Sztuka generowana przez Sztuczną Inteligencję jest tematem kontrowersyjnym. Przeciwnicy tej formy ekspresji domagają się jej bojkotowania, natomiast zwolennicy – wręcz przeciwnie. Ostatnie wydarzenia pokazują, że trudno stwierdzić, kto ma rację…
Kickstarter zaczyna banowanie
Niedawno popularna platforma crowdfundingowa, na której możemy znaleźć takie perełki, jak głośnik przypominający budzik Venoma, łyżkę poprawiającą smak jedzonych potraw, a nawet lampę wyposażoną w AI, zbanowała projekt, który miałby korzystać ze sztuki tworzonej przez Sztuczną Inteligencję. Na Twitterze wywiązała się żywiołowa konwersacja na ten temat, co poskutkowało banem dla całego projektu.
Co to był za projekt? Przygotowana przez Unstable Diffusion kampania, miała skupić się na stworzeniu społecznościowego narzędzia typu open-source na bazie Sztucznej Inteligencji, które byłoby w stanie generować obrazy dla użytkowników. Twórcy mieli określić projekt, jako „rewolucję w ludzkiej ekspresji, na miarę wynalezienia prasy drukarskiej czy Internetu.”
Zainteresowanie projektem było spore, gdyż w chwili zbanowania przez Kickstarter kampanii, wspierało ją 867 osób, którzy przeznaczyli łącznie 56177 dolarów amerykańskich (okolice 245500 złotych). Jednak, jak wspomniałem powyżej, co poniektórym było to nad wyraz nie w smak, co doprowadziło do dyskusji na portalu Twitter i poskutkowało banem dla projektu.
ArtStation z kolei banuje… Protest!
Należąca do Epic platforma, na której można znaleźć sztukę wszelkiego rodzaju, rozpoczęła z kolei proces usuwania/ukrywania postów, które protestują przeciwko sztuce generowanej przez AI. Obrazy, zachęcające do wsparcia protestu, znikają więc ze strony głównej i wygląda to tak, jakby żadnego problemu nie było. Jednak jego ukrycie nie sprawi, że takowy zniknie…
Wręcz przeciwnie – artyści, którzy domagają się zbanowania obrazów generowanych przez AI, mogą poczuć się cenzurowani. To z kolei prosta droga do odejścia z ArtStation i szukania szczęścia na innych serwisach, których naprawdę jest dużo. Platforma co prawda niby podaje powody swojej decyzji, ale trudno mi uwierzyć, że artyści będą skłonni wybaczyć tego typu ruch, jeśli za nim nie nadejdą faktyczne zmiany…
Kto ma rację?
Doskonałe pytanie – prawidłowa odpowiedź jest taka, że zarówno artyści, będący przeciwko generowanym przez AI obrazom, jak i zwolennicy tego typu dzieł, mają trochę racji. Zacznijmy może od tych drugich – generowane przez algorytm grafiki wyglądają obłędnie i osiągają poziom takiej perfekcji, że bez problemu mogą konkurować z dziełami, które wyszły spod ludzkiej ręki.
Dodatkowo stworzenie ich wymaga znacznie mniej czasu, niż miałoby to miejsce w przypadku klasycznego rysowania, kolorowania i dopracowywania szczegółów. Jednak aby AI coś stworzyło, musi dostać materiał źródłowy, na którego bazie dojdzie do procesu generowania. Tutaj cała na biało wchodzi racja artystów.
Tworzone przez nich obrazy są bezprawnie wykorzystywane, w celu karmienia algorytmów i potem na bazie ich dzieł generator wypluwa „marne” kopie. Dlaczego marne zapytasz? Ponieważ nie zostały stworzone przez jednostkę z doświadczeniem, wypracowanym przez długie lata tworzenia, spędzania niezliczonych godzin nad obrazami oraz ciągłego szlifowania swoich technik i umiejętności. Nie wspominając o potrzebnych do rysowania przyborach, które do najtańszych nie należą.
Idealne rozwiązanie nie istnieje, jednak wydaje mi się, że dobrym pomysłem byłoby zwyczajne zaproszenie artystów do współpracy. Artyści powinni dostać zapłatę za obrazy, które stworzą i/lub udostępnią, na potrzeby „nakarmienia” AI. Tego typu projekt zdecydowanie byłby kosztowny (i przy obecnym podejściu artystów oraz producentów trudny), ale przynajmniej nie można by było mówić o bezprawnym wykorzystywaniu własności intelektualnej, jak to ma obecnie miejsce…