj wiadomo, że Chicxulub to jedno z najpotężniejszych tsunami, jakie miały miejsce na Ziemi. W historii człowieka największa zarejestrowana fala pojawiła się stosunkowo niedawno (patrząc na wiek naszej planety), bo w 1958 roku – Lituya Bay, która miała 524 metry wysokości. Nie była jednak najbardziej śmiercionośna.

Tsunami Chicxulub, wywołane uderzeniem asteroidy (lub planetoidy) 66 milionów lat temu, miało tragiczne skutki – wymarło bowiem 75% życia na całej Ziemi. Naukowcy z University of Michigan postanowili się temu przyjrzeć, analizując dane geologiczne z 165 miejsc na całym świecie, dzięki czemu stworzyli model wpływu fali tsunami.

Jak się okazuje, było ono 30000 razy silniejsze niż przykładowo trzęsienie ziemi na Oceanie Indyjskim, które przyczyniło się do śmierci 23000 osób. Gdyby w dzisiejszych czasach takowe miało miejsce, prawdopodobnie unicestwiłoby wszystko, co znajduje się na brzegach oceanów.

Asteroida tsunami wymieranie kredowe dinzoaury
źródło: Pixabay

Gdzie uderzenie miało miejsce i co się stało potem?

Krater Chicxulub o średnicy 100 km powstał na terenie obecnego półwyspu Jukatan w Meksyku. Według modelu, jest pozostałością po uderzeniu asteroidy o szerokości 14 kilometrów, pędzącej z prędkością 12 km/s. Ten zakłada, że trzy minuty po zderzeniu powstały fale o wysokości 4,5 kilometra (!). Od półwyspu w odległości 220 km zaczęły się formować następne fale tsunami – tym razem w kształcie pierścienia. Były one wręcz nie do powstrzymania – rozeszły się w każdym kierunku.

Po godzinie dotarło do północnej części Oceanu Atlantyckiego, po 24 godzinach było już na Oceanie Indyjskim, przy okazji „zahaczając” o kolejne lądy.

Warto zaznaczyć, że Ziemia w tym czasie nieco różniła się od współczesnej – pod względem ustawienia kontynentów – gdzie pomiędzy Afryką i Ameryką Południową nie było tak dużej odległości, Australia była połączona z Antarktydą, a pomiędzy Europą i Azją było całkiem spore morze. A to wszystko na skutek rozłamu Pangei, a następnie Laurazji i Gondwany.