Naukowcy z uniwersytetu w Tel Avivie zaimplementowali w robocie zmysł węchu. Aby tego dokonać, wykorzystali czułki owada oraz algorytmy sztucznej inteligencji. Jak działa i gdzie może znaleźć zastosowanie ten niezwykły twór?
Zmysł węchu…
…jest jednym z pięciu zmysłów, w jaki wyposażony jest ludzki organizm. Obecnie technologia pozwala na replikację lub wzmocnienie w zasadzie każdego z nich. Powstał przecież sztuczny wzrok, który pozwala widzieć niewidomym oraz możemy zaopatrzyć się w łyżkę, która poprawia smak spożywanego przez nas posiłku.
Mało tego, dzięki coraz dokładniejszemu poznawaniu naszych narządów zmysłów, łatwiej będzie nam w przyszłości leczyć ich wady. Przykładem niechaj będą badania prowadzone przez OHSU, które zaowocowały poznaniem szczegółowej budowy ucha wewnętrznego. Na tego typu odkryciach zyskują jednak nie tylko ludzie, ale i maszyny.
Powstały przecież czujniki, które pozwalają robotom dotykać i czuć różnego rodzaju przedmioty. Stoi za tym technika tak skomplikowana, jak w przypadku drona, który rozpoznaje zapachy, ale nie można powiedzieć, by miał faktyczny zmysł węchu. Niemniej naukowcom z uniwersytetu w Tel Avivie udało się zaimplementować takowy do robota!
…trafił do robota!
Opracowana przez naukowców maszyna jest w stanie odbierać i przetwarzać bodźce węchowe, dzięki wykorzystaniu materiału biologicznego. Czujnik został bowiem opracowany przy wykorzystaniu czułków szarańczy pustynnej, które zostały podłączone do układu elektronicznego. Jego zadaniem jest pomiar ilości wyprodukowanej przez czułki energii, gdy wykryją one jakiś bodziec zapachowy.
Następnie dane te przesyłane są do specjalistycznego algorytmu, który określa, z jakim zapachem ma do czynienia. Naukowcy twierdzą, że dzięki zastosowaniu tego typu rozwiązania, stworzone przez nich urządzenie jest nawet 10000 razy dokładniejsze, niż obecnie wykorzystywany sprzęt elektroniczny.
Dlaczego zdecydowano się akurat na wykorzystanie materiału organicznego zamiast stworzenia w pełni syntetycznego? Cóż, na to pytanie odpowiadają profesor Ayali oraz doktor Maoz w następujący sposób:
Stworzone przez człowieka technologie wciąż nie mogą się równać z milionami lat ewolucji. Jedną z dziedzin, w której zdecydowanie odstajemy od świata zwierząt, jest ta związana z doznaniami węchowymi. Najlepszy tego przykład możemy zaobserwować na lotnisku, gdzie ludzie przechodzą przez wart miliony dolarów magnetometr, który jest w stanie wykryć, czy pasażerowie nie przenoszą ze sobą jakichś metalowych przedmiotów. Jednak jeśli [funkcjonariusze pracujący na lotnisku – przyp. red.] chcą sprawdzić, czy pasażer nie przemyca narkotyków, to korzystają z pomocy psów, które potrafią je wywęszyć.
Gdzie może się to przydać?
Tak naprawdę w każdym miejscu, w którym potrzebne będzie wykorzystanie węchu. Doktor Maoz na nagraniu, które możecie obejrzeć poniżej, stwierdza, iż tego typu technologia pozwoli na wykrywanie wszystkiego – od zepsutej żywności, aż po materiały wybuchowe.
Czas pokaże, czy rozwiązanie to faktycznie znajdzie swoje praktyczne zastosowanie…