Pluton planeta
źródło: NASA

Pluton to nie planeta, jednak są tacy, którzy uważają, że powinien nią być

Przez wiele lat w szkołach na lekcji fizyki (astronomii) uczono, że Pluton to nic innego, jak planeta – i to ostatnia, bo 9. w Układzie Słonecznym, obok Merkurego, Wenus, Ziemi, Marsa, Jowisza, Saturna, Urana i Neptuna. Finalnie została zdegradowana do planety karłowatej i od kilkunastu lat tak ją określamy. Są jednak tacy, którzy uważają, że powinien odzyskać status „zwykłej” planety.

Krótka historia (dziejów) Plutona

Rok 1930, Stany Zjednoczone – pewien amerykański astronom Clyde Tombaugh dokonał przełomowego odkrycia – 9. (na ten czas) planety Układu Słonecznego, czyli Plutona. Dlaczego to był tak ważny moment? 8. planeta – Neptun – został odkryty prawie 100 lat wcześniej (dokładnie 84) w 1864, a 7. z kolei Uran prawie 150 lat wcześniej – w 1781 roku.

Ten sam astronom spędził kilkanaście następnych lat na poszukiwaniu tajemniczej planety X, jednak mu się to nie udało i jak na razie nikt tego nie dokonał… z prostego względu – ta może w ogóle nie istnieć. Niemniej po 76 latach od odkrycia Międzynarodowa Unia Astronomiczna 24 sierpnia 2006 roku odebrała Plutonowi status planety.

Egzoplaneta Planeta X
źródło: Pixabay

Ciało niebieskie sklasyfikowano jako planetę karłowatą, ponieważ nie spełniała wszelkich kryteriów. Dlaczego? Planeta musi oczyścić okolicę wokół swojej orbity – i to jeden warunek, który nie może zostać zrealizowany z uwagi na to, że Pluton orbituje w Pasie Kuipera.

Jest też bardzo, ale to bardzo mały – ma ponad 2 razy mniejszą średnicę (2377 km) niż najmniejszy w Układzie Słoneczny Merkury (4879 km). Jest nawet mniejszy niż księżyc (średnica 3475 km), chociaż ww. powód w głównej mierze spowodował utratę statusu.

Niektórzy nie zgadzają się z tym „wyrokiem”

Definicja planety Międzynardowej Uni Astronomicznej jest przyjmowana, jednak okazuje się niejednogłośnie zaakceptowana. Niektórzy astronomowie podważają decyzję – przykładowo naukowiec z University of Central Florida Philip Metzger opublikował pracę naukową dotyczącą systemu klasyfikacji MUA, gdzie twierdzi, że nie jest on potwierdzony naukowo.

Fizyk uważa, że określenie planeta jest terminem, który nie powinien być definiowany czynnikami, takimi jak otoczenia orbity, bo ta przecież może zmieniać się w czasie. Zamiast tego lepszym rozwiązaniem okazałoby się klasyfikowanie na podstawie wewnętrznych właściwości ciała niebieskiego.

Układ Słoneczny
fot. 0fjd125gk87 | Pixabay

Podobnego zdania jest Alan Stern z NASA, który także nie popiera decyzji MUA w sprawie Plutona. Inżynier twierdzi, iż wszystkie planety karłowate powinny być klasyfikowane jako „zwykłe planety”. M.in. z jednego powodu – w Układzie Słonecznym znajduje się tak wiele asteroid, że orbita żadnego ciała niebieskiego nie jest w pełni oczyszczona.