Sztuka generowana przez AI według znanego reżysera oraz grona artystów nie ma racji bytu w tekstach kultury. Guillermo del Toro, bo o nim mowa, nie jest przychylny AI. Artyści również nie są zachwyceni faktem, iż generowane przez algorytmy obrazy pojawiają się obok dzieł, które zostały stworzone przez nich. Mimo tego, na obrazy wygenerowane przez AI, możemy się natknąć w grze.
Przyszłość sztuki AI według filmowca
Chyba nie ma osoby, która interesowałaby się kinematografią i nie kojarzyła Guillermo del Toro. Dzięki temu uznanemu reżyserowi, scenarzyście i producentowi, powstały takie produkcje, jak Labirynt Fauna (3 Oscary, 30 innych nagród i ponad 30 nominacji), Kształt Wody (4 Oscary, 28 innych nagród i ponad 100 nominacji), czy filmowa seria Hobbit.
Twórca patrzy bardzo nieprzychylnym okiem w kierunku generowanych przez AI obrazów. Podczas przeprowadzonego przez portal Decider wywiadu, z okazji premiery filmu Pinocchio, del Toro został zapytany o to, jak postrzega generowaną przez AI sztukę. Odpowiedź pana Guillermo?
Jestem zdania, że sztuka jest formą ekspresji duszy. (…) Dlatego delektruję się i kocham sztukę, tworzoną przez ludzi. Szczerze mnie to porusza. Nie jestem zainteresowany ilustracjami, które zostały stworzone przez maszyny (…). Rozmawiałem z Dave’em McKeanem, który jest świetnym artystą (…) [i jest zdania], że AI (…) potrafi przetwarzać dane, ale nie rysować. Nie jest w stanie uchwycić uczucia, konwenansów czy miękkości [ang. softness] ludzkiej twarzy (…). Zgadzam się z Miyazakim, który rzekł, iż jest to [sztuka AI] „obraza dla majestatu życia”.
Guillermo del Toro, dla portalu Decider
Choć del Toro wypowiadał się w kontekście tworzonych przez AI obrazów, to bardzo ciekawi mnie jego reakcja, gdyby dowiedział się o istnieniu algorytmu, który jest w stanie wygenerować filmy na bazie słów. Podejrzewam, że byłby daleki od zachwytu możliwościami sztucznej inteligencji…
Artyści przeciwko generatorom obrazów
ArtStation to stworzona przez Epic platforma, na której pojawiają się obrazy tworzone przez znamienitych przedstawicieli świata artystycznego. Czy to concept-arty postaci, czy niesamowite pejzaże, albo zwyczajne grafiki informacyjne – wszystko można tu znaleźć. Ostatnio jednak główna strona została zalana jednym, bardzo wymownym oraz szalenie popularnym, wśród użytkowników strony, obrazem.
Mowa o stworzonej przez Alexandra Nanitchkova grafice, która przedstawia przekreślony napis AI na czarnym tle. Pod spodem widnieje sentencja w języku angielskim „no to AI generated images”, co można przetłumaczyć jako „nie dla obrazów generowanych przez AI”. Przekaz prosty, dosadny i (jak wspomniałem wcześniej) popularny. Wielu profesjonalistów zdecydowało się go udostępnić.
Protest zdążył już nieco wyhamować i obecnie na głównej stronie ArtStation nie ma już ściany czarnych obrazów, jednak tu i ówdzie wciąż pojawiają się albo te oryginalne, albo nieco przerobione. Poniżej prezentuję zrzut ekranu z dzisiaj.
Co na to gry?
Jak to zwykle bywa, stoją w opozycji do aktualnie przyjętych trendów. Najnowsza produkcja Squanch Games, High On Life, zawiera stworzone przez AI grafiki, a jedna z postaci jest ponoć w pełni udźwiękowiona przez sztuczną inteligencję.
Justin Roland, w wywiadzie dla SkyNews zapytany o to, dlaczego wykorzystał obrazy stworzone w Midjourney AI w swojej grze, odpowiedział, że był to celowy zabieg artystyczny. Jego zdaniem sztuczna inteligencja będzie w przyszłości niesamowicie użytecznym narzędziem.
To [użycie obrazów AI w grze] sprawia, że przedstawiony świat jest alternatywnym dla naszego i wykorzystaliśmy ten fakt, aby wyjść z różnymi dziwnymi, zabawnymi pomysłami. Nie wiem, co nas czeka w przyszłości, ale AI zdecydowanie będzie narzędziem, które sprawi, że tworzenie treści stanie się niesamowicie proste.
Justin Roland, współzałożyciel i CEO Squanch Games
To co z tym AI?
Jak to zwykle bywa, ostatecznie zależy to od człowieka wykorzystującego narzędzie. Potępiam zgłaszanie obrazów, które zostały wygenerowane przy pomocy algorytmu do konkursów artystycznych (szczególnie, jeśli osoba przypisuje sobie autorstwo) oraz czerpanie z tego tytułu korzyści. Również mam wątpliwości natury etycznej, związane z tym, czego się używa do „karmienia” algorytmów, ale o tym pisałem przy okazji tworzonego przez AI porno. Zainteresowanych odsyłam więc do tamtego artykułu.
Po eksperymencie, związanym z pisaniem przez sztuczną inteligencję haiku, widać ogólną niechęć profesjonalnego grona osób, do korzystania z tego typu rozwiązań. Wcale mnie to nie dziwi – jeśli algorytmy będą w stanie stworzyć oryginalne, urzekające i skłaniające do refleksji dzieła, to sens istnienia pewnej profesji (w tym przypadku pisarzy) przestaje istnieć.
Jednak w tym przypadku nie mogę myśleć negatywnie o narysowanym przez Midjourney AI komiksie. Historię napisał człowiek, rysunki wykonał algorytm i zarówno jeden, jak i drugi, jest podpisany jako autor. To w moim odczuciu poprawna postawa – autor historii przedstawionej w komiksie nie przypisał sobie stworzenia grafik, a wpisał algorytm jako współautora całego dzieła.
Jakie jest Twoje zdanie na temat obrazów wygenerowanych przez AI? Czy czeka je świetlana przyszłość w tekstach kultury, czy też jest to raczej chwilowa popularność narzędzia, które niebawem odejdzie w zapomnienie…?