Monitor Brelyon zaprezentowany podczas CES 2023
Źródło: YouTube, Brelyon

Brelyon opracował rewolucyjny monitor, pogłębiający immersję. Jest na co czekać?

Brelyon na targach CES 2023 pochwalił się ciekawym monitorem, który pozwolić ma użytkownikowi na „doświadczenie VR bez zestawu do VR”. Ma on ponadto znacząco zwiększyć immersję, co szczególnie zainteresować powinno graczy. Czy jest na co czekać…?

Targi CES 2023 to już historia

Tegoroczne targi CES 2023 przyniosły niebagatelną ilość ciekawych produktów oraz niespodziewanych rewelacji. Intel ogłosił współpracę z Meta, która ma na celu zapewnienie lepszego doświadczania VR, Razer zapowiedział nowe akcesoria do Meta Quest 2, natomiast Sharp zaprezentował prototyp ultralekkiego zestawu XR.

Odkładając jednak na bok tematy powiązane z rzeczywistością wirtualną, doszło również do prezentacji innych rzeczy. Między innymi nowych produktów smart home Ankera czy laptopa z dwoma ekranami autorstwa Lenovo. Samochód przyszłości Afeela, który stworzony został we współpracy firm Sony oraz Honda, cieszył się ogromnym zainteresowaniem.

Jednak w kwestii wyświetlaczy także nie można było narzekać na nudę! Niechaj przykładem będzie pierwszy na świecie telewizor bezprzewodowy OLED firmy Displace oraz bohater dzisiejszego artykułu. Mowa o rewolucyjnym monitorze, opracowanym i zaprezentowanym przez firmę Brelyon.

Brelyon opracował rewolucyjny monitor, pogłębiający immersję. Jest na co czekać?
Na pierwszy rzut oka wygląda nieco dziwnie, nieprawdaż? (źródło: YouTube, Brelyon)

Rewolucyjny monitor Brelyon

Wiemy, że zaprezentowany w Las Vegas sprzęt oferuje naprawdę dużo – zacznijmy jednak od podstaw. Rozdzielczość tego cuda wynosi (według oficjalnej strony producenta) 3840×1440 pikseli, czas reakcji to 1 ms, natomiast częstotliwość odświeżania ekranu to nawet 144 Hz!

Wirtualna wielkość ekranu? Cóż, tutaj mamy pewne dysproporcje – na oficjalnym filmie promującym monitor widać informację o wirtualnym ekranie z przekątną 110 cali. Na stronie producenta widać jednak 122 cale – prawdopodobnie więc będzie się to różnić, w zależności od przeznaczenia konkretnego modelu.

Monitor Brelyon zaprezentowany podczas CES 2023
To w końcu 110 czy 122 cale? (źródło: YouTube, Brelyon)

Podobnie sprawa ma się z FoV (ang. Field of View), czyli zakresie, w którym użytkownik będzie mógł podziwiać przedstawione na monitorze obrazy. We wspomnianym filmie widać informację, że jest to 155 stopni, natomiast na stronie mowa o 110 stopniach.

Ponownie zakładam, iż dysproporcja w podanych informacjach wynika z tego, że sprzęt przedstawiony na filmiku jest przeznaczony do szeroko pojętej rozrywki. Urządzenie, o którym mowa na stronie internetowej producenta, może być z kolei modelem, który znajdzie zastosowanie w pracy biurowej. Takie przynajmniej jest moje wytłumaczenie, ponieważ szczerze wątpię, by dział marketingu nie wiedział, co ma promować…

Monitor Brelyon zaprezentowany podczas CES 2023
Prawdopodobnie 155 stopni zaoferuje monitor przeznaczony do gamingu (źródło: YouTube, Brelyon)

Ciekawostką jest także zastosowany system audio – oferuje on bowiem zarówno aktywne wytłumianie dźwięku z zewnątrz, jak i obsługę dźwięku przestrzennego. Ciekawi mnie bardzo, czy ta pierwsza funkcja faktycznie działa, czy też jednak lepiej będzie posiadać własne słuchawki z wytłumianiem. Ta druga natomiast zależeć będzie głównie od zastosowanych w monitorze głośników…

Czy jest na co czekać?

Bazując na dotychczas udostępnionych informacjach, pokazie prototypu oraz fakcie, że w firmę zainwestowali tacy giganci, jak LG, Lockheed Martin czy Franklin Templeton Investments, można śmiało stwierdzić, że jak najbardziej! Produkt będzie można nabyć na terenie Unii Europejskiej (oddział dla Europy ma zostać niebawem otwarty), jest tylko jedno małe „ale”…

Choć może wcale nie takie małe – chodzi bowiem o cenę. Na ten moment nie została ona ujawniona, jednak można już składać zamówienia przedpremierowe. Zarówno klienci biznesowi, jak i indywidualni, mogą kupić swój egzemplarz, jednak jest pewna różnica w kwestii zamawiania oraz dostarczania produktów.

Duże firmy muszą zainwestować przynajmniej 20000 dolarów w swój zakup, jednak otrzymają produkty jeszcze przed rynkową premierą sprzętu. Klienci indywidualni z kolei muszą opłacić kaucję w wysokości 50 dolarów (około 220 złotych), co równać się będzie ze złożeniem zamówienia przedpremierowego, jednak aby monitor otrzymać, należy poczekać do premiery.

Kwestia dostępności z kolei jest prosta – firma wysyła swoje produkty na cały świat. Prawdopodobnie jednak całkowity koszt sprzętu z dostawą znacząco się różni dla klientów z różnych jego części…