Wszechświat w zdecydowanej większości jest jedną wielką niewiadomą dla człowieka. Nie jesteśmy nawet w stanie stwierdzić, że w pełni znamy nasz dom, którym jest planeta Ziemia, a tym prędzej Układ Słoneczny czy cały kosmos. Najnowsze obserwacje astrofizyków w kwestii mapowania kosmosu mogą pomóc wytłumaczyć, jak rozmieszczone są galaktyki we Wszechświecie. Jak się okazuje, nie jest to takie „przypadkowe”.
„Niewidzialne” ściany w kosmosie – potrzebny jest nowy rodzaj fizyki?
Obecnie uważa się, że za rozmieszczenie galaktyk we Wszechświecie odpowiada zimna ciemna materia, opisywana w modelu Lambda-CDM (lambda-cold dark matter), w której opisywane są trzy kluczowe elementy – stała kosmologiczna, zimna ciemna materia i konwencjonalna materia (czyli po prostu jasna, taka, z której stworzone są wszystkie obiekty na Ziemi).
Naukowcy uważają jednak, że ten model nie do końca umożliwia wyjaśnienie orbit galaktyk, które w obecnym rozumieniu bezpośrednio działają na siebie – duże przyciągają mniejsze, przez co te poruszałby się po chaotycznych orbitach. Jak na razie nie zostało to udowodnione.
Nowa teoria sugeruje, że pomniejsze galaktyki tworzą cienkie dyski wokół większych galaktyk. Oczywiście jest to sprzeczne z dotychczasowymi modelami fizyki. Spekuluje się, że mniejsze galaktyki mogą być ustawiane względem niewidzialnych „ścian”, tworzonych przez symetrony – czyli nową klasę cząsteczek.
Co najciekawsze, ta tajemnicza, nieopisana i nieznana dotąd siła może mieć wpływ na formowanie się samych galaktyk w kosmosie, sprawiając, że wyglądają jak wyglądają – przybierając kształt dysków. Ta sama energia podobno tworzy ściany domenowe, czyli te „niewidzialne ściany” w przestrzeni. Naukowcy twierdzą, że aby poczynić postępy w opisywaniu zjawisk występujących we Wszechświecie, potrzebują zdefiniować nowe cząstki i dodać je do modelu standardowego.
Teoria o „niewidzialnych ścianach” w kosmosie Vice Aneesha Naika – astrofizyka Uniwersytetu w Nottingham – z pewnością jest interesująca, ale czy może okazać się prawdziwa? Teorie pozostają teoriami, dopóki nie można ich udowodnić. Natomiast gdyby miała potwierdzenie w rzeczywistości, otworzyłaby drzwi do kolejnych teorii, które mogłyby być podstawą ku stworzeniu całkowicie nowego rodzaju fizyki.