Siły lądowe poszukują coraz nowszych, bardziej skutecznych broni – zarówno o defensywnym, jak i ofensywnym charakterze. Rafael, czyli Izraelski producent sprzętu wojskowego ogłosił, że z powodzeniem przeprowadził testy swojej najnowszej broni laserowej, która w niedalekiej przyszłości może trafić do służby. Żelazny Promień został sprawdzony w różnych zastosowaniach i w każdym poradził sobie bardzo dobrze – czy tego typu broń może być przyszłością sił lądowych?
Żelazny Promień przechodzi pierwsze testy
Przedsiębiorstwo z Izraela tworzy bardzo zaawansowaną broń defensywną. To właśnie Rafael zaprojektował i opracował Żelazną Kopułę (Iron Dome), czyli system obrony, który składa się z systemów przeciwrakietowych, pocisków balistycznych (takich jak Jerycho-1), systemów plot (samobieżnych wyrzutni rakietowych) i systemów laserowych. Mimo wysokiej skuteczności urządzeń trzeba zaznaczyć, że Żelazna Kopuła ma wiele wad.
Przede wszystkim, koszt pocisków, które są tu głównym narzędziem, to setki tysięcy dolarów – jeden wystrzał ma kosztować 100000 dolarów. Co więcej, Żelazna Kopuła jest stworzona z myślą o większych odległościach, przez co skuteczność rozwiązania spada w zasięgu mniejszym niż 4 km. Żelazny Promień będzie uzupełnieniem Żelaznej Kopuły, zwiększając siłę bojową systemu.
Jak to działa?
Żelazny Promień to po prostu laser światłowodowy o niebywale silnej mocy – producent z wiadomych powodów publicznie nie podaje szczegółów, jednak przewiduje się, że może mieć moc na poziomie setek kilowatów. Urządzenie ma namierzać cele w odległości do 7 km z prędkością światła, a zniszczenie obiektu ma trwać zaledwie 5 sekund. Strzał podobno kosztuje 1 dolara, chociaż trudno jest w to uwierzyć, z racji na to, że Żelazny Promień tworzy niezwykle wysoką moc, co z pewnością konsumuje ogromne ilości energii elektrycznej. Niemniej, koszty użycia broni tego typu są zdecydowanie niższe, a urządzenie wymaga tylko stałego źródła prądu, zamiast dodatkowych pocisków.
Laser został przetestowany w różnych scenariuszach – w tym przeciwko moździerzom, rakietom, pociskom przeciwpancernym i wielu innym. Ostatnie testy są częścią pierwszej fazy programu Rafael i Ministerstwa Obrony Izraela – broń będzie instalowana na ziemi, ale także w powietrzu.
Lasery bojowe z pewnością mogą mieć przyszłość wśród innych systemów obronnych – wizja automatycznego, natychmiastowego namierzenia i zniszczenia wrogiego pocisku, wydaje się bardzo przekonująca.