Kalifornijski startup Varda świętuje rozmieszczenie swojego pierwszego satelity. Kosmiczna fabryka farmaceutyczna jednocześnie dorabia na swoje utrzymanie jako hipersoniczna platforma testowa.
Kosmos coraz przystępniejszy
Dzięki coraz wydajniejszym i tańszym w produkcji technologiom, kosmos staje się przestrzenią dostępną dla większej liczby przedsiębiorstw i organizacji chcących skorzystać z wyjątkowych warunków panujących tam, na górze. Nowej generacji osłony dla statków wielokrotnego użytku, mikropromy transportowe czy małe, prywatne stacje kosmiczne stopniową redukują wysokie koszty eksploracji kosmosu. Kolejna kosmiczna innowacja to owoc prac kalifornijskiego startupu Varda.
Startup wykorzystuje w ramach swojej kosmicznej fabryki atrakcyjną dla wielu firm właściwość przestrzeni kosmicznej – gdy grawitacja jest „wyłączona”, rzeczy takie jak prądy konwekcyjne nie istnieją. To zapobiega tworzeniu grudek w cieczach oraz wznoszeniu i opadaniu na dno cząsteczek, jak ma to miejsce w laboratoriach na Ziemi.
Wynikający z tego regulowany rozkład wielkości cząstek, bardziej uporządkowane kryształy i nowe formy mogą prowadzić do lepszej biodostępności, wydłużenia okresu przydatności do spożycia, nowej własności intelektualnej i nowych dróg podawania.
Varda
Pierwsza taka fabryka w kosmosie
Jest to szczególnie atrakcyjna propozycja dla twórców leków, którzy mogą wykorzystywać środowiska o zerowej grawitacji do krystalizacji białek biologicznych w celu analizy ich struktury i projektowania leków tak, aby doskonale się z nimi wiązały. Aktywne składniki niektórych leków kosztują dosłownie miliardy dolarów za kilogram, a kosmiczna fabryka i laboratorium w jednym stanowi wyjątkowe środowisko produkcyjne zarówno dla badań, jak i produkcji substancji o wysokiej wartości.
Fabryka niedawno dotarła na orbitę na pokładzie Falcona 9. Po testach systemowych rozpocznie komercyjne testy starego leku na HIV/AIDS o nazwie Ritonavir, podgrzewając go i schładzając, aby zbadać różnice w jego strukturze, gdy kryształy zaczną rosnąć w przestrzeni.
Fabryka, mniej więcej wielkości piłki do jogi, będzie krążyć po orbicie przez nieco ponad miesiąc na wysokości ponad 1000 km, po czym skieruje się z powrotem na Ziemię. Ponieważ w trakcie wejścia w atmosferę konstrukcja osiągnie prędkości hipersoniczne, Varda przygotowała propozycję „ponownego wejścia jako usługa”, która umożliwi różnym rządowym amerykańskim programom badawczym przeprowadzenie różnorakich testów z użyciem sprzętu firmy.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Varda ma zaplanowaną drugą misję jeszcze w tym roku. Firma rozważa także pomysł uruchomienia stacji produkcyjnej, która pozostanie na stałe na orbicie.
