Obiekty w VR i AR wciąż są niemożliwe do dotknięcia w sposób, który by nas przekonał. Powstało jednak urządzenie, które ma to umożliwić.
Wirtualna rzeczywistość pozwala na wejście do świata, który istnieje w przestrzeni cyfrowej. Kojarzy się głównie z rozrywką, w przeciwieństwie do AR (rozszerzona rzeczywistość), kojarzonego głównie z pracą. Jednak technologia ta znajduje zastosowanie w wielu innych obszarach, na przykład w medycynie, gdzie wykorzystywana jest do wspomagania terapii czy edukacji, dzięki czemu uczniowie mogą osobiście zobaczyć, jak wyglądało życie w różnych realiach historycznych.
Możliwość fizycznego poczucia obiektów w cyfrowym świecie była (i wciąż jest) jednak znikoma. Owszem, powstały różne fanowskie modyfikacje i urządzenia, które w jakiś sposób imitowały obiekty realnie nieistniejące, jednak żadne z nich nie miało szansy trafić na rynek komercyjny.
Potem przyszła kolej na urządzenia wyposażone w silniki haptyczne, które były o wiele bardziej zaawansowanymi produktami i całkiem nieźle imitowały obecność przedmiotów w naszych dłoniach. Wciąż jednak nie dawały wystarczającego poczucia immersji. Ponadto są to rozwiązania bardzo drogie.
Oto jednak cały na biało wchodzi Tencent, we współpracy z uniwersytetem w Hong Kongu…
Nowe podejście do dotykania obiektów w VR?
Tencent Robotics X Laboratory, we współpracy z naukowcami z uniwersytetu w Hong Kongu, stworzył projekt urządzenia, które wykorzystuje nie tylko wibracje, ale i impulsy elektryczne. Dzięki wysokiej rozdzielczości oraz niskim czasie reakcji, urządzenie jest w stanie symulować alfabet Braillea czy futro kota, co zresztą zostało udokumentowane podczas testów. Nagrania z nich możesz obejrzeć poniżej.
Jak powiedział twórca samego urządzenia, Lin Weikang;
Opracowany przez nas system potrafi stymulować bodźce dotykowe, wykorzystując zarówno rozkład [urządzeń – przyp. red.] o wysokim zagęszczeniu (76 sztuk/cm2), podobny do rozkładu receptorów w ludzkiej skórze i błyskawiczny wskaźnik reakcji (4 kHz)
Lin Weikang, doktorant uniwersytetu w Hong Kongu, który wymyślił oraz testował urządzenie
Zresztą, nie tylko doktorant chwalił projekt. Współautor projektu, doktor Yang Zhengbao, wróżył urządzeniu świetlaną przyszłość.
Wierzymy, że nasza technologia znajdzie zastosowanie w wielu obszarach, między innymi przy okazji transmisji informacji, symulacji zabiegów chirurgicznych, teleoperacji [zdalnego sterowania – przyp. aut.] czy rozrywki multimedialnej.
dr Yang Zhengbao, profesor uniwersytetu w Hong Kongu, z Wydziału Inżynierii Mechanicznej
Czego jeszcze możemy oczekiwać od VR/AR?
Tak naprawdę chyba niewiele więcej, poza wprowadzaniem kolejnych ulepszeń istniejącej już technologii. Mamy bowiem możliwość wąchania w VR czy odczuwania interakcji naszego ciała z wirtualnym otoczeniem. Ponadto testowane są już inne niż standardowe kontrolery, które mają zapewnić użytkownikowi jeszcze lepsze wrażenia, podczas obcowania z wirtualnym światem.
Zresztą, na tym rynek akcesoriów VR się absolutnie nie kończy. Istnieje przecież specjalny mikrofon, który wytłumia nasze słowa dla świata zewnętrznego czy zestaw ultradźwiękowy, dzięki któremu można poczuć pocałunek na własnej skórze.
Gorzej, że żaden standardowy zestaw nie jest w stanie jednocześnie obsłużyć wszystkich tych dobrodziejstw 😉