Robot ryba (źródło: bristol.ac.uk)
Robot ryba (źródło: bristol.ac.uk)

Robotyczna ryba wprowadza falę zmian w eksploracji podwodnej

Kiedy myślisz o robotach, na myśl najpewniej przychodzi Ci futurystyczny humanoid, prawda? Ale co powiesz na robota w kształcie ryby, zaprojektowanego do pływania i badań podwodnych? To nie jest science fiction – to nauka w akcji.

Jak to działa?

Naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu stworzyli robotyczną rybę zasilaną przez coś, co nazywają skręconym i zwiniętym polimerem (TCP). TCP działa trochę jak mięśnie – pod wpływem ciepła kurczy się i w ten sposób generuje ruch. Dzięki temu rozwiązaniu, ryba-robot może poruszać się w wodzie, chociaż na razie jej prędkość jest ograniczona.

Robot ryba mięśnie antagonistyczne (źródło: bristol.ac.uk)
Robot ryba mięśnie antagonistyczne (źródło: bristol.ac.uk)

Polimer w TCP jest podgrzewany przez prąd elektryczny. Zachodzi tu proces, w którym przepływ prądu przez przewodnik elektryczny wytwarza energię cieplną, podgrzewając przewodnik, czyli tak zwane ogrzewanie Joule’a. W jego efekcie, na jednym boku ryby kurczy się, co powoduje ruch płetwy na drugim końcu robota. W ten sposób nasza robotyczna ryba potrafi „machnąć” płetwą aż dwa razy na sekundę.

Wielki krok dla robotyki

Te odkrycia, zaprezentowane na konferencji RoboSoft 2023, to ogromny krok do przodu dla robotyki. Pokazują, że dzięki odpowiedniemu projektowaniu, TCP może być używane w maszynach działających w wodzie – co natomiast otwiera nowe możliwości dla eksploracji podwodnej. Do tej pory były głównie wykorzystywane w urządzeniach noszonych na ciele i robotycznych rękach.

Badacze z Bristolu już pracują nad kolejnymi usprawnieniami. Planują stworzyć jeszcze sprawniejszą tego typu maszynę, która również będzie inspirowana prawdziwymi gatunkami ryb. Tym razem będą to nożowce, które z założenia mają płynąć zwinnie w wodzie. To pokazuje, że technologia TCP ma ogromny potencjał – i to nie tylko w eksploracji podwodnej, ale też w innych dziedzinach.

Kto wie, gdzie jeszcze zobaczymy to w akcji? Jedno jest pewne – robotyczna ryba to dopiero początek wielkiej przygody.